Emocji nie zabrakło, podział punktów w Świebodzinie
PIłKA RęCZNA
Piotr Wiszniewski
2015-03-28 20:53
70290
W meczu na szczycie III ligi piłki ręcznej Stal Gorzów zremisowała w Świebodzinie 23:23 (11:14). 9 bramek dla naszej drużyny zdobył Mateusz Stupiński. Gorzowski zespół nadal zajmuje pierwsze miejsce w ligowej tabeli.
Mimo iż nadal nie wiemy czy gorzowska Stal może awansować z III ligi wielkopolskiej, sobotni pojedynek zapowiadał się jako jedno z kluczowych spotkań w sezonie. Zdobycie minimum jednego punktu znacznie przybliżyłoby nas do zajęcia pierwszego miejsca w tabeli.
Stali z trudem udało się ten cel zrealizować. Po pierwszej połowie wydawało się, że wywiezienie dwóch punktów ze Świebodzina nie powinno być problemem. W wyjściowym składzie pojawili się przede wszystkim zawodnicy, którzy z piłką na wyższym poziomie mieli już do czynienia. Szybko przełożyło się to na wynik. W 15 minucie Stal prowadziła już 7:4.
Gorzowianie nie byli jednak w stanie powiększyć swojej przewagi, a w szeregi obu zespołów wdarło się sporo nerwowości i agresywności. Tylko w pierwszej części gry sędziowie ukarali piłkarzy obu ekip aż trzynastoma karami! W pewnym momencie oba zespoły grały tylko czteroma zawodnikami w polu. Z tej sytuacji lepiej wybrnęła Stal, która do przerwy prowadziła trzema bramkami. Duża w tym zasługa Krzysztofa Nowickiego, który w ostatniej minucie wybronił rzut karny.
- Było bardzo nerwowo. Tym się charakteryzują derby. Nie ważne czy to poziom ekstraklasy czy trzeciej ligi. Mecz był pełen nieciekawych zagrań, a nawet czasem brutalnej gry. Dzisiaj musieliśmy zagrać trochę ostrzej. To wynikała z walki, nie było to celowe - ocenił Ryszard Patalas.
Po przerwie gospodarze rozpoczęli pościg za rywalem. Po pięciu minutach i trafieniu Kamila Nogajewskiego Stal prowadziła już tylko różnicą jednego trafienia. Wszystko wskazywało na to, że możemy być świadkami niezwykle ciekawej i emocjonującej końcówki. Przez ponad 20 minut Stal utrzymywała przewagę jednej lub dwóch bramek. Na trzy minuty przed końcem ekipie ze Świebodzina udało się zdobyć dwie bramki pod rząd i wyrównać stan meczu.
Tym co działo się w ostatniej minucie można by spokojnie obdarować kilka ligowych spotkań. Najpierw sytuacji sam na sam na kole nie wykorzystał Jakub Kubacki. Chwilę później przed stratą bramki uratował nas Nowicki. Do końca meczu pozostało 21 sekund. Gorzowianie w ostatniej akcji meczu stracili jednak piłkę, a Jakub Kubacki musiał ratować się powaleniem rywala na ziemię. W tym momencie na parkiecie zapanował wielki chaos (m.in. doszło do szarpaniny). Z boiska wyleciał Kubacki, a piłkarze ze Świebodzina mieli 6 sekund na rozegranie piłki. Podopiecznym trenera Łukasza Jacykowskiego udało się oddać rzut, lecz we właściwy miejscu stał Krzysztof Nowicki, który odbił piłkę i uratował jeden punkt dla swojej drużyny.
- Szkoda tej ostatniej sytuacji i tego zgrzytu. Trochę sędziowie nie upilnowali tego co działo się na boisku. Wynik chyba nikogo nie krzywdzi. Nadal jesteśmy na pierwszym miejscu. Dzisiaj postawiłem na zawodników, którzy więcej grali w piłkę. Brakowało wpuszczenia innych zawodników, lecz dzisiaj tak się mecz ułożył. W takich warunkach czasami ciężko nawet porozumieć się z zawodnikami. Nadal nie wiemy czy możemy awansować. My musimy wgrać ligę, a potem szukać rozwiązań – skomentował trener Janusz Szopa.
ZEW Świebodzin – Stal Gorzów 23:23 (11:14)
Stal: Nowicki – Mateusz Stupiński 9, Śramkiewicz 4, Kłak 4, Bartnik 3, Patalas 2, Krzysztof Stupiński 1.
Pozostałe wyniki: Warta Pyzdry – Start Konin, Polonia Środa Wlkp. – Hagard Strzałkowo, Tęcza Kościan – Spartakus Buk 20:22, Salus Przedecz – Nielba II Wągrowiec.
Komentarze: