Bagiński: Zróbmy sobie tę Florydę dla seniorów!
KOMENTARZE
Robert Bagiński
2021-06-09 22:56
20391
Idea Gorzowa, a nawet całego regionu lubuskiego jako „polskiej Florydy”, ma na razie mniej zwolenników niż przeciwników, ale to się szybko zmieni. Życie w dużych miastach jest coraz droższe i trudniejsze. Całkiem sporo osób w Polsce zastanawia się, gdzie zamieszkać na starość.
Amerykańska Floryda, to atrakcyjne miejsce dla seniorów nie tylko z powodu ciepłego klimatu, ale przede wszystkim jakości życia i miejscowego „serwisu” dla tej grupy społecznej. Gorzów za sprawą prezydentury Jędrzejczaka, a ostatnio inwestycyjnej rewolucji Jacka Wójcickiego, pozbywa się stygmatu miasta brzydkiego. Zrywa z łatką miejsca w którym nie ma gdzie zjeść, co robić, gdzie pójść lub jeździć na rowerze. Stagnacja, popadanie w ruinę i brak perspektyw na rozwój przedsiębiorczości, to niespełnione scenariusze miejscowych malkontentów.
Teraz nadszedł czas, by nie zastępować faktów złudzeniami. Po 2030 roku Gorzów będzie się kurczyć i jeszcze szybciej starzeć. Jak okiem sięgnąć, problem ten dotyczyć będzie wielu polskich miast. Oto rysuje nam się scenariusz w którym nic już nie będzie takie samo. Sam pomysł, by Gorzów był wzorcowym miastem dla seniorów, co mogliby dyskontować również wszyscy inni, jeszcze kilka lat temu wydawał się karkołomny. Po moim pierwszym tekście w tej sprawie, wielu kpiło sobie z niego w żywe oczy. Teraz, jak wiadomo, pomysł miasta i regionu dla seniorów, staje się czymś naturalnym, a nawet oczywistym. Inwestycje ostatnich kilkunastu lat, struktura społeczna, a także położenie geograficzne i otoczenie, nie muszą być przekleństwem dla miasta i regionu, ale istotnym zasobem przynoszącym korzyści.
Lubuskie jest i powinno być dla seniorów czymś w rodzaju Florydy. Regionem piętnaście razy mniej ludniejszym, ale nie mniej atrakcyjnym. Gorzów, ze swoją topografią, niższymi niż gdzie indziej kosztami życia, a także coraz lepszą ofertą medyczną, to idealne miejsce na jesień życia. Za jednym zamachem można upiec kilka pieczeni. Zarobią właściciele nieruchomości, a miasto zyska solidnych najemców w kamienicach. Powstanie niezbędna infrastruktura, nie tylko medyczno-rehabilitacyjna, ale również rozrywkowa, turystyczna i z obszaru kultury alternatywnej. Seniorzy, pomimo swojego wieku, wniosą do miasta wiele świeżości oraz intelektualnej finezji. I co ważne, za nimi przyjadą lub po prostu powrócą do miasta, aktywni i przedsiębiorczy młodzi.
Seniorów postrzegamy przez pryzmat teraźniejszości. Za 10-15 lat to będą całkiem inni seniorzy. Dość powiedzieć, że już wkrótce niektóre zawody po prostu znikną, a już dzisiaj osoby w sile wieku są grupą najczęściej i najchętniej korzystającą z oferty kształcenia pozaformalnego. Swoją „robotę” zrobi automatyzacja procesów, a więc robotyka i tzw. „Przemysł 4.0”. Nie chcę przez to powiedzieć, że powinniśmy zarzucić ambitne marzenia z obszaru edukacji i innowacji. Lustrzanym odbiciem kreowania miasta dla seniorów, powinno być otwarcie się na wszystkich tych, którzy będą chcieli na tym zarobić. Obecne inwestycje cieszą i oby trwały jak najdłużej, ale dobrze wiemy, że potem nastąpi czas flauty. Myślenie i mówienie o tym dzisiaj, to po prostu konieczność.
Pisałem już o tym. Do filharmonii, teatru, na spotkania literatów oraz w dziesiątki innych miejsc nad Wartą, chodzą głównie ludzie starsi. Aż się prosi, co zresztą Ratusz stara się robić, aby miasto stawało się symbolem i wzorem miejsca dla pokoleń szerzej niż tylko regionalnie. Wszystko co powyżej, to zaledwie kamyczek, który za kilka lat ruszy resztę. Gdyby szukać dziury w całym, to można ją oczywiście znaleźć. Wiem jednak, że minimalna szansa na sukces tej wizji miasta jest lepsza, niż zła pewność, że nicnierobienie będzie miało swoje skutki.
Nie wiem co wydarzy się z regionem i miastem za kilka lat, gdy stopnieją unijne dotacje, a w montowniach będą dominować roboty. Wiem, że dla większości znanych mi w Lubuskiem polityków, to tematy mało interesujące. W Lubuskiem i nad Wartą potrzeba śmiałości oraz odwagi myślenia. W przeciwnym razie zostaniemy zredukowani do miejsca, które się mija w drodze do Berlina lub na wypoczynek nad morzem.
Komentarze: