przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

więcej

Nie od parady. Wierchowicz: Bez precedensu (42)

KOMENTARZE

Jerzy Wierchowicz
2017-11-05 15:42
64072

(fot. Adam Oziewicz)

Sporo czasu jestem w polityce – tej dużej i małej, obie zresztą są równie ważne. Jednak nie widziałem jeszcze partii, która już w momencie powstania wprost oświadcza, że nie jest samodzielną siłą i składa hołd przywódcy innej partii, która z natury rzeczy jest jej konkurencją. 

Piszę o nowej partii Gowina, tym razem nazwał ją „Porozumienie”. Sam niby przywódca – „niby”, bo przyznał, że prawdziwy szef to kto inny – jest symbolem obciachu i wazeliniarstwa, a także braku jakiegokolwiek kręgosłupa. Wyłącznym sensem jego bycia w polityce jest to „bycie”. Nie ważne z kim, ważne gdzie czyli jak najwyżej. I to mu się udaje. Co dobrze świadczy o jego umiejętności mimikry, ale fatalnie o charakterze. Ale kto na to patrzy, kto tym się przejmuje? Powinni wyborcy, ale niewielu. Może tym razem będzie inaczej. Oczywiście ta partia niczego w polskiej polityce nie zmieni. Można się tylko dziwić, że tylu ludzi, na sali było kilkuset, dało się nabrać na numer, który ma służyć wyłącznie poprawieniu pozycji politycznej jednego człowieka, Gowina właśnie. Czy to go wzmocni w oczach prezesa? Wątpliwe... Ten zapewne z politowaniem patrzy na ruchy robaczkowe swojego najmniejszego koalicjanta. Coraz mniej mu potrzebnego gdy ma w rezerwie kukizowców i inny plankton parlamentarny, jak na przykład Wolni i Solidarni. Raczej prezesowi „Porozumienie” kojarzyć się będzie z chorobą, na którą właśnie zapadł. I to nie będzie dobra asocjacja. Ale to nie moje zmartwienie. 
 
Natomiast istotnym problemem jest sytuacja opozycji, która już winna być zjednoczona, aby wystąpić razem w najbliższych wyborach. Wszyscy po tej stronie się z tym zgadzają, ale czynią na razie co innego. Myślę o zgłoszeniu p. Rafała Trzaskowskiego jako kandydata PO na prezydenta stolicy. Kandydat jak kandydat, ale te metody, a właściwie metoda czyli zgłoszenie bez ustalenia z partnerami. Co szkodziło liderowi PO choćby uprzedzić innych o takim ruchu? Nie jest to jeszcze zbrodnia, ale na pewno błąd. Owszem PO jest największą partią opozycyjną, co nie znaczy, że winna lekceważyć pozostałych. Czyżby pycha (zwykle kroczy przed upadkiem), czyżby chęć upokorzenia?  
 
I nie jest dla mnie najważniejsza reakcja tych mniejszych „braci” w polityce, ale reakcja wyborców. Zamiast wysłać w ich stronę pierwszy pozytywny sygnał tj. „zgłaszamy kandydaturę wartościowego człowieka (takim p. Trzaskowski jest), robimy to może jeszcze nie w porozumieniu, ale lojalnie informując o tym naszych politycznych przyjaciół”, to największa partia opozycyjna robi to w sposób jaki robi. PO winna pamiętać, że jako największa i najważniejsza ponosi też największą odpowiedzialność za wynik najbliższych wyborów. Wierzę w ich refleksję i skromnie apeluję „nie idźcie tą drogą”. Wyborcy braku zgody nie wybaczą. Im dłużej opozycja nie zademonstruje jedności i determinacji pójścia razem do wyborów, tym bardziej będzie zniechęcać swoich wyborców. I ci wszyscy, którzy nie zgadzają się z tym, co się w Polsce dzieje, nie będą oczywiście zniechęceni kłótnią w opozycji, głosować na PiS, ale po prostu nie pójdą do urn. Co to oznacza pisać nie muszę. Jeżeli te argumenty nie wystarczą to pamiętajcie o przesłaniu Szarego Człowieka. Cóż w porównaniu z Jego wielką ofiarą znaczą wasze (liderów) gierki i ambicje?

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x