Nie od parady. Wierchowicz: Demokracja za grosz! (51)
KOMENTARZE
Jerzy Wierchowicz
2018-02-08 23:43
674014
„Coś się z narodem dzieje niedobrego.” Tę frazę śpiewał kabaret TEY pod koniec rządów Gierka. Wtedy niosła nadzieję na zmianę, na upadek komuny. Dzisiaj odwrotnie. Patrząc na sondaże, na poparcie dla PAD czy partii rządzącej, nawet gdyby były zawyżone, to i tak przerażają.
Czyżby naród skarlał, zmarniał? Sprzedał demokracje za 500 zł? Nie obchodzi go, co z nim się dzieje, czy jak ocenia nas normalny demokratyczny świat. Godzimy się na zerwanie więzów z cywilizacją zachodnią, że dołączamy do państw na pół dyktatorskich z fasada demokracji. Widocznie tak. Po raz pierwszy źle się w Polsce czuję, jakbym pogrążał się w bagnie. Z racji miejsca gdzie się znajduję od dłuższego czasu, skazany jestem na jedną stację informacyjną tj. TVP Info. I po część rozumiem skąd to poparcie. Stację tę można określić dwoma słowami: kłamstwo i jad. Dociera ona niestety do obywateli w całym kraju, gdy zasięg w miarę obiektywnych stacji komercyjnych jest wielokrotnie mniejszy.
Ostatnio w Info rozpoczęły się dwie ohydne kampanie. Pierwsza antysemicka. Po uchwaleniu szkodliwej dla Polski ustawy o IPN, sączą następującą „prawdę”: gwałtowna negatywna reakcja tak Izraela, jak i USA wynika z tego, że w parlamencie amerykańskim leży projekt ustawy nr 447, w którym jest ponoć zapis zobowiązujący kraje Europy wschodniej do zapłacenia odszkodowań za mienie pożydowskie. Na czym to ma polegać? Nie wyjaśniają, ale sugerują, że Żydzi chcą wyłudzić pieniądze od Polski, bo im o tylko zawsze chodzi. Stąd taki atak na Polskę, także wpływowego lobby żydowskiego w amerykańskim Senacie. Jaki(ś) chłystek polityczny zrujnował dorobek pojednania polsko-żydowskiego, wielkich polskich i izraelskich postaci i to znajduje pełną akceptację władzy.
Sięgnięcie po antysemityzm jest wyjątkowo obrzydliwe, szczególnie w przeddzień 50. rocznicy haniebnych wydarzeń Marca 68, kiedy wygnano resztę polskich żydów. Ale oni nie mają hamulców. Druga kampania dotyczy naszego wyjścia z Unii Europejskiej. Liczni eksperci wyjaśniają że Unia nie chce nas pod pozorem zarzutu, że nie przestrzegamy zasad praworządności w naszym kraju. A takim dowodem na to jest postulat unijny, aby połączyć sprawę rozdziału środków unijnych z oceną stanu praworządności w danym kraju. I stąd zarzut pod adresem Polski, aby nam nie dać pieniędzy. Jeżeli tak to Unia jest zła i my do takiej Unii należeć nie chcemy i sami ją opuścimy. Tak w skrócie wygląda ich łopatologiczna teoria.
Szczególnie smutna jest jakość ludzi którzy kierują tym wszystkim. O prezesie napisano już wszystko. Premier – wydawałoby się człowiek światowy, wykształcony – wygłasza wyjątkowe androny, obrażając ludzi myślących. Szkaluje całe środowisko sędziowskie głosząc poza granicami kraju dane nieprawdziwe, że Sąd Najwyższy jest opanowany przez sędziów stanu wojennego. Domaga się dużego drzewa w Instytucie Yad Vashem z napisem Polska, czym obraża także pamięć ofiar Zagłady gdyż wiemy jaka była historia...
Całe pokolenia polskich polityków i dyplomatów pracowały, aby doprowadzić do pojednania, które może zaistnieć tylko na gruncie prawdy, a ta jest trudna, okrutna i skomplikowana. Zapiera się własnego życiorysu głosząc, że dopiero obecnie budujemy Polskę jego marzeń, gdy jest jednym z największych beneficjentów III RP, w której zrobił wielka karierę i majątek, będąc też doradcą premiera RP. Czyż są granice hipokryzji?
Co do jego kwalifikacji politycznych miałem już wielkie wątpliwości po jego wypowiedzi przed wyborami amerykańskimi, kiedy stwierdził, że wybór między Trumpem, a Clinton to wybór między dżumą, a cholera. A tak na marginesie, odnoszę cały czas wrażenie, że jest on potwornie przerażony tym, co robi. Zauważcie jego niepewność wypowiedzi, zdarzają mu się wpadki, jak ta, że to Niemcy byli sprawcami mordu w Katyniu.
Na czele Trybunału Konstytucyjnego stoi osoba, której nie chciano w sądownictwie powszechnym z uwagi na jej nieprzydatność. Niedługo podobna postać stanie na czele Sądu Najwyższego i KRS. O prokuraturze nie wspominam, bo nie ma o czym – całkowicie zwasalizowana i zależna od partii władzy. Parlament bez znaczenia. Jesteśmy już państwem faszyzującym. Idą pochody z hasłami rasistowskimi, a minister od tych spraw jest pochodem zachwycony. Stawia się szubienice posłom opozycji. Policja pilnuje, aby stawiającym szubienice nie stała się krzywda itd., itd. Czy stać nas na sprzeciw? Kto stanie na jego czele? Czas najwyższy, ale śladu tego nie widać. Pamiętajmy, że kiedyś naród filozofów i poetów dopuścił się najstraszliwszych zbrodni pod wpływem zbrodniczej ideologi, a zaczęło się od wstawania z kolan pod hasłem: „Niemcy obudźcie się”.
Na gorzowskim podwórku też smutno. Sąd skazał p. Leszka Pielina (nieważne, że za wykroczenie i na karę symboliczną) za powieszenie klepsydry upamiętniającej śmierć człowieka, który życie poświecił dla ratowania demokracji. Dołączył tym samym do pięknych postaci Siwca i Palacha, którzy spalili się w proteście przeciwko interwencji radzieckiej w Czechosłowacji w 1968 roku. Sędzio Krzyżowski, zadaję panu publicznie pytanie: gdzie pan dopatrzył się szkodliwości społecznej w szlachetnym czynie p. Pielina? Wstyd. A propos sędziów. To jedyna nie do końca spacyfikowana władza. Tak jak nie ma już niezależnej władzy ustawodawczej, zależnej całkowicie od władzy wykonawczej, tak sędziowie jeszcze się bronią. Orzekajcie na podstawie Konstytucji. Bojkotujcie nominatów Ziobry, otoczcie ich ostracyzmem. Częściej i bardziej zdecydowanie wyrażajcie swój protest przeciwko bezprawiu władzy. W Was ostatnia nadzieja. Nie bójcie się, bo wszystkich Was nie zwolnią. A każda dyktatura, miękka czy twarda, padnie wcześniej czy później.
Komentarze: