przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

więcej

Wierchowicz: I ujrzałem siostry Radwańskie

KOMENTARZE

Jerzy Wierchowicz
2018-11-26 10:22
48690

Ileż można o polityce?! Dlatego o tenisie, pięknym, i nie tylko dla wybranych, sporcie. Zrezygnowała z kontynuowania gry najlepsza polska tenisistka – Agnieszka Radwańska. Nie podzielam poglądu, że jej kariera nie była pełna gdyż zabrakło triumfu w jednym z turniejów Wielkiego Szlema. 

Na nasze polskie warunki, co osiągnęła to i tak o wiele więcej niż można było oczekiwać. Wieloletnia obecność w pierwszej dziesiątce na świecie, wygranych dwadzieścia turniejów najwyższej rangi. Zwycięstwa nad wszystkimi najlepszymi zawodniczkami na świecie (poza Sereną Williams, z którą też wygrała, ale w spotkaniu towarzyskim) to niewyobrażalne sukcesy w kraju, który nigdy nie miał systemu szkolenia. Gdzie państwo tenisem się nie interesowało, a nawet ignorowało, uważając go za sport dla snobów.  
 
Jej gra, jej zwycięstwa, były świetną propagandą i reklamą naszego kraju, która nic nie kosztowała. Polskie państwo w żadnym momencie kariery Agnieszce nie pomogło. Nie łożyło na jej szkolenie ani złotówki. Wszystko zawdzięczała  najbliższej rodzinie i biznesmenowi Ryszardowi Krauzemu, który na początku tego wieku przez kilka lat bezinteresownie sponsorował grupę młodych  tenisistek. Ciekawe czy władze naszego sportu mu za to podziękowały? 
 
Była jedną z najinteligentniejszych tenisistek, która mając przeciętne warunki fizyczne potrafiła wygrać „głową” z silniejszymi fizycznie rywalkami. Tenisiści dzielą się na rzemieślników (jak np. Nadal) i artystów (jak np. Federer). Agnieszka była największą artystką wśród tenisistek. Rodzimi malkontenci narzekali, że często przegrywała ze słabszymi (nieprawda), że jej mowa ciała na korcie zdradzała zniechęcenie, że jest chimeryczna, że dużo zarabia, że kupuje za dużo torebek. Zawistników nigdy nie brakuje. Furda z nimi... 
 
To nic w porównaniu z radością jaką nam, zwykłym odbijaczom małej żółtej piłki, sprawiała. Tenis jest dyscypliną globalną. Obok piłki nożnej, koszykówki i golfa. Sukces w takiej dyscyplinie jest wart stokroć więcej niż w tych naszych ukochanych żużlu czy skokach narciarskich. Odbija się na całym świecie.  Agnieszka rozsławiała Polskę mimo, że Polska nigdy o niej nie pamiętała. Ale ona o to pretensji nie miała. Za wszystko należy życzyć Jej szczęścia w dalszym życiu i serdecznie podziękować za to co nam dała. Była wielka. 
 
Na koniec anegdota na temat jak poznałem siostry Radwańskie. Otóż w chyba w 2003 roku uczestniczyłem w rozgrywkach adwokackich w tenisie na kortach gdyńskiej Arki. W przerwie między meczami przechadzałem się po obiekcie, gdzie na sąsiednich kortach rozgrywany był także turniej młodzieżowy o Puchar Bałtyku. Przystanąłem przy jednym z kortów, gdzie dziewczynki w wieku 12-13 lat grały debla. Jedna para strasznie się ze sobą kłóciła, nawet zwracając uwagę  partnerce, że źle zagrała używały wzajemnie słów uznawanych za nieprzyzwoite. Spytałem kolegi, miejscowego adwokata, dlaczego tym dzieciom nikt nie zwróci uwagi, a nawet nie skreczuje (w tenisie to dyskwalifikacja) za niesportowe zachowanie. Odpowiedział mi, że one tak zawsze, bo to siostry Radwańskie, a toleruje się takie ich zachowanie, bo są najlepsze w swojej kategorii wiekowej. Odszedłem zgorszony, myśląc sobie, że z tych dziewczynek nic nie będzie, jeżeli już w tym wieku tak skandalicznie się zachowują. Jakże się myliłem...

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x