Lider nieźle się napocił
PIłKA RęCZNA
2016-01-16 21:31
71280
Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów pokonała na własnym parkiecie drużynę z Wejherowa 34:32 (15:15). Tym samym gorzowianie z kompletem piętnastu zwycięstw pozostają liderem II ligi piłki ręcznej.
W sobotę do Gorzowa wreszcie przyjechała drużyna, która w realny sposób mogłaby zagrozić gorzowskiej Stali. W ekipie przyjezdnej mogliśmy zobaczyć m.in. najskuteczniejszego strzelca II ligi Tomasza Bartosia (119 bramek w 14 meczach). - Goście trochę ściemniali o swoim składzie. Mieli przyjechać w innym zestawieniu, a w 99% przyjechali mocną pierwszą siódemką - powiedział trener Janusz Szopa.
Tytani zaprezentowali zdecydowanie wyższy poziom niż poprzednie drużyny, które mogliśmy oglądać w hali przy Szarych Szeregów. Podopieczni trenera Pawła Paździocha bez skrupułów wykorzystywali wszystkie błędy popełniane przez gorzowskich zawodników. Słabsza postawa naszej drużyny w defensywie sprawiła, iż Tytani zbył łatwo dochodzili do pozycji rzutowych, a po 20 minutach prowadzili nawet 13:10! Sporo problemów przysporzył nam lider klasyfikacji strzelców Tomasz Bartoś , który w pierwszej połowie zdobył 6 bramek. Na nasze szczęście Stal jeszcze przed przerwą zdołała wyrównać, a oba zespoły schodziły do szatni z 15 bramkami na koncie.
- W pierwszej połowie popełniliśmy sporo prostych błędów. Nie walczyliśmy mocno w obronie. Zawodnicy z Wejherowa swobodnie rzucali sobie na bramkę bez naszej pracy w defensywie - ocenił pierwsze trzydzieści minut szkoleniowiec Stali.
Po przerwie gorzowianie zagrali tak jak na lidera przystało. Mocna defensywa i skuteczny atak dały Stali przewagę sześciu bramek (22:16). Goście próbowali niwelować straty, a po trafieniach Bartosia i Mateusza Korzanowskiego na tablicy świetlnej widniał wynik 24:22. Przyjezdni mogli myśleć nawet o wywiezieniu punktów z Gorzowa, lecz ich gra zawaliła się w 45 minucie. Wtedy Tytani stracili swojego lidera Tomasza Bartosia, który nie mógł pogodzić się z decyzją sędziów o krokach i otrzymał aż 4 minuty kary. Gracz w Wejherowa ujrzał czerwoną kartkę (2 minuty kary dostał także w pierwszej połowie) i resztę spotkania musiał oglądać z trybun.
- Uważam, że nie było kroków w tamtej akcji. Jeszcze wcześniej zrobiłem kozioł. Decyzja niestety zapadła, a emocje były chyba zbyt mocne. Myślę, że nie zasłużyłem na czerwoną kartkę. Mam wrażenie, że zawodnicy Stali bardzo się skupili na izolowaniu mojej osoby. Reszta drużyny i tak radziła sobie bardzo dobrze, a efektem tego są tylko dwie braki straty – powiedział Tomasz Bartoś.
W zaledwie pięć minut Stal wypracowała osiem bramek przewagi pozwalając sobie nawet na efektowne wrzutki w wykonaniu Łukasza Bartnika i Mateusza Stupińskiego. Niestety dobry wynik przyćmiła końcówka spotkania, w której gorzowscy zmiennicy stracili aż osiem bramek zdobywając zaledwie jedną. Ostatecznie gorzowianie wygrali 34:32 i odnieśli 15 zwycięstwo z rzędu.
- W drugiej połowie udało się nam odskoczyć na kilka bramek. Cieszymy się z dwóch punktów. Zespół z Wejherowa postawił trudne warunki. Goście zajmują piąte miejsce, które zdecydowanie się im należy. Liczę, że mogą sprawić niespodziankę w spotkaniach z innymi zespołami z góry tabeli. Mniej grający zawodnicy także muszą się uczyć stresu. Mieliśmy fajny wynik, lecz w końcówce popełnili trochę błędów. Chłopaki przychodzą na treningi, przyjeżdżają na mecze i także liczą na mocniejsze granie - powiedział Janusz Szopa.
Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów - Tytani Wejherowo 34:32 (15:15)
Stal: Nowicki, Szot - M. Stupiński 7, Baanaik 5, Kłak 4, Kminikowski 4, Bartnik 3, Śramkiewicz 3, Zając 3, Polak 2, Góral 2, Chudy 1.
Tytani: Cholcha, Nowosad - Bartoś 9, Korzanowski 7, Lanc 6, Brzeski 4, Wicki 2, Wicon 2, Nowociński 2.
Pozostałe wyniki: AZS UKW Bydgoszcz - Henri Lloyd Brodnica 27:33, Gwardia Koszalin - Szczypiorniak Olsztyn 29:32, Sambor Tczew - Wybrzeże II Gdańsk 34:25, GKS Żukowo - Borowiak Czersk 42:21, LKS Kęsowo - Cartusia Kartuzy [17.01], Energetyk Gryfino - SMS II Gdańsk [17.01].
Komentarze: