Bagiński: Dobra zmiana w powiecie
KOMENTARZE
Robert Bagiński
2020-07-18 15:52
32671
Wiele gorzowskiej Platformie Obywatelskiej można wybaczyć, ale nie zakłamania i jawnego oszukiwania wyborców. Symbolem tego była powiatowa koalicja tej partii z Prawem i Sprawiedliwością, która w piątek wyzionęła ducha. Nie sama, ale przy pomocy ludowców, a nawet dwóch radnych PO.
Radni powiatowi okazali się dla Michała Wasilewskiego bezlitośni. PiS-owi z PSL-em udało się to, co było nieuniknione. Starosta gorzowski stracił posadę, ponieważ nigdy nie powinien jej obejmować – to nie był jego rozmiar, a przez cały okres sprawowania funkcji, próbował grać grubo powyżej swojej ligi. Powierzoną funkcję pełnił na niby. Nadejście fali, która zmyje go z kapitańskiego mostku, było tylko kwestią czasu. Aż trudno uwierzyć, że nikomu nie wyrządził w tym okresie krzywdy.
Nie posiadał wiedzy i doświadczenia, a przed wszystkim, nie miał autorytetu wśród okolicznych burmistrzów oraz wójtów. „Pan magister Wasilewski” – jak zachwalał go kilkanaście miesięcy temu senator Komarnicki, nie miał złych intencji, a urząd sprawował tak jak potrafił. Politycy Platformy Obywatelskiej obsadzili go w roli do której nie dorósł, pokazując w ten sposób swój stosunek do spraw tzw. „Polski powiatowej”.
Dzisiaj platformersi odcinają się od Wasilewskiego, ale jeszcze rok temu przed wyborami wykorzystywali jego pozycję do promocji swoich kandydatur. Nie kto inny, ale posłowie Sibińska i Sługocki, przy asyście kandydującego do Sejmu Marcina Jabłońskiego, uroczyście otwierali… miejsce planowanego ronda, które nigdy nie powstanie. Samo wydarzenie bez precedensu w historii jakiegokolwiek powiatu w Polsce.
Nie dziwi nikogo, że Rafał Trzaskowski przegrał w gminach i powiatach, bo ta partia zwykłymi samorządowcami od zawsze mocno gardziła, nie szanowała ich, i traktowała z przysłowiowego buta. Bywają jej potrzebni tylko przed wyborami, gdy ten lub inny poseł chciałby zaznaczyć swoją obecność na dożynkach. Nawet nie mrugnęli okiem, pozbywając się poprzedniczki Wasilewskiego, która miała i kompetencje, i ogromne doświadczenie.
Mówienie i pisanie o tym, że ta koalicja nigdy nie powinna powstać, było ponad rok temu głosem wołającego na puszczy. Gorzowscy platformersi byli przekonani, że Powiat Gorzowski stanie się rezerwuarem posad dla kolegów, ich rodzin oraz politycznych działaczy. Tak się nie stało, bo stery trzymała rezolutna i kompetentna wicestarosta Magdalena Słomińska. Od piątku to właśnie ona będzie partnerem dla okolicznych gmin, i wystarczy tylko wsłuchać się w głos urzędników starostwa, aby usłyszeć, że tej zmiany oczekiwali wszyscy już od dawna.
Przyszłość powiatu pod rządami starosty Słomińskiej nie rysuje się w ciemnych barwach, bo chociaż pojęcie „dobrej zmiany” już dawno straciło swoją pozytywną konotację, to w przypadku zmian w Powiecie Gorzowskim jest to dobra zmiana dla wszystkich: dla urzędników, dla samorządowców, a także dla byłego już starosty. Próba ratowania go, to jakby tonącemu rzucić oba końce liny.
Ta dobra zmiana, nawet z PiS-em. Szlaki przetarła Platforma Obywatelska i sama jest sobie winna. To mistrzowie hokus pokus i odwracania kota ogonem. Teraz muszą zjeść żabę kompromitacji i wstydu. Mówili ludziom, że z PiS-em nic, a pod stołem robili interesiki.
Komentarze: