Stilon stawia sobie cele na obie rundy

Konferencja przedmeczowa Stilonu – trener Adam Gołubowski poinformował o finale przygotowań do rundy jesiennej. W środę stwierdził jeszcze, że do pełnej gotowości brakuje czterech, pięciu treningów – dopiero po nich będzie mógł powiedzieć, że w ekipie gorzowskiej jest tylko i wyłącznie myślenie o lidze. W ostatnich dniach przed meczem z Rekordem Bielsko-Biała zespół będzie łapał szybkość i radość gry. Między innymi dlatego inauguracja w Gorzowie nie jest w sobotę, a w niedzielę. 

 

W ocenie A. Gołubowskiego Rekord to ścisła czołówka III ligi, zespół solidny, wyrównany i stabilny kadrowo, zatem zgrany trudny przeciwnik. Podobnie mówi o następnych w kolejności drużynach: Polkowicach, Brzegu, Dzierżoniowie. – To mecze gdzie wszystko może się wydarzyć. Mam nadzieję, że dobrze zaczniemy i tak będzie do końca rundy jesiennej, co da nam wysoką pozycję i spokojną zimę – stwierdził szkoleniowiec.

 

Zespół cały czas się zgrywa, poznaje. Trener przyznał, że nie spodziewał się aż tak radykalnych zmian. Myślał o dwóch, góra trzech piłkarzach, tymczasem z zasadniczego składu po czwartej lidze ubyło pięciu zawodników, ponadto uraz Ogrodowskiego wymusza kolejną. Jego miejsce na obronie w meczu z Rekordem zajmie Brzytwa.            

 

Cele na obie rundy? Jesienią, po 17. meczach Stilon powinien mieć 34 punkty i co najmniej trzecie miejsce, a wiosną walka o awans do II ligi – takie zadanie, a za jego realizację i trener, i zawodnicy będą premiowani. Podczas konferencji była okazja do scharakteryzowania obecnych na spotkaniu z dziennikarzami piłkarzy.   

 

Kilka słów na swój temat powiedział Paweł Lisowski, zawodnik z ekstraklasową historią: – Dobra strona? Wydolność – naprawdę mogę dużo biegać, nawet zasuwać. Nieco gorzej wypadam przy walce o górne piłki, muszę poprawić grę głową. Lewa noga nie najgorsza, ale mogłaby być lepsza – przyznał szczerze nowy pomocnik Stilonu.            

 

Od siebie dodał też trener. – Gdyby to była tylko wydolność to Paweł biegałby na bieżni lekkoatletycznej albo na przełajach. Oczekuję, aby wniósł do zespołu pewność siebie. Ten zawodnik potrafi pracować za dwóch, nigdy nie pęka, ma fajny charakter i wie, że jest od czarnej roboty na boisku. Dobrze czuje się odbiorze piłki – powiedział A. Gołubowski.        

 

Alan Błajewski sam o sobie mówił, że świetnie czuje się jako prawy obrońca z ciągiem na bramkę – lubi ofensywną grę. – Jeszcze w juniorach byłem napastnikiem, bocznym pomocnikiem, to mi zostało do dziś – zauważył. Wspomniał też jak znalazł się na pozycji obrońcy. Gdy trafił do Pogoni trener już w meczu testowym wystawił go na prawą stronę – tak zagrał całą młoda ekstraklasę i tak jest do dziś. Jest przekonany, że ciągle się rozwija. – Z elementów gry ofensywnej jestem zadowolony. Za to muszę poprawić typowe piłkarskie zachowania w obronie – przyznał.  

 

Przybyli: Paweł Lisowski, Bartosz Flis (obaj Błękitni Stargard), Remigiusz Brzytwa, Maciej Gasek (obaj Piast Karnin), Maksymilian Dikof (Zagłębie Sosnowiec), Łukasz Zakrzewski (Pogoń II Szczecin), Damian Pawłowski (Falubaz Zielona Góra), Dima Borovichuk (Ukraina, w trakcie załatwiania).

 

Odeszli: Paweł Posmyk, Filip Wiśniewski (obaj Lubuszanin Drezdenko), Tomasz Szwiec (Meporzet Stare Kurowo), Damian Szałas (Warta Gorzów), Adam Gruszecki (Czarni Browar Witnica), Bartosz Grala, Mikołaj Krzyżanowski, Błażej Cerbijan, Grzegorz Sawicki (wszyscy wypożyczeni do Piasta Karnin).

Komentarze: