Nie od parady. Wierchowicz: W-wa parada (49)
KOMENTARZE
Jerzy Wierchowicz
2018-01-16 19:05
59302
Teraz dużo wolnego czasu – niestety, w miejscu gdzie czas płynie wolno, a może jeszcze wolniej. Jak czytaliście „Czarodziejską Górę” to wiecie gdzie, tylko widoki są mniej atrakcyjne... Po raz pierwszy w całości oglądałem relację na żywo z posiedzenia komisji do sprawy nieprawidłowości w reprywatyzacji warszawskiej.
Generalnie trzeba stwierdzić że 4/5 czasu komisji jest przeznaczone na pytania i odpowiedzi, ale nie mające żadnego znaczenia dla sprawy. To czysty teatr polityczny i promocja samych członków komisji, w tym samego przewodniczącego. Szczególnie trudną rolę ma przedstawiciel PO. Bo rzecz jest nie do obrony. Ale to nie są zarzuty wobec komisji, po prostu tak musi być i tyle. I ta moja ocena nie ma żadnego znaczenia. Co innego jest zdecydowanie ważniejsze. Mianowicie wniosek jaki płynie z tej małej użytecznej części posiedzenia komisji, tylko z tego jednego dnia.
Wcześniej oczywiście znałem relacje z posiedzeń komisji, tak mediów rządowych, jak i opozycyjnych. Wniosek jest druzgocący dla władz samorządowych stolicy. Ogrom nieprawidłowości ujawniony tylko na tej jednej komisji, po wysłuchaniu jednej tylko przedstawicielki ratusza załamuje. Była przesłuchiwana urzędniczka, która wystąpiła w imieniu Prezydent stolicy, do sądu o ustanowienie kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu przedwojennego właściciela jednej z warszawskich kamienic, w postępowaniu administracyjnym. Wystąpiła z takim wnioskiem mając przed sobą dokument, z którego wynikało, że w momencie kiedy ona wystąpiła z takim wnioskiem właściciel winien liczyć ponad 120 lat. Sąd dysponując takimi dokumentami ustanowił kuratora. Prawo pozwala na ustanowienie kuratora dla osoby żyjącej, nieznanej z miejsca pobytu – przyp. mój. Urzędniczka odmówiła odpowiedzi na pytanie, dlaczego w takiej sytuacji wystąpiła z takim wnioskiem i na wszystkie inne. Czy trzeba więcej przykładów na nieprawidłowości, a są.
Ciekawie zapowiada się przesłuchanie sędziego, który ustanowił kuratora. Czy można się więc dziwić, że takie poparcie mają ci, co obecnie rozliczają tę gigantyczną aferę? Do tego dochodzi dramat dziesiątek tysięcy ludzi w Warszawie wyrzucanych na bruk. W tej sprawie aresztowano już kilkanaście osób. Nie mi ferować wyroki, ale to przerażające. W świetle tego wszystkiego, rozważania o konstytucyjności tej komisji bledną, wręcz nie mają żadnego znaczenia, czy też narzekania na ignorancję czy arogancję przewodniczącego komisji.
Zapewne sprawa ta będzie miała wpływ na wynik wyborów, tych samorządowych i parlamentarnych. Przed konsekwencjami nie ucieknie Prezydent Warszawy. Szkoda sensownego kandydata Rafała Trzaskowskiego na prezydenta stolicy, bo jakiejkolwiek winy jego w tym nie ma. Ale jest odpowiedzialność formacji. Nie wiem czy wygra. Życzę mu tego, ale ta sprawa mu nie pomoże.
Na koniec tej impresji rzecz zupełnie inna. Przed komisją byli przesłuchiwani pokrzywdzeni mieszkańcy. Jeden z nich, od wojny mieszkający w reprywatyzowanej kamienicy, na pierwsze pytanie przewodniczącego: czy znał właściciela kamienicy? Odpowiedział: „nie znałem, wiem, że to był Żyd, ale był bardzo porządnym człowiekiem”. Skąd to „ale”, przecież my Polacy...
Komentarze: