Wróblewskiego do prokuratury. Dosyć tego dziadostwa

Przypominam, według protokołu odbiorowego z dnia 19 grudnia 2017 roku prace zostały zakończone 1 grudnia i “odebrane bez zastrzeżeń”, za wyjątkiem zalecenia „przełożenia nawierzchni na dojściach i zjazdach”. Na poprawki wymagające kilku dni, wykonawca otrzymał dodatkowe 45 dni, podczas gdy cała inwestycja miała trwać 90 dni. Jaki był stan „zakończonej” budowy można zobaczyć na zdjęciach z dnia 2 i 3 lutego 2018 oraz przeczytać w protokole ze społecznego odbioru. Część prac nie została wykonana do dziś.

 

Pomimo poświadczenia komisji odbiorowej prace nie były zakończone 1 grudnia 2017 roku, a trwały co najmniej do 2 lutego 2018 roku. Dowody na to, że inwestycja trwała po oficjalnym odbiorze można znaleźć na stronach Radio Eska. Znajduje się tam np. zdjęcie z dnia 7 grudnia 2017 roku, pokazujące stare niewyremontowane chodniki, które według protokołu zostały ukończone 1 grudnia 2017 roku. 

 

Kuriozalne jest, że te same chodniki w trakcie remontu można zobaczyć także na stronie urzędu miasta, na zdjęciach z dnia 21 grudnia 2017, czyli po podpisaniu protokołu odbioru końcowego. I nie są to odcinki chodnika objęte dodatkową umową lecz wynikające z pierwotnej „zrealizowanej” 1 grudnia umowy. Tutaj link 

 

Prezydent na pytanie o zarzuty w sprawie ul. Wróblewskiego w Radiu Gorzów 8 lutego 2018 roku pozwolił sobie na kpinę: “kto będzie zmrożoną ziemię grabił? (...) nikt nie będzie z siebie robił idioty i wysiewał teraz trawy, bo byłaby to po prostu bzdura”. 

 

Czyżby służby prawne nie uświadomiły prezydenta, że o ile grabienie zmarzliny jest robieniem z siebie idioty, o tyle poświadczanie nieprawdy jest zagrożone pozbawieniem wolności? Tekst „Dosyć tego dziadostwa” zakończyłem deklaracją: „Gdybym był prezydentem to panowie z komisji odbiorowej zostaliby zwolnieni dyscyplinarnie w trybie natychmiastowym, a sprawę poświadczenia nieprawdy skierowałbym do prokuratury”. 

 

Nie mogę zwolnić dyscyplinarnie członków komisji, ale mogę zwrócić się do prokuratura o zbadanie tej sprawy, dlatego zgodnie z obietnicą 26 lutego 2018 roku złożyłem do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez członków komisji odbiorowej Urzędu Miasta, polegającego na poświadczeniu nieprawdy i działanie na szkodę miasta, co może wyczerpywać znamiona przestępstw określonych w Kodeksie karnym jako:

 

 

Ciekawe dlaczego członkowie komisji aż tak ryzykowali? Dlaczego darowali wykonawcy blisko 300 tysięcy złotych kar umownych, które musiałby zapłacić za nieterminowe wykonanie inwestycji.

 

Patologie związane z miejskimi inwestycjami ciągną się od lat. Prezydent Jacek Wójcicki nie radzi sobie z ich likwidacją. Toleruje korupcjogenne praktyki, poczynając od odbioru przez urzędników miejskich robót, od firm związanych z ich rodzinami, a kończąc na potwierdzaniu nieprawdy w protokołach z odbioru. Miasto traci grube tysiące, a my musimy milcząco akceptować niedoróbki, za które słono płacimy. Tylko nasza aktywność, zainteresowanie i wyraźny sprzeciw może zlikwidować tę patologię. 

 

Komentarze: