przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

więcej

Zmora: Nie ma sportu bez kibiców [WYWIAD]

żUżEL

Adam Oziewicz
2019-05-10 14:00
47940

(fot. Adam Oziewicz/archiwum portalu)

– Prezes wraz z całym zarządem krzyczący na trybunach nie wygra żadnego meczu – przyznaje prezes Ireneusz Maciej Zmora w rozmowie z portalem gorzow24.pl.

Adam Oziewicz: Od ilu lat jest pan prezesem Stali Gorzów? 
Ireneusz Maciej Zmora: – Przestałem już liczyć. Wolę raczej mierzyć to sezonami. W sumie najlepszy kalendarz, to każde kolejne wydarzenie sportowe, która jest przed nami. 
 
Ostatnio głośno o Stali. Jak pan ocenia zaistniałą sytuację?
– Rozgłos zawsze jest potrzebny. Choć tak naprawdę ważny jest kierunek, w którym on zmierza. Jeżeli zdobywamy Mistrzostwo Polski, to wiadomo całe miasto kibicuje i jest dumne, co za tym idzie zawodnicy i działacze – wszyscy mamy powody do dumy. Ostatnio słychać o nas trochę mniej pozytywnie. No, ale co mówią Amerykanie? Czy dobrze, czy źle byleby nie przekręcili nazwiska...
 
Gdyby nazwać „stalową” rzeczywistość, to w jakiej kategorii by pan umieścił to, co się obecnie dzieje na linii klub – kibic? Czy to jest konflikt, kłótnia w rodzinie, czy od tylko wymiana zdań?
– Używając języka dyplomacji warto byłoby powiedzieć, że to męskie negocjacje. Każda ze stron powiedziała co myśli i teraz musimy zaczerpnąć powietrza i powiedzieć drugie i trzeciej zdanie... Mam nadzieję, że wypowiadane słowa będą miały jeden cel. Będą służyły wzmocnieniu drużyny i sprawią, że Stal będzie miała ze sobą silne zaplecze kibiców, bo nie ma sportu bez kibiców. Taka prawda. Prezes wraz z całym zarządem krzyczący na trybunach raczej nie wygra żadnej imprezy.
 
To jest ten moment, chwila… ale przecież nie zawsze tak było, raczej nie czytaliśmy o żadnych konfliktach pomiędzy zarządem a kibicami. Były przecież sukcesy. Zostaliście parokrotnie mistrzami Polski. Słyszałem też anegdotę, że kiedyś klub z Zielonej Góry wygrał mistrzostwo i w nagrodę dostał od sejmiku 1 000 000 zł, kiedy Stali udało się powtórzyć ten manewr, okazało się, że przepisy się zmieniły i już takich wypłat nie będzie... Co ważne, nasza drużyna w ciągu ostatnich siedmiu lat zdobyła pięć medali Drużynowych Mistrzostwach Polski. 
– Czułem wtedy rozżalenie. Nie ukrywam, że zmian zasad w trakcie gry chyba nikt nie lubi. No ale co zrobić, taką mamy rzeczywistość. Trzeba było się pozbierać i zorganizować... Zarówno środki i sponsorów, jak i wszelkie inne działania, które sprawiają, że drużyna i kibice mają powody do świętowania. To jest nasza rola. Jesteśmy zapleczem, które ma to zapewnić.
 
Piątek miał być dniem gdy pojawi się kolejna szansa na odrobienie strat. Niestety mecz został odwołany. Co chciałby pan przekazać kibicom i zawodnikom?
– Bez względu na to co się dzieje, trzymajcie za nas kciuki. Dajemy z siebie wszystko. Jesteśmy żużlową rodziną. W każdym domu pojawiają się zgrzyty, ale przyświeca nam ten sam cel i wierzę, że potrafimy się zjednoczyć. Siła sportu i rywalizacji jest ogromna. Jesteśmy silni nie tylko własnymi umiejętnościami, ale również dopingiem i poparciem kibiców. Stal to nasze wspólnie połączone siły. Jest odrobinę więcej czasu na trening i dobrze wykorzystamy ten czas. Wierzę, że do końca sezonu poprawimy notowania. Zbyt mocna jest nasz historia – nie zepsujmy tego.
 
Dziękuję.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x