Wierchowicz: Wtedy się działo...
KOMENTARZE
Jerzy Wierchowicz
2021-01-12 13:11
17853
Jedna z posłanek KO oceniając ostatni projekt posłów PiS-u – znoszący prawo obywatela do odmowy przyjęcia mandatu – nazwała go pochodzącym z ustroju najciemniejszych dyktatur. Miała racje potępiając tę propozycję zmiany ustawy. Zresztą, czego można się spodziewać po posłach PiS-u?
Jednakże, posłanka KO nie miała racji szukając inspiracji dla tego projektu w najciemniejszych dyktaturach.
Proponowana zmiana jest sprzeczna z konstytucyjną zasadą domniemania niewinności, natomiast „najciemniejsze dyktatury” nie takie przepisy wprowadzały i stosowały, a nawet – bez jakichkolwiek przepisów – gwałciły prawa obywatelskie, prześladując i mordując swoich przeciwników politycznych i nie tylko.
Historia powtarza się farsą. Przeczytałem ostatnio opracowanie pt. Piłsudski w oczach opozycji. Oczywiście chodzi o Polskę przedwrześniową, w okresie po zamachu majowym w 1926 roku. Są to wybrane wspomnienia Wincentego Witosa, Adama Pragiera i Stanisława Cat-Mackiewicza. Polityków centro-lewicowych, więźniów politycznych, „pensjonariuszy” więzień w Brześciu nad Bugiem i Berezie Kartuskiej, oskarżonych w tzw. procesie brzeskim. Wtedy to dopiero się działo...
Brutalne rozbijanie demonstracji przeciwko władzy sanacyjnej. Bezterminowe pozbawianie wolności z nakazu administracyjnego. Aresztowania parlamentarzystów. Pobicia, tortury i mordy polityczne bez jakichkolwiek konsekwencji wobec sprawców. Procesy polityczne zakończone wyrokami pozbawienia wolności. Represje takie dotykały też osób przed zamachem sprawujących najwyższe funkcje w państwie b. premiera, b. ministrów.
Cały tamten system polityczny przypomina toczka w toczkę obecny, praktykowany przez tzw. zjednoczoną prawicę. A więc zupełne podporządkowanie Piłsudskiemu i jego kolejnym rządom premiera Bartla i innych, także partii rządzącej czyli BBWR (dzisiejszy odpowiednik to PiS), wszystkich istotnych organów władzy, czyli kompletnie bezwolnego prezydenta Mościckiego (dzisiejszy odpowiednik to prezydent Duda), prokuratury, sądów (wprawdzie w zdecydowanie większym stopniu niż dzisiaj), służby cywilnej, policji, wojska itd. Z jednym wyjątkiem tj. Senatu, dzisiaj jest w naszych rękach czyli demokratów, wtedy był zdecydowanie ich. Ale dlaczego historia powtarza się farsą? Ano dlatego, bo dzisiejsza „dyktatura” Kaczyńskiego, może nie jest farsą, ale w porównaniu z tamtą to jest to wersja soft i oby taką pozostała do rychłego zakończenia. Czego u progu Nowego Roku jej serdecznie życzę.
Komentarze: