Nie od parady. Wierchowicz: Jest zagrożenie! (31)
KOMENTARZE
Jerzy Wierchowicz
2017-07-17 09:12
64045
Władza nie zwalnia w dewastacji demokratycznego państwa prawnego i budowie autokratycznego państwa ludowego. Każdy z nas w wieku średnio-starszym ma nieodparte wrażenie, że w takim państwie, które rysuje się na politycznym horyzoncie, już żył kilkadziesiąt lat temu.
I nie żyło się wtedy najlepiej – najłagodniej pisząc. Nie do śmiechu mi dzisiaj przewidując jak to się może skończyć. Może, bo opór społeczeństwa obywatelskiego jest w stanie zapobiec najgorszemu czyli odtworzeniu PRL- u, państwa na uboczu wspólnej Europy. Zagadką dzisiaj jest to jak liczne jest społeczeństwo obywatelskie. Czy na tyle silne, że może dać skuteczny odpór zakusom władzy, która jawnie dąży do wprowadzenia w Polsce dyktatury, nieważne miękkiej czy twardej, ale w oczywisty sposób zmieniającej ustrój Państwa.
Jeżeli w najbliższym czasie ustawy o ustroju sądów powszechnych, Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, zostaną uchwalone to Polska przestanie być państwem demokratycznym i zapewne rozpocznie się proces wykluczania jej z grona państw unijnych. Co poprzedzone będzie zatrzymaniem wypłaty różnego rodzaju dotacji i funduszy, a to ułatwi władzy przekonanie kolejnej „transzy” obywateli, że ta Unia nie jest Polsce do niczego potrzebna. Moje obawy, co do skuteczności obywatelskiego oporu rodzą się z niedawnego doświadczenia demonstracji KOD-owskich. Jeszcze niewiele ponad rok temu gromadziły one tłumy w rozmiarach ponad stutysięcznych. Nie robiło to na władzy żadnego wrażenia, a tłumy na kolejnych demonstracjach były coraz mniejsze. Dzisiaj KOD mocno na własne życzenie czyli błędów przywódców, nie stanowi niemal żadnej siły. Wchodzący w to miejsce ruch „Obywatele Rzeczpospolitej” nie ma już tej masowości ani zalety świeżości. Duża część obywateli jest coraz bardziej zadowolona z otrzymywanych „za darmo” świadczeń socjalnych.
Po raz pierwszy w historii III RP tzw. zwykli ludzie coś konkretnego dostali od władzy. Stali się zupełnie niespodziewanie beneficjentami rozwoju gospodarczego. Dla nich to jest najważniejsze, a nie protesty inteligentów w sprawie Trybunału czy Sądu Najwyższego. I nie można takiej postawy licznych obywateli ignorować, ani co gorsza, nimi pogardzać. Mszczą się teraz jakże liczne zaniedbania w sferze edukacji obywatelskiej poprzedniej władzy, propagowanie polityki minimalizmu czyli ciepłej wody w kranie, okrawanie nauczania historii, wysyłanie tych, co mają wizje do lekarza. Zabrakło tym poprzednikom właśnie wizji, którą przedstawiła wyborcom obecna władza i co więcej, w dużej części ją realizuje, także spełniając obietnice wyborcze, w sferze społecznej – co poprzednikom rzadko się zdarzało. Ci powiedzieli, dajcie nam możliwość budowania nowego państwa na naszych zasadach, a my Wam damy dumę narodową (oczywiście fałszywą), bezpieczeństwo (przed uchodźcami), poparte względnym dobrobytem. I to działa.
Niespadające od wielu miesięcy notowania głównej partii, ciągle spora przewaga nad połączoną (chciałbym żeby tak było) opozycją, przekonują że możliwe jest kolejne ich zwycięstwo wyborcze. „Co robić?”, jak pytał Lenin, w znanej broszurze. Absolutnie połączyć wszystkie siły opozycyjne. Jeżeli jej przywódcy nie potrafią, nie chcą się porozumieć, wymienić przywódców. Czy nowa siła ma szansę? To wielka niewiadoma. Lepiej stworzyć jedną z dziś istniejących, do której przyłączyliby się wszyscy widzący śmiertelne zagrożenie dla Polski. Bo ono już jest.
Komentarze: