Nie od parady. Wierchowicz: Bez postoju w Kutnie?! (23)
KOMENTARZE
Jerzy Wierchowicz
2017-05-22 08:45
60982
Z czasów PRL-u pozostał we mnie atawistyczny, cokolwiek by to znaczyło, lęk czy też wstręt do podróży pociągiem. Pamiętam zimne przepełnione wagony, stanie nocą na korytarzu, pełen pijaków bar-Wars, no i konieczna przesiadka w Krzyżu...
Też zapowiedzi z trzeszczącego głośnika: „pociąg relacji z... do... ma opóźnienie 120 minut, za opóźnienie przepraszamy”. Komuna tylko za to przepraszała. Brr. A tu proszę, przyszła dobra zmiana. Pani w kasie mówi mi dzień dobry i sprzedaje bez proszenia miejsce przy oknie, w kierunku jazdy – dobro w PRL-u nie do zdobycia – do tego z trzydziestoprocentową zniżką za wiek, z czego byłem bardzo niezadowolony, z wieku oczywiście, a nie ze zniżki. Na koniec życzy mi miłego dnia. Jadę w niemal pustym wagonie, czysto, elegancko. Obsługa proponuje mi kawę, herbatę, wodę mineralną w cenie biletu. Oszołomiony mnogością propozycji i całą sytuacją kategorycznie odmawiam wszystkiego. Pociąg relacji Poznań – Warszawa odjeżdża punktualnie co do minuty i ku memu zdumieniu do celu dojeżdża z takim samym wynikiem, w niecałe dwie i pół godziny. Co więcej, nie zatrzymuje się nigdzie po drodze, nawet w Kutnie, a tam pociąg zawsze, podkreślam zawsze, stawał.
I to wszystko za rządów PiS-u. Nie do wiary, to się nie może utrzymać... Tak sobie rozmyślałem wracając z konwencji mojej ulubionej Nowoczesnej, na którą stawili się działacze z całego kraju, by naradzić się, co robić by uszczęśliwić na razie Polskę, a potem może cały świat. Zebranie udane. Powiało optymizmem. Zaniepokoiło tylko to, że z mediów stawiła się tylko jedna ekipa telewizyjna tj. Superstacji. Przewodniczący Ryszard Petru w formie. Zagaił dyskusję, rzucił kilka dowcipów. Przekonał salę do siebie. Zresztą nie musi, jest liderem. Wyrasta nam na polskiego Macrona. Oczywiście znalazło się kilku malkontentów wspominających coś o słabych notowaniach czy kryzysie przywództwa, ale... tacy zawsze się znajdą – orzekła zdrowa część zgromadzonych i pominięto te drażliwe kwestie, jakże słusznie, przechodząc do zagadnień istotniejszych.
O żywotności partii świadczy to, że do jej statutu zgłoszono w ogólnopolskiej, wewnętrznej, dyskusji aż 800 poprawek, co skutkować będzie zapewne koniecznością napisania nowego statutu. Jedna z poprawek postuluje wprowadzenie powszechnego głosowania internetowego w wyborach do władz krajowych. Oby tak się stało gdyż Nowoczesna musi być nowoczesna. Jeżeli tak wybierają inne partie to na pewno i .N winna to rozwiązanie przyjąć. Omówiono także wyniki ankiety, na którą odpowiedziało kilka tysięcy członków. Wynika z niej jednoznacznie, że sprawy ideologiczne i światopoglądowe są dla nas bardzo ważne i winny być traktowane na równi z postulatami gospodarczymi. To cieszy w czasach powszechnego konsumpcjonizmu. Zjazd był przewidziany na dwa dni (sobota-niedziela). Niestety nie mogłem zostać na drugi dzień. Ale jestem przekonany, że niedzielne spotkanie będzie równie udane, co obejrzę, mam nadzieję, we wszystkich już telewizjach.
Komentarze: