przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

więcej

Bagiński: Nie ma śladu po rokoszu

KOMENTARZE

Robert Bagiński
2021-04-23 22:21
23070

To czego chcą ludzie polityki, nie zawsze jest tym, czego chcą Lubuszanie... Nie ma już śladu po emocjach związanych z rokoszem przeciw marszałek Polak. Mało kto ten konflikt rozumie i jeszcze mniej osób chce zmian w trakcie kadencji.

Formalnie taka sytuacja: jest wniosek o odwołanie marszałek województwa, ale nie ma odpowiedniej liczb głosów, aby uzyskał większość. Wnioskodawcy z dwóch klubów: Bezpartyjni Samorządowcy oraz Samorządowe Lubuskie, do spółki z Prawem i Sprawiedliwością, mają 16 głosów, a do skutecznego odwołania marszałek potrzebnych jest 18. Zaczęli więc balansować na krawędzi zdrowego rozsądku – zamieniając sesje w sejmiku w kabaret z przerwami dłuższymi niż występ. Zaczęli używać proceduralnej siły oraz politycznego podstępu, choć sytuacja i dobro regionu, wymagały pracy innych mięśni.
 
Nie bez znaczenia są ambicje krytyków obecnego zarządu. W tym gronie nie brakuje osób, które chciały być paniami i panami młodymi na każdym weselu i nieboszczykami na wszystkich pogrzebach. Radni, którzy w proteście przeciw „gromadomyśleniu” opuścili klub Koalicji Obywatelskiej, stając ramię w ramię z prezydentem Zielonej Góry przeciw marszałek Polak, zaczęli toczyć boje o duperele. Jakby pili z węża strażackiego, który podłączony jest do hydrantu w zielonogórskim Ratuszu. Prawda jest taka, że nie wystarczy jechać po zarządzie wojewódzkim, jak po torze żużlowym, aby zostało to kupione jako wiarygodne.
 
Nikt już nie kibicuje wywoływanym przez nich napięciom. Najprawdopodobniej zostaną ze swoimi postulatami i oburzeniami, niczym Himilsbach z językiem angielskim. Dla przypomnienia. Aktor Jan Himilsbach dostał obietnicę angażu w filmie Stevena Spielberga, ale warunkiem było nauczenie się angielskiego. Odmówił w znanym sobie stylu: „No bo dajmy na to nauczę się, wyjadę, ale roli nie dostanę. I jak chuj zostanę z tym angielskim”. Radni nie odmówili, a zatem zostanie im dobrze znane „nic się nie stało”.
 
Uważam, że partie polityczne nie robią samorządowi dobrze. Zachowują się jak średniowieczne armie, które płacą swoim zwolennikom tym, co uda im się złupić: posadami w regionalnej administracji, w szpitalnych spółkach oraz instytucjach kultury. W tej konkretnej sytuacji, po tak długim czasie deprecjonowania wizerunku władz województwa i braku mocy sprawczej zmieniania czegokolwiek, Lubuskie stało się zakładnikiem kilkunastu osób. Użyli mokrych kapiszonów, kierując lubuskie sprawy na pole minowe, co nie pomaga obywatelskim inicjatywom samorządowym na przyszłość. W starym powiedzeniu jest tak: sitwą są oni, a kolektyw to my. Ta narracja jest nachalna i jednostronna.
 
Region potrzebuje świeżej krwi oraz inicjatyw obywatelskich, nie wykluczając z tego ludzi z legitymacją partyjną, ale ostatnie kilka miesięcy w Lubuskiem, mają moc symbolu. W polityce bardziej niż w innych dziedzinach życia, znaczenie ma Mickiewiczowskie: „mierz siły na zamiary”. Uszyta dwa lata temu koalicja rządząca regionem trzeszczy w szwach i nie jest doskonała, ale jej opozycja została co najwyżej sfastrygowana nićmi z różnych parafii. Szokująco długa jest lista błędów lubuskiej Platformy Obywatelskiej w sprawowaniu władzy w regionie, ale po oczach bije słabość opozycji. Ta ostatnia wylała dotychczas więcej żółci niż krwi, a krytykując i chcąc zmian, trzeba mieć lepszą ofertę oraz moc sprawczą. 
 
Sprawa sejmikowego klinczu jest otwartą raną na żywym organizmie województwa. Między bajki włóżmy, że w tej kadencji uda się zbudować alternatywę dla partii. Punktem wyjścia do refleksji o przyszłości lubuskiego jest budowanie od dołu, z ludźmi oraz dla ludzi, a nie obok ludzi i tylko dla ludzi polityki. Ważne by wiedzieć, czy to czego chcą politycy, jest tym, czego potrzebują Lubuszanie. Poza dyskusją, nie potrzebują w tej chwili zmiany władz w regionie.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x