Wierchowicz: Bardzo się zdziwiłem...
KOMENTARZE
Jerzy Wierchowicz
2020-09-02 09:02
28380
Przeczytałem w Gazecie Wyborczej (w dodatku lokalnym) z 28.08.2020 wypowiedź gorzowskiego polityka i bardzo się zdziwiłem... Dlatego wysłałem do GW poniższy tekst.
Szanowna Redakcjo
Jestem spokojnym człowiekiem, ale w tym przypadku nie wytrzymałem. Są granice hipokryzji i zaprzaństwa. W dzisiejszym wydaniu cytujecie J. Synowca, który gani i poucza radną Mrozek, że zachowała się nielojalnie odchodząc z klubu radnych KO i przyłączając się do sejmikowej opozycji. Nie pochwalam postępku p. Mrozek, ale cytowany przez Was jest ostatnim, który ma prawo kogokolwiek pouczać w sprawie lojalności czy przyzwoitości w polityce.
Jako Redakcja macie krótką pamięć a więc przypomnę. Wyżej wymieniony w wyborach samorządowych w 2018 roku, będąc członkiem .Nowoczesnej, która w całym kraju szła do tych wyborów, w koalicji z PO, storpedował powstanie takiej koalicji w naszym mieście, tworząc konkurencyjny dla PO komitet wyborczy w wyborach do rady miasta. Zrobił to łamiąc statut .Nowoczesnej, także wbrew zdrowemu rozsądkowi. Zapowiadał zdobycie przez ten komitet 13 mandatów i samodzielne rządy w mieście. Komitet ten zdobył trzy mandaty (dwa dla .N, jeden dla grupy obywatelskiej Kocham Gorzów) czyli klęska.
Sam zdobył mandat a zostawił na lodzie 32 członków tego komitetu. Przy okazji utopił „Kocham Gorzów”, na czele której stoi bardzo wartościowa Marta Bejnar-Bejnarowicz. Przypomnę, cztery lata wcześniej MBB ze swoimi ludźmi jako „Ludzie dla Miasta” wygrała wybory zdobywając siedem mandatów, teraz 1.
Torpedując koalicję z PO w mieście przyczynił się do jej porażki, wygrał komitet Prezydenta Wójcickiego. Gorzów był jedynym miastem wojewódzkim, w którym koalicja PO z .N nie powstała.
Następnie w wyborach na szefa regionu .N poparł p. Mrozek, której ja byłem kontrkandydatem (moja przegrana nie ma tu nic do rzeczy). Po tych wyborach objął przywództwo w lokalnej .N i szybko doprowadził do jej anihilacji.
Następnie w wyborach parlamentarnych do Senatu poparł swoją żonę (tu akurat się nie dziwię, ale taki ruch jako szkodliwy politycznie potępiam), nota bene radną klubu PO, w kontrze do kandydata PO. To było szczególnie niebezpieczne dla polskiej demokracji, to nie przesada, gdyż naraziło Nas na przegranie batalii do Senatu. Wyobraźmy sobie co by było gdyby kandydat PiS przeprowadził solidną kampanię i wygrał. Przecież głosy strony demokratycznej oddane na innego kandydata niż kandydat PO były głosami na rzecz PiS-u.
Na koniec zmieniając front o 180 stopni atakując przewodniczącą Mrozek „rozwalił” (jak to zrobił wstyd pisać) .N w regionie.
Piszę to z wielkim oburzeniem, ale i ze smutkiem i przykrością. Gdyż znam człowieka od 40 lat. Wiele dobrego razem w przeszłości zrobiliśmy. Nie pojmuję, co mu się stało, że takimi postępkami postanowił zniszczyć swój wizerunek człowieka przyzwoitego i demokraty...
Jerzy Wierchowicz
Komentarze: