Wędrujący plastron: Jancarz, Świst, a teraz trzeci „brylant” w koronie Stali
KOMENTARZE
2016-03-23 21:16
67070
13 lipca 1986 roku Edward Jancarz przy komplecie widzów na stadionie „Stali” zakończył karierę. Odjechał jeden bieg, wygrał, a potem w symbolicznym geście przekazał swój plastron osiemnastoletniemu Piotrowi Świstowi – wielkiemu talentowi i nadziei kibiców.
Jancarz 10 razy uczestniczył w finałach mistrzostw świata, dwa razy zdobywał tytuł indywidualnego mistrza Polski, a emocjonujących biegów, które wygrał dla „Stali” nie sposób zliczyć. Od 24 lat nie ma go miedzy nami, ale w naszych sercach żyje nadal. Ma w Gorzowie swoją ulicę, stadion nazwany jego imieniem i pomnik – pierwszy pomnik żużlowca na świecie. Jego następca – Piotr Świst godnie nosił otrzymany plastron. Jako młody zawodnik nie miał sobie równych w Polsce – zdobył Brązowy Kask, potem Srebrny i na koniec Złoty. Startował też w finale mistrzostw świata. Jego karierę ograniczyła ciężka kontuzja odniesiona w austriackim Wiener Neustad, po której większość zawodników zakończyłaby karierę, ale nie Świst. Przez wiele kolejnych sezonów był opoką gorzowskiego klubu, zdobywając dla jego barw najwięcej ligowych punktów w historii. Jednego nie można mu było odmówić – każdy ligowy bieg był dla niego biegiem o wszystko. Edward Jancarz z pewnością jest z niego dumny. Piotr Świst jest obecnie najstarszym zawodnikiem jeżdżącym w polskich ligach, choć ściganie dzisiaj to dla niego tylko pasja i nie aspiruje już do międzynarodowych sukcesów. Za chwilę również i Świst doczeka się skromnego uhonorowania kariery – przez odsłonięcie pamiątkowej tablicy z odciskiem swojej dłoni na koronie stadionu Jancarza, a potem być może godnego turnieju na zakończenie kariery. Następcą Piotra Śwista jest Bartosz Zmarzlik, bo to trzeci brylant w koronie „Stali”. Jeszcze jest juniorem, który w tej kategorii wiekowej zdobył na świecie wszystko, co jest możliwe – mistrzowskie tytuły indywidualnie i drużynowo. Teraz jest uczestnikiem Grand Prix, a że jest chłopakiem ambitnym – jego celem nie jest utrzymanie się w cyklu, lecz podium. To on uratował w ubiegłym roku ekstraligę dla „Stali” i dzisiaj otrzymał od Piotra Śwista plastron, który ten 30 lat temu dostał od Edwarda Jancarza. Plastron dostał się w godne ręce. To trzeci gorzowski muszkieter, który mam nadzieję będzie radował serca gorzowskich kibiców przez najbliższe 20 lat.
Komentarze: