Synowiec: Siedem tłustych lat Stali
KOMENTARZE
Jerzy Synowiec
2019-09-01 16:38
55061
Po siedmiu latach nastąpiła zmiana prezesa w żużlowej „Stali Gorzów”. Nie wiem, czy jest to tylko zmiana wizerunkowa, czy też rzeczywiste zmęczenie materiału, ale mimo wszystko to dobry czas na podsumowanie prezesury Ireneusza Zmory, bo jakoś nikt się do podsumowania nie kwapi.
Mi osobiście prezes Zmora zaimponował i te jego siedem lat oceniam jako tłuste i bogate. Nikt za ostatnie 30 lat takich sukcesów jak on nie osiągnął. Dwa złote medale, dwa srebra i na dokładkę brąz (mowa oczywiście o tym, co w żużlu najważniejsze – rozgrywkach ligowych). Ani prezes Les Gondor (jedno srebro i brąz), ani ja (też srebro), ani tym bardziej Władysław Komarnicki (ledwie jeden brązowy medal) nie zbliżyliśmy się do jego sukcesów i nawet honorowe wypinanie swoich piersi do cudzych medali nie przysłoni autentycznych sukcesów prezesa Zmory.
Poza sukcesami sportowymi udało mu się coś jeszcze – potrafił zmobilizować kibiców do tłumnych wizyt na stadionie i zbudować prawdziwą markę klubu. Wiem, że tegoroczny słaby sezon kładzie się cieniem na jego sukcesach, ale takie sezony, a i znacznie gorsze zdarzały się także i innym. Zmora bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę nowemu prezesowi Markowi Grzybowi. Jeśli ten będzie chciał przyćmić sukcesy Zmory – czeka nas grad złotych medali na kształt tego z lat siedemdziesiątych. Ja osobiście uważam, że i kibice i rada miasta powinni Ireneuszowi Maciejowi Zmorze z całego serca podziękować i życzyć jego następcy, aby nie wypadł gorzej.
Komentarze: