przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

więcej

Sabotaż czy skrajna niekompetencja?

KOMENTARZE

Arnold Siwy
2018-01-02 08:33
68963

(fot. Adam Oziewicz)

M+ wszędzie tylko nie w Gorzowie. 15 grudnia 2017 roku wiceprezydent Gorzowa Radosław Sujak na łamach Radia Gorzów oznajmił: – Gorzów – przynajmniej na razie – nie przystąpi do rządowego programu „Mieszkanie Plus”.

Było to tyle dziwne, że rok temu w listopadzie wiceprezydent Gorzowa Jacek Szymankiewicz, wypowiadając się o M+ stwierdził: „Zdecydowaliśmy, że będzie to Zawarcie i Zakanale (lokalizacja M+ w Gorzowie), ponieważ jest to obszar rewitalizacji. Mieliśmy działki przekazać w formie darowizny na rzecz Skarbu Państwa. Jednak ostatnio okazało się, że Bank Gospodarstwa Krajowego będzie realizował te inwestycje. Dlatego też będziemy musieli zastanowić się w jakiej formie zostaną one przekazane.”
 
Do tego 26 lutego 2017 roku, ówczesna szefowa Wydziału Spraw Społecznych w magistracie Hanna Gill-Piątek też chwaliła się w mediach: „Miasto podpisało list intencyjny z Bankiem Gospodarstwa Krajowego dotyczący programu”. Niestety 16 grudnia 2017 roku Mieszkania Plus w Gorzowie rozpłynęły się w we mgle obietnic gorzowskiego absurdu.
 
W całej Polsce wszystkie samorządy biją się o to, aby uczestniczyć w programie M+ tylko nie u nas. To naprawdę trudno zrozumieć. Złośliwi mówią, że jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Dociekliwi pytają czyje?
 
Można by pomyśleć, że chodzi o pieniądze gorzowskich deweloperów, którzy mogą bać się o spadek rentowności swoich inwestycji ale to przecież inny sektor rynku. Jeżeli kogoś stać na mieszkanie od dewelopera to nie przysługuje mu M+. Trudno się dopatrzyć racjonalnego wytłumaczenia dla wycofania się z tego programu – nawet jeżeli nie lubi się tego rządu, a wiceprezydentem miasta jest były członek PO.
 
Sto 40-metrowych mieszkań M+ rocznie to nie tylko rozwiązanie problemów mieszkaniowych stu mniej zamożnych gorzowskich rodzin, ale również dodatkowe setki milionów zł, które mogłyby trafić na lokalny rynek. Lokalni pracownicy i przedsiębiorcy wydaliby te pieniądze w Gorzowie, zapłaciliby podatki, które w dużej części trafiają do miejskiej kasy i mogą być wydane na remonty szkół, dróg itp, itd. To elementarne zasady makroekonomii, które Prezydent tak dużego miasta powinien znać.
 
Porzucenie programu M+ jest nie tylko antyspołeczne, ale i antyrozwojowe. Biznes gorzowski, jako jeden z nielicznych w Polsce, jest na minusie jako całość (wskaźnik rentowności ze sprzedaży w 2016 roku u nas wyniósł - 0,5, kiedy w Zielonej Górze aż: 5,3 procenta) i potrzebuje każdego zastrzyku zwiększającego wartość lokalnego rynku.
 
Tymczasem Urząd Miasta z powodu swojej nieudolności kumuluje gotówkę. W 2016 roku z zaplanowanych środków na inwestycje wydał zaledwie 60 procent i był to najgorszy wynik wśród 18 miast wojewódzkich w Polsce. Dla porównania na tej samej liście – na drugim miejscu od końca znalazły się Katowice, które wartościowo realizowały „tylko” 80 procent zaplanowanych inwestycji. Przekładając to na gotówkę, miasto Gorzów nie wydało w 2016 roku około 80 milionów zł, które w większości powinny trafić na rynek lokalny. Ilość planowanych i niezrealizowanych inwestycji wskazuje na to, że w 2017 roku było podobnie.
 
Na kontach UM zalegają dziesiątki milionów zł, które mogłyby pobudzić lokalny rynek, ale dają zarobić tylko bankom. Teraz do tego dochodzi świadome wycofanie się z M+. To wygląda jak sabotaż, skrajna niekompetencja czy też strach przed nowymi wyzwaniami. Albo jedno, i drugie, i trzecie.
 
Panie Prezydencie, wbrew temu co mówi pana zastępca, uczestnictwo w M+ praktycznie nie wymaga angażowania miejskiej gotówki. Wystarczy przekazanie do programu terenów pod budownictwo wielorodzinne, a tych w miejskim majątku Gorzowa nie brakuje. Resztę finansuje głównie budżet państwa.
 
Zielona Góra nie miała dylematu czy skorzystać z programu M+ czy nie. W listopadzie 2017 roku przystąpiła do programu i miasto to podpisało umowę z realizującym program Krajowym Zasobem Nieruchomości. Zielonogórski magistrat przekazał grunty, a pieniądze na realizację inwestycji będą pochodzić z budżetu państwa. W Zielonej Górze liczba oddawanych mieszkań na jednego mieszkańca (2016) była o 100 procent wyższa niż w Gorzowie, a teraz dojdą jeszcze mieszkania z M+. W przyszłym roku 100 mieszkań. Czy to wymaga komentarza?
 
Umowy na Mieszkania Plus mają już również Witnica i Międzyrzecz. Dlaczego nie ma Gorzów? Tłumaczenie, że miasto remontuje mieszkania komunalne, dlatego nie będzie angażować się w rządowy program jest bez sensu. To nie tylko inne pieniądze, to też inny problem.
 
Dr Arnold Siwy
Ludzie Dla Miasta

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x