przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

więcej

Nie od parady. Wierchowicz: 4 czerwca... (25)

KOMENTARZE

Jerzy Wierchowicz
2017-06-05 08:41
59461

(fot. Adam Oziewicz)

4 czerwca to rocznica wyborów, które doprowadziły do zakończenia epoki socjalizmu, ale też rocznica masakry studentów na Placu Niebiańskiego Spokoju w Pekinie. W Polsce zapanowała wolność, w Chinach umocniła się dyktatura partii komunistycznej...

Dzisiaj bliżej nam do Chin niż wolnego świata. Mocno przesadzam, ale „trynd” jest oczywisty. Powoli, mam nadzieję, że nie nieuchronnie, zmieniany jest w Polsce ustrój. Bez zmiany Konstytucji, metodą faktów dokonanych. Po anihilacji Trybunału Konstytucyjnego (kto dziś słyszy o jego działalności?), przyszła kolej na Sąd Najwyższy. Najpierw nie uznaje się jego orzeczeń, tak jak w sprawie prawa łaski Prezydenta, następnie szykuje się ustawy dotyczące SN. Potem się je uchwali i  wprowadzi do niego tzw. swoich sędziów – na pewno się tacy znajdą, jak znaleźli się do Trybunału, i Sąd Najwyższy będzie posłusznym narzędziem partii rządzącej. To oznacza zanik konstytucyjnej zasady trójpodziału władz, władz niezależnych od siebie i siebie kontrolujących. A więc, z demokracji przechodzimy do autokracji czyli miękkiej dyktatury.  
 
Konstytucja swoje, a rzeczywistość swoje. Tak dokładnie było w PRL-u. Konstytucja z 1952 roku zapewniała obywatelom wszelkie prawa i wolności, a w realu tych wolności ani praw nie mieliśmy. Słuchałem rozmowy w tvn 24 z pierwszym rzecznikiem praw obywatelskich, jeszcze w czasach PRL-u, z prof. Ewą Łętowską. Powiedziała, że już mamy stan anarchii. Gdyż dzieje się tak gdy władza nie uznaje wyroków sądów. Rozmowa na kanwie sprawy ułaskawienia Mariusza Kamińskiego. Oczywiście ma rację, ale powiedziała też, że radzi prawnikom Prezydenta większą ostrożność w wypowiadaniu się na temat uchwały Sądu Najwyższego w sprawie stosowania prawa łaski, oraz współczuła Prezydentowi, że ma takich doradców prawnych. 
 
W tej wypowiedzi doszukuję się sugestii, że prawnicy Prezydenta zdecydowanie nie mając racji, krytykują uchwałę Sądu Najwyższego, ale że to mówią z przekonania. Otóż Pani Profesor nie potrzebnie przestrzega prawników Prezydenta i współczuje jemu samemu. Oni wszyscy wiedzą, że racji nie mają. Że plotą prawnicze androny. Doskonale wiedzą, że porządek prawny opiera się m.in. na poszanowaniu orzeczeń niezawisłych sądów. Taka jest umowa społeczna, na tym polega demokracja. I głoszą cynicznie swoje absurdalne poglądy, aby ten porządek zburzyć i zaprowadzić swój. Czyli skończyć z demokratycznym państwem prawnym. Smutna to konstatacja na dzień, który winien być świętem wolności i demokracji. Jednak niech się święci 4 czerwca.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x