Czego się nie robi dla przyjaciół w potrzebie?
KOMENTARZE
Artur Radziński
2016-02-05 08:41
83547
Sensacyjna wiadomość dotarła do opinii publicznej Gorzowa. Wydział zamiejscowy AWF w Gorzowie, zapewne rywalizując o pozyskanie wysoko kwalifikowanych kadr z powstającą Akademią Gorzowską, zatrudnił wybitnego fachowca.
Od nowego semestru tego roku Tadeusz Jędrzejczak jest starszym wykładowcą w Zakładzie Historii i Organizacji Kultury Fizycznej. Będzie uczył studentów m. in. podstaw przedsiębiorczości, organizacji działalności gospodarczej, a także organizacji i marketingu imprez rekreacyjnych. Były prezydent Gorzowa został od razu starszym wykładowcą (z racji wieku?). Pewnie rektor AWF w Poznaniu brał pod uwagę jego doświadczenie zawodowe z lat 80-tych gdy uczył w szkole historii. Na uwagę zasługuje powierzenie Jędrzejczakowi nauczania przedsiębiorczości i organizacji działalności gospodarczej, gdyż były prezydent Gorzowa ma w tych dziedzinach osiągnięcia. Sztandarowym przykładem była budowa Filharmonii Gorzowskiej za 138 mln zł , choć planowano wydać 65 mln zł. Geniusz i wizjonerstwo byłego włodarza miasta przejawiał się też m.in. w chęci wybudowania nowego Urzędu Miasta czy hotelu przy „Słowiance” za pożyczone przez miasto pieniądze.
Cóż się jednak nie robi dla starego przyjaciela w potrzebie. W latach 2013-2014 AWF w Poznaniu miała spore kłopoty finansowe. Jej rektor prof. Jerzy Smorawiński, szukając sposobu na ratowanie finansów uczelni, postanowił zarobić na wydziale w Gorzowie. „Wynegocjował” z prezydentem Gorzowa cenę 7 mln zł za sprzedaż hali sportowej przy Słowiańskiej i stadionu lekkoatletycznego przy Mickiewicza. Dorzucił do tego „gratisowo” nową przystań wioślarską przy Fabrycznej, która de facto została zbudowana z pieniędzy ministerstwa sportu (7 mln zł) i miasta Gorzowa (3 mln zł). Wszystko to rzekomo w imię dokończenia budowy obiektu fizjoterapii, finansowanego przecież przez ministerstwo sportu i urząd marszałkowski, i dochodzenia do samodzielności gorzowskiej uczelni. Sprzedane miastu obiekty przez AWF w Poznaniu są przez Gorzów dzierżawione tej uczelni na tzw. specjalnych warunkach (czytaj: prawie za darmo).
Uczelnia w Poznaniu, talentem swojego rektora, zrobiła doskonały interes. Pozyskała 7 mln zł za obiekty z których nadal korzysta mając mniejsze koszty ich utrzymania. Nikt przy tym nie zmusi senatu poznańskiej AWF do pozbycia się jej wydziału w Gorzowie. Dlatego , gdy profesor Smorawiński przejdzie na emeryturę, zatrudnijmy go w Gorzowie. Najlepiej w miejsce starszego wykładowcy Jędrzejczaka.
Komentarze: