przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

więcej

Synowiec: Bank ważniejszy od miasta?!

KOMENTARZE

Jerzy Synowiec
2018-03-19 09:34
91932

(fot. Adam Oziewicz)

Dawny GDK, czyli pałacyk Paukscha na Wale Okrężnym, wieżowiec Przemysłówki, budynek policji przy Obotryckiej, czyli dawny ratusz – to obiekty, o których gorzowianie w ostatnich dniach dyskutują namiętnie. Wszystkie są własnością miasta, ale czy tak być powinno? 

Odpowiem od razu, że zakup budynku Przemysłówki od banku od początku uważałem za rażącą niegospodarność. Obiekt był potrzebny miastu tak jak kozie siodło. Jego właściciel, czyli bank był w sytuacji przymusowej – obiekt generował tylko koszty i nie był bankowi potrzebny. Jego rynkowa wartość to wartość działki w centrum miasta minus koszt rozbiórki, czyli bardzo niewiele. A jednak pomocną dłoń wyciągnął pan prezydent, płacąc 6 milionów w nadziei na to, że to  architektoniczne szkaradztwo, niefunkcjonalne do granic bólu będzie można zagospodarować na potrzeby mieszkańców, choć nadal nie wiadomo jakie. Tyle tylko, że 6 milionów to początek, bo na remont tego bunkra potrzeba kolejnych kilkunastu milionów. I co? 
 
Pomysły płynące z ratusza mnożą się jak króliki z kapelusza iluzjonisty. A to będzie centrum usług księgowych, a to siedziba MOS, a to centrum kultury, albo też część ratusza. No brawo. Będzie pewnie jak w tym dowcipie o Niemcach i partyzantach, którzy ciągle zdobywali ten sam las, aż przyszedł gajowy i wszystkich pogonił w cholerę. Tutaj gajowym może zostać prokurator, który  być może będzie musiał ocenić – po co nam ta żaba i czy był sens wydawać pieniądze, bo przecież bank za rok czy dwa błagałby miasto na kolanach, aby budynek wzięło choćby za symboliczne grosze. Co więc trzeba zrobić z tym obiektem? Ano wyburzyć, a działkę sensownie zagospodarować, choć bez parkingu będzie to bardziej niż trudne. 
 
A co z niszczejącym dawnym ratuszem (nadal jest tam gabinet burmistrza) czyli obiektem po policji przy Obotryckiej? Czy nie byłoby sensowniej wyremontować ten piękny budynek, następnie połączyć go z obecnym ratuszem i mieć prawdziwe centrum administracyjne miasta? Byłoby, ale takie rozwiązanie, choć często omawiane byłoby za proste, a poza tym – bank przecież potrzebował pomocy. W rezultacie mamy obiekt Przemysłówki, z którym nie wiadomo co zrobić i obiekt po policji (plus budynek dawnej introligatorni obok) – oba czekające na cud. Obu wyremontować naraz się nie da. 
 
Mamy wreszcie rodowe srebra w postaci przepięknego Pałacyku Paukscha na Wale Okrężnym. Mamy za darmo, boć to własność miasta. Obiekt mógłby być chlubą Gorzowa, ale radni pana prezydenta oraz bisujący im radni Platformy zadecydowali, aby go sprzedać na przetargu chętnemu za 1/5 jego wartości, czyli za równowartość kilku czapek śliwek. No i będzie pięknie, jeśli kupi go sensowny inwestor, ale o takiego trudno, więc pewnie kupi go ktoś, kto weźmie kredyt pod zastaw pałacyku, a potem zostawi go na pastwę losu. Przykłady? Proszę bardzo: Willa Herzoga nad Wartą, Czerwony Spichlerz, lochy przy ulicy Walczaka, kamienice przy Łokietka i 30 stycznia, itp., itd. Co jest w nas gorzowianach takiego, że nie szanujemy tych niewielu zabytków, które mamy (dodatkowo kłania się punkt widokowy na szczycie Schodów donikąd). 
 
Co jest takiego z władzami miasta, że nie potrafią dostrzec problemu najpiękniejszych miejskich obiektów, a widzą problem banku, który chce się pozbyć kolejnego szkieletora. Kto tu zwariował – my mieszkańcy, czy nasi przedstawiciele w ratuszu?

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x