Nie od parady. Wierchowicz: Leczenie duszy (37)
KOMENTARZE
Jerzy Wierchowicz
2017-09-20 19:11
67592
Ostatnio pojawiła się realna szansa na nabycie dla publicznego gorzowskiego szpitala najnowocześniejszego urządzenia do wczesnego wykrywania i diagnozowania nowotworu. Urządzenia o nazwie PET/CT. Co ma do tego miasto? Otóż ma wiele...
Jednym z najważniejszych zadań ustawowych samorządów lokalnych jest działanie na rzecz ochrony zdrowia mieszkańców (art.7 u.1 pkt 5 ustawy „o samorządzie gminnym”).
Możliwość nabycia zbiegła się z budową centrum radioterapii, które to zadanie jest obecnie realizowane przez gorzowski szpital. Właśnie stawiane są mury osobnego budynku, w którym mieścić się będzie ten ośrodek. Dla pełnego wyposażenia centrum w najnowsze aparaty badawcze i diagnostyczne jest koniecznym wyposażenie go we wspomniane urządzenie. Tak, aby w gorzowskim szpitalu, jak centrum powstanie, można było przeprowadzić, bez odsyłania pacjenta do innego miasta czy innego ośrodka, komplementarne badania, mając pewność co do ich wyników. Pewność taką daje właśnie PET/CT. Jak ważne jest dla naszych mieszkańców posiadanie takiego Centrum z pełnym wyposażeniem, nie muszę nikogo przekonywać. Wystarczy wziąć pod uwagę, że w naszym województwie zachorowalność na choroby nowotworowe jest jedną z najwyższych w kraju.
Koszt zakupu i zainstalowania tego urządzenia to około 9 mln zł. Sam szpital takiego ciężaru finansowego nie udźwignie – zarezerwował na ten cel niecałe dwa miliony złotych. Szpital zwrócił się o wsparcie do zarządu województwa, który już przeznaczył na ten cel ponad 1,7 mln zł. O takie wsparcie zwrócono się także do magistratu. Prezydent odpowiedział krótko: „nie widzę potrzeby wydatkowania pieniędzy publicznych na ten cel”. Uzasadniając równie lakonicznie, że takim aparatem dysponuje firma prywatna na terenie miasta i tam takie badania zainteresowani mogą robić. Zadziwiająca postawa i oburzająca...
Należy podkreślić, że do tej pory ze strony tego kierownictwa miasta szpital gorzowski nie otrzymał nigdy wsparcia. Mimo że jest jedynym w mieście, najprawdopodobniej największym w nim pracodawcą, z czego miasto ma konkretne korzyści w postaci odprowadzanych na jego rzecz podatków. Lecznica gorzowska cieszy się coraz większą renomą. Wyszła z ogromnych tarapatów finansowych, przechodząc, z dużą pomocą władz samorządowych województwa a nie miasta, proces restrukturyzacji. I dzisiaj w tak ważnej sprawie, dotyczącej nas wszystkich, prezydent mówi – nic mnie to nie obchodzi.
Niestety podobnie niechętną postawę wobec tak koniecznego zakupu urządzenia prezentuje wojewoda czy jego doradca d/s medycznych. Pozytywnie wyróżniają się na tym tle radni gorzowscy, którzy deklarują swoje poparcie dla zakupu urządzenia, bez względu na przynależność klubową. Deklarują też, że na pewno dojdzie do zwołania nadzwyczajnej sesji tej sprawie poświęconej.
Piszę to po wstępnych rozmowach z radnymi Nowoczesnej, PO, PiS-u i p. radną niezależną Grażyną Wojciechowską. Wracając do prezydenta, pamiętajmy, że niedawno samodzielną i samowolną decyzją wydał 6 mln złotych na zakup przez nikogo niechcianej, w środku miasta stojącej nieruchomości, w której od prawie roku miała działać jedna z miejskich instytucji. Oczywiście nie działa. Nic w tej nieruchomości się nie dzieje, nie jest ona remontowana, niszczeje. Wprawdzie odbywają się tam msze w zastępstwie spalonej katedry, ale nie po to nieruchomość tą miasto nabyło. Wynika z tego, że p. prezydent woli leczyć nasze dusze niż ciała.
Komentarze: