Zbudujemy CEZiB gdzie indziej!
KOMENTARZE
Robert Bagiński
2019-10-27 17:17
45925
Poszpitalne budynki przy Warszawskiej to nie tylko problem władz Gorzowa. Zagrajmy z marszałek Polak win-win, albo niech sobie te budynki zabierze.
Nie bardzo rozumiem, skąd wzięło się przekonanie, że stanem budynków przy Warszawskiej powinni się martwić tylko przedstawiciele władz miasta. Nie wszyscy pamiętają, ale władze województwa ośmiokrotnie próbowały te nieruchomości sprzedać. Dzisiaj są to budynki niesprzedawalne i marszałek Elżbieta Polak doskonale o tym wie. Realizowanie w nich inwestycji za ponad sto milionów może okazać się mniej sensowne, niż wybudowanie CEZiB od nowa w innym miejscu. Nikt zatem nie powinien być onieśmielony wnioskiem o dodatkowe środki na tę inwestycję. W ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych jest to już niemożliwe, ale mnogość marszałkowskich dotacji w Zielonej Górze wskazuje, że budżet województwa na 2020 rok mógłby udźwignąć dotację w wysokości zbliżonej do 10 milionów.
Większe wsparcie samorządu wojewódzkiego dla CEZiB ma głęboki sens. Po pierwsze dlatego, że to przedsięwzięcie ma istotne znaczenie nie tylko dla Gorzowa, ale całego subregionu. Po drugie, bo budżet województwa w największej części tworzony jest z podatku CIT, który szerszym strumieniem płynie z północnej a nie południowej części regionu. I wreszcie po trzecie, ponieważ władze województwa nie zrobiły miastu żadnej łaski przekazując poszpitalne nieruchomości. I tutaj dochodzimy do najważniejszej lekcji ostatnich lat: nie każdy „prezent” jest taki na jaki wygląda. Urząd Marszałkowski nie mógł nieruchomości przy Warszawskiej sprzedać, a nie chciano ich oddać wcześniej, to oddano w zarząd miastu, lecz pod warunkiem realizacji tam instytucji edukacyjnej. Pod tym też warunkiem zagwarantowano 28 milionów w ramach ZIT.
Oczywiście, to nie zwalnia z odpowiedzialności politycznej Wójcickiego. Opóźnienia w realizacji CEZiB to efekt jego nieudolności, a także podszeptów ruchomiejskich towarzyszy z pierwszej kadencji. Gdyby nie zmieniał na siłę tego, co zastał w szufladach po Jędrzejczaku, inwestycja byłaby już zrealizowana i to za „jedyny” pięćdziesiąt milionów. Powinien założyć pokutną włosiennicę i prosić wyborców o wybaczenie. Mleko się rozlało i zgodnie ze starym przysłowiem, nie czas żałować róż, gdy płoną lasy.
Jeśli o lasach mowa, to zasadnym jest pytanie: czy oni się tam ukryli? Mowa o liderach gorzowskiej Platformy Obywatelskiej, ale też radnych wojewódzkich z koalicji PO-PSL. Z tego, że wielu z nich bezpośrednio lub pośrednio wisi u klamki, bądź jest na garnuszki marszałek Polak nie wynika, że miastu w zakresie CEZiB nie należy się więcej. Skoro stać budżet województwa na wielomilionowe finansowanie Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz budowę Centrum Matki i Dziecka, to nie ma żadnego uzasadnienia, by oni nie walczyli o interes miasta. Niech sobie pracują w szpitalach, zasiadają w radach nadzorczych oraz korzystają z innych fruktów, ale obowiązki również posiadają. Radni wojewódzcy to równie słabe ogniwo lokalnej polityki, jak cała Rada Miasta.
Dzisiaj „deal” jest prosty i tak powinna być postawiona sprawa: niech władze województwa wesprą gorzowskie aspiracje bycia ważnym ośrodkiem kształcenia zawodowego z CEZiB-em. To będzie wspólny sukces Gorzowa i samorządu wojewódzkiego. Taka renta za lata ignorowania, a nawet tłamszenia naszych aspiracji, które ograniczane były do budowy Ośrodka Radioterapii. Jeśli taka opcja nie uzyska wsparcia, to marszałek Polak może spróbować sprzedać poszpitalne nieruchomości po raz dziewiąty i enty. Prezydent miasta w trybie ekstraordynaryjnym będzie musiał znaleźć wcale nie gorszą dla realizacji CEZiB-u opcję w innym miejscu.
Opcja win-win opłaca się wszystkim, ale ktoś musi ją wyartykułować. Na polityków PO, radnych wojewódzkich nie ma co liczyć, ale jest jeszcze kilka sensownych osób w tym mieście. Taką należy mieć nadzieję. Dość skomlenia i tłumaczenia się. Zrównoważony rozwój, to nie jest model: Południe się rozwija, ale zadbamy o zdrowie tych z Północy. Gorzów też ma ambicje, nawet jeśli politycy mają tylko prywatne interesy.
Komentarze: