przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

więcej

Jerzy Synowiec: Gdzie w Gorzowie Europa? Gdzie Afryka?

KOMENTARZE


2016-06-09 11:44
66981

(fot. Adam Oziewicz)

Co i jak widzi gorzowianin po ponad czterdziestoletniej nieobecności w mieście? Mam od niego wiele spostrzeżeń, także niespodziewanych. Ale to nie wszystko, bo podpowiedział, co zrobić, aby Gorzów był w elicie miast...   

43 lata temu wyjechał z Gorzowa mój przyjaciel od czasu wspólnej nauki w liceum przy Przemysłowej – Andrzej Zaborowski. Przez te 43 lata spotykaliśmy się wielokrotnie w różnych miastach w Polsce i za granicą, zwłaszcza w Szwecji, gdzie mieszka od ponad 30 lat i gdzie jest cenionym lekarzem. W przeszłości Andrzej kilka razy jedynie przejeżdżał przez nasze miasto w drodze na południe kraju, ale nigdy nie zatrzymał się na dłużej. Aż do ostatniego weekendu...

W sobotę i niedzielę pokazałem mu Gorzów – i ten, który pamiętał z czasów swojej młodości i ten, który powstał przez ostatnie 40 lat. Dla mnie jego uwagi o obecnym Gorzowie miały wartość bezcenną, pozwalały bowiem spojrzeć na miasto oczami człowieka, który tutaj się wychował, ma do niego sentyment, ale od kilkudziesięciu lat mieszka za granicą i do tego w tak sterylnym kraju jak Szwecja i ocenić – co w Gorzowie jest obiektywnie piękne, a co wręcz przeciwnie. Opinie Andrzeja bardzo mnie zaskoczyły. Najbardziej on sam był zaskoczony tym, że Gorzów to miasto zielone jak żadne inne jakie zna, a zwiedził prawie cały świat. Nawet zielone miasta Szwecji nie wytrzymują porównania z Gorzowem. Był gorzowską zielenią (parkami, skwerami, itp.) zachwycony. Bardzo spodobał mu się nadwarciański bulwar, bo zapamiętał Wartę jako rzekę skrajnie zaniedbaną.

Oglądał mecz „Stali” Gorzów z „Unią” Leszno – był pod wrażeniem i stadionu, i widowiska. Widząc jazdę Bartka Zmarzlika rozdziawił japę i wyjąkał tylko, że przecież to istny Zenon Plech – nasz wspólny szkolny kolega z liceum. Za filharmonię i „Słowiankę” pochwalił tylko grzecznościowo. Jadąc ze Świnoujścia do Gorzowa nie mógł uwierzyć, że Polska zrobiła taki postęp w budowie dróg. Nasze trasy szybkiego ruchu i towarzyszące im obiekty (punkty obsługi podróżnych) jego zdaniem wyprzedzają te szwedzkie o wiele lat. Potem było gorzej, bo powiedział o tym, co mu się w naszym mieście nie podoba. To jakość większości miejskich ulic (porównał je do afrykańskich) i zaniedbane domy w centrum miasta. O ile nowe osiedla i wszystko, co w Gorzowie jest nowe chwalił bardzo, to załamał się jadąc i idąc Chrobrego, Drzymały, Mieszka I, Warszawską. Tu odstajecie od Europy o kilkadziesiąt lat, bo nie zna w Europie miasta, które ma tak zniszczone i zaniedbane centrum jak Gorzów.

Zapłakał też na stadionie „Stilonu”, twierdząc, że nie zna w Szwecji najmniejszego miasteczka z tak niefunkcjonalnym i nienowoczesnym stadionem. Zapytałem go wprost – czym by się zajął w pierwszej kolejności, aby dać Gorzowowi nową duszę? Wymienił dziesięć takich miejsc:

Ku mojemu zdumieniu jako pierwszą wskazał ulicę Zacisze, jako mającą największy potencjał rekreacyjny, potem punkt widokowy w Parku Siemiradzkiego (Kozacka Góra) i kolejno: tereny stoczni rzecznej nad Wartą, ciąg spacerowy nad Kłodawką, ulicę Krasińskiego (jakby przeniesioną wprost z lat trzydziestych ubiegłego wieku), pierzeję ulicy Mickiewicza z najpiękniejszą zabudowa secesyjną w mieście – od Mieszka I do Dąbrowskiego, potem Waryńskiego na Zawarciu (ulica jakby żywcem wzięta z filmu „Ziemia obiecana”, wreszcie pseudodeptak przy ulicy Strzeleckiej, gdzie mój przyjaciel mieszkał przed wyjazdem i gdzie spacerując nie mógł uwierzyć, że mając taką perełkę wcale o nią nie dbamy, a następnie Schody Donikąd, ulicę Łużycką (trochę Dublina, trochę przedwojennego gorzowskiego centrum Landsberg). Na koniec jeszcze jeden punkt widokowy (w zasadzie bliżej gorzowianom nieznany, a chyba mający najpiękniejszy widok na Zawarcie aż do Skwierzyny) czyli celowo usypany kopiec widokowy w rogu stadionu „Stilonu”, a więc 90 lat temu.

Zgadzam się z moim przyjacielem w 100 procentach. Gdyby pójść we wskazanym przez niego kierunku – za kilka lat inne miasta będą nam Gorzowa zazdrościć.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x