Nie od parady. Wierchowicz: Mało nieszczęść?! (50)
KOMENTARZE
Jerzy Wierchowicz
2018-02-01 08:47
70591
No i wypuścili dżina z butelki. Przekleństwo XX wieku – antysemityzm. Zmiana ustawy o IPN-ie jest zbędną, szkodliwą i niewykonalną. A więc posiada wszelkie cechy złego prawa. Już wywołała na całym świecie złą sensację. Właśnie Senat przyjął ją bez poprawek.
Oficjalna propaganda głosi, że nie można ustępować przed dyktatem obcego państwa przy stanowieniu prawa krajowego, i słusznie. Dzisiaj jest za późno, ale kto skierował taki projekt do parlamentu? Przecież trzeba było przewidzieć jego skutki! O tym, jak rząd traktował ten projekt wystarczy zauważyć, że go prowadzącym był młody człowiek wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Jakie on ma doświadczenie polityczne, życiowe w tak delikatnej materii? Żadne. Przez wiele lat udało się Polsce wypracować i ułożyć wzorcowe stosunki z Izraelem. Przeprosiny prezydenta Kwaśniewskiego w Jedwabnem w roku 2000 i inne, jakże pojednawcze wzajemnie gesty do tego doprowadziły.
Jednym nierozważnym krokiem to wszystko zostało zrujnowane. Jaki pogrzebał zasługi Kwaśniewskiego, Mazowieckiego, Bartoszewskiego, także Lecha Kaczyńskiego, Szewacha Weissa i wielu innych światłych polityków, rozumiejących, że w interesie Polski i Izraela leży wyjaśnienie wszystkich czarnych kart z przeszłości i doprowadzenie do polsko-żydowskiego pojednania i tak się stało. Do dzisiaj. Już słyszymy, że Kneset szykuje uchwałę oskarżającą Polskę o udział w Zagładzie. Mamy kolejne, nieprzyjazne nam państwo. Przy okazji zahaczyliśmy o Ukrainę, wpisując do ustawy tzw. banderyzm, pogłębiając kryzys między naszymi krajami. Widząc tą polityczna katastrofę Polski, aż nie chce mi się wierzyć, że prezes brał w tym udział. Cokolwiek by o nim powiedzieć, to nie jest on człowiekiem nierozumnym.
A co do skuteczności takiej regulacji prawnej czyli karanie tych, którzy twierdzą, że były polskie obozy koncentracyjne. Twierdzenie to jest oczywiście kłamstwem. Izrael to przyznaje. Nikt w Polsce o zdrowych zmysłach tak nie powie. Takie twierdzenia pojawiają się co jakiś czas w mediach za granicą. Polski prokurator może oskarżyć obcego obywatela tylko przed sądem polskim. Jak postawić autora takiego twierdzenia przed sądem polskim kiedy on przed sądem się nie stawi? Można go skazać, zaocznie, ale jak taki wyrok wykonać? Żaden sąd za granicą takiego wyroku nie uzna i nie skieruje do wykonania. A jeszcze gorzej jeżeli taki sprawca stawi się przed sądem polskim. Jak się będzie bronił?
Przytaczając liczne (niestety) przykłady zbrodniczych zachowań obywateli polskich wobec swoich współobywateli Żydów w czasie II wojny światowej. Taki materiał do obrony znajdzie m.in. paradoksalnie w licznych opracowaniach IPN. Naukowe prace np. prof. Libionki czy prof. Engelking wystarczą. Też prace śledcze Anny Bikont „My z Jedwabnego” czy prof. Tryczka „Miasta śmierci”. Taki proces będzie szeroko relacjonowany przez media całego świata. Powrócą upiory szmalcownictwa, wydawania Żydów Niemcom, pogromy, płonące stodoły. Tak było. Polska znowu na cenzurowanym. Polska krajem antysemitów. Taki pójdzie przekaz w świat. Wrócą słowa jakże Polaków krzywdzące jednego z b. premierów Izraela, że „Polak wysysa antysemityzm z mlekiem matki”. A w Polsce władza już wywołuje takie nastroje pozwalając w publicznej telewizji na występy ludzi, którzy szydzą z Zagłady. Czy mało nam nieszczęść jakie sprowadzają na nasz kraj obecnie rządzący?
Komentarze: