przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

więcej

Co trener Chomski ma powiedzieć o takim meczu?

żUżEL


2016-09-08 22:22
69480

(fot. Adam Oziewicz)

Co Stanisław Chomski może powiedzieć przed wygranym półfinałem? O meczu w Poznaniu tylko jedno: po prostu wyszedł. – Trafiliśmy w sedno we wszystkich elementach – zaznaczył zadowolony na konferencji przedmeczowej.  

Dobre ustawienia. Pierwsze biegi nieco nerwowe, bo nie było pewności czy drużyna dobrze odczytała warunki torowe. Od piątego biegu wszystko było jasne. Trenerowi podobała się też komunikacja w zespole na torze i w parkingu. – Nikt się nikogo nie bał. Byliśmy skoncentrowani na celu – wiedzieliśmy, że dobry wynik w Poznaniu ustawi nas przed rewanżem – dodał.  
       
Przyznał też, że nie spodziewał się tak dobrego rezultatu. Z kolei w Gorzowie oczekuje większego oporu ze strony wrocławian. – W sobotę mamy czterech zawodników w Grand Prix. Po takich imprezach człowiek zawsze nie jest pewny dyspozycji. Już nie mówię o sytuacjach losowych – sprzęcie czy zdrowiu naszych żużlowców... – krótko mówiąc: Chomski dmucha na zimne.
 
Wygrana dwudziestopunktowa jest dla trenera ważna, ale jeszcze ważniejszy styl w jakim taka zaliczka została zdobyta. Jest pewien, że drużyna Sparty nie przyjedzie do Gorzowa na kolanach. – Każdy żużlowiec, szczególnie pod koniec sezonu, pracuje na swój wizerunek. Jak kończy, tak go zapamiętują i od tego w dużej mierze zależą wysokości późniejszych kontraktów – przypomniał dziennikarzom. O miejscu w finale mówił wprost: tylko kataklizm może nam je zabrać.
 
Zastrzegł też: – Nie masz punktów, nie żyjesz – w żużlu tak jest i nikt do Gorzowa nie przyjedzie tylko po to, aby objechać imprezę bez walki. Pewnie, że mogą być zniechęceni, bo strata duża, ale nie ma co liczyć, że położą się na tor. 
 
Na dowód zwrócił uwagę na roszady w składzie Sparty – prowadzącym pary nie jest już Janowski, a Jędrzejak. – Wygląda na to, że chcą coś u nas uzyskać. Mecz może być ciekawy, bo Wrocław zawsze się u nas stawiał.                    
 
Trener Chomski na koniec przyznał, że cieszy się z sytuacji swojej drużyny przed niedzielnym meczem. – Na miejscu Marka Cieślaka pewnie zgrzytałbym zębami. W Toruniu, po 13. biegach Falubaz wyglądała bardzo źle – skomentował wynik drugiego półfinału. 
 
W jego ocenie rewanż z lekkim wskazaniem na Falubaz. Czy da zielonogórzanom awans? – Nie do przewidzenia... Za to jest pewne, że Dudek drugi raz tak słabo nie pojedzie. Z kolei Toruń ma trzy armaty, które potrafią odpalić w każdych warunkach, także w Zielonej Górze – Holder, Hancock, Vaculik – odpowiedział. To pierwsze biegi, dyspozycja dnia i juniorzy zdecydują o tym, kto pojedzie w finale.    
 
Ostatnia informacja z Wrocławia: Piotr Baron, menadżer drużyny Sparty nie będzie towarzyszył swoim zawodnikom w Gorzowie. Kilka dni temu – już po meczu ze Stalą – złożył rezygnację z funkcji trenera. 
 
Uwaga kibice! Przypominamy, kto będzie w niedzielę na meczu ma gwarancję zakupu biletu, być może na finał na Jancarzu, niewykluczone, że z lokalnym rywalem...
 

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x