Zidiocenie w klatce na Jancarzu
KOMENTARZE
Adam Oziewicz
2019-05-08 12:01
60080
Gdy wielkie derby na Jancarzu, fanów Falubazu zagłusza zorganizowany doping kibiców Stali. W niedzielę wielkich derbów nie było, za to w pełnym wymiarze dało o sobie znać chamstwo z Zielonej Góry.
Jeden z naszych Czytelników zwrócił nam uwagę na wulgarne przyśpiewki w sektorze kibiców Falubazu podczas niedzielnych derbów. Prosił, abyśmy nagłośnili sprawę, bo według niego to szczyt chamstwa wskazujący na zezwierzęcenie – o naruszeniu fundamentalnych zasad dobrego wychowania nie wspominając.
Szczerze? Chamstwo z Zielonej Góry nie po raz pierwszy ujawniło się na trybunie w Gorzowie. Tekst powtarzany do znudzenia z sektora gości: „Jesteśmy tu, by jebać was. Aeao! Taki twój los”, był intonowany i na poprzednich derbach, także dwa lata temu, być może wcześniej też. Jednak nigdy dotąd nie był aż tak dobrze słyszalny. Podobnie było ze skandowaniem „Katarzyna Jancarz” – kobieta odpowiedzialna za śmierć legendy polskiego żużla urasta wśród fanów z południa do roli bohaterki...
W tę niedzielę, przez słaby wynik Stali, przyśpiewki niosły się po smutnych trybunach i autentycznie zbulwersowały wielu kibiców, ale nie dlatego, że kogoś uraziły... Widownia na Jancarzu to często rodziny z małymi dziećmi – w niedzielny wieczór w sezonie żużlowym ojcowie czy mamy nie chcą borykać się z pytaniami swoich pociech: „Dlaczego ci panowie i panie z Zielonej Góry są tu? Dlaczego chcą nas jebać?”
Oczywiście taki tekst można obrócić w żart albo wytłumaczyć specyficznym poczuciem humoru zielonogórskich kibiców – na przykład powiedzieć, że zwyczajną rzeczą są wulgaryzmy w piosenkach stadionowych, ale na co dzień nie warto ich używać. Zatem na obiekcie sportowym podczas zawodów można sobie pozwolić na więcej, ale czy na aż tak wiele? To pytanie kierujemy nie do fanów Falubazu, którzy wyraźnie zdefiniowali swoje cele w niedzielę w Gorzowie, chcemy, aby odpowiedzieli sobie na nie zielonogórzanie o nieco wyższej i wysokiej kulturze osobistej.
Komentarze: