Nie od parady. Wierchowicz: PiS popieram... (20)
KOMENTARZE
Jerzy Wierchowicz
2017-05-02 09:53
62391
Niech się święci 1 Maja, trzeci zresztą też. Piękna pogoda, majówka, wata cukrowa, baloniki na druciku, kiełbaski i piwo, za kilka dni Wyścig Pokoju... I komu to wszystko przeszkadzało?
To dawny „pierwszy maj”, jeden z niewielu dni w „komunie” kiedy można było zapomnieć o szarej rzeczywistości, o kłopotach aprowizacyjnych, o rewizjonistach niemieckich, o amerykańskich imperialistach, natomiast przyjaźń polsko-radziecka była wszechobecna.
I komu to wszystko przeszkadzało? Otóż okazało się, że wielu. Mimo, że tamtych czasów nie żałuję to atmosfery tamtego „ich” święta jak najbardziej. To był zawsze piękny dzień. Dzisiaj to już nie te „pierwsze maje”, a i „trzeci maj” za bardzo nam nie wychodzi. Jakoś tradycji i świąt państwowych budować w demokracji nie umiemy. Szczególnie teraz kiedy znowu władza mówi jedno, a dookoła dzieje się drugie. Kiedy propaganda sukcesu wraca, ale mało, kto jej wierzy.
Na szczęście takiej propagandy nie stosowano, otwierając po cichu, jakże słusznie, ulicę Borowskiego. Opóźnienie w jej remoncie to raptem niecałe pół roku, miał być skończony 15 listopada 2016 r. Teraz czekamy na ulice Warszawską i Walczaka. Szykują się kolejne rekordy opóźnienia. Pół roku i więcej. Po upływie ponad połowy kadencji obecnej władzy w mieście nikt chyba nie ma złudzeń co do tego, że nie była to dobra zmiana. Nie oceniam poprzedniego prezydenta, ocenili go wyborcy, ale liczyliśmy, że z nową władzą Miasto będzie się szybko rozwijać, przyciągać inwestorów, pięknieć z dnia na dzień. Nic z tych rzeczy. Dystans do innych miast powiększa się. Miasto rozgrzebane, inwestycje drogowe jak wyżej, inwestorzy zmykają, zarobki najniższe w Polsce.
W dodatku prezydent podejmuje niezrozumiałe decyzje tak kadrowe, jak i merytoryczne w zaciszu gabinetu. Marnotrawione są pieniądze publiczne (sławetna strategia „Gorzów w sam raz”). Mianuje na ważne stanowiska w Mieście ludzi z zewnątrz bądź ludzi bez kwalifikacji, ale za to z poparciem partii w Radzie Miasta zasiadających. Karuzela stanowisk trwa. Ostatnio ogłoszono odejście kolejnego dobrego urzędnika, dyrektora wydziału spraw społecznych. By uzyskać informację np. o wynagrodzeniu jednego z doradców prezydenta należało się odwołać aż do sądu.
Przy tym nie załatwia się ważnych spraw, jest wieczne odpychanie i przeczekiwanie aż radni zapomną (in vitro, szkaradna Dominanta, zmiana nazwy miasta przez pozbycie się „Wlkp.”, itd.). Wnioski o fundusze europejskie czy rządowe opracowywane na ostatnią chwilę, przypomnę sprawę ZIT-ów czy obecną dofinasowania z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego remontu willi Jahnego. Sprawa ulicy Kostrzyńskiej czy zakupu budynku „Przemysłówki” to przykłady rażącej niegospodarności. Zacząłem w tak radosnym nastroju, a kończę minorowo. To mi się zdarza kiedy myślę o sprawach Miasta. Popadło w niedobre ręce. I jeżeli Prawo i Sprawiedliwość chce przyśpieszonych wyborów samorządowych to z punktu widzenia interesu mojego Miasta jest to ze wszech miar wskazane. I do czego to doszło, popieram postulat PiS-u.
Komentarze: