Czy gorzowska lewica odzyska swój elektorat?
KOMENTARZE
Jan Kochanowski
2015-07-30 09:21
60201
Długo oczekiwane zjednoczenie lewicy nabrało realnych kształtów. Nastąpiło w momencie gdy żadna z partii uważających się za partie lewicowe w wielu sondażach nie przekraczały progu wyborczego, który wynosi dla partii politycznych 5%.
Duży opór zjednoczeniowy uwidaczniał się w SLD, gdyż ma ona największe szanse samodzielnie znaleźć się w parlamencie a część działaczy nie chciałoby się pozbyć dotychczasowych wpływów. Niemniej większość zrozumiała że gra o minimalną stawkę niczego nie zmieni a wspólne pokonanie progu wyborczego 8% dla koalicji wyborczej jest realne i może mieć wpływ na rozkład sił w parlamencie i decydować o składzie przyszłego rządu. Przyszedł czas by wszystkie siły lewicowe skupiły się wokół podstawowych spraw programowych dotyczących np. sprawiedliwości społecznej, walki z nierównościami społecznymi, spraw związanych z państwem przyjaznym obywateli, zahamowaniem prywatyzacji służby zdrowia czy walką z patologiami. Tym i innym zagadnieniom ma służyć konwencja zjednoczonej lewicy, która ma się odbyć w połowie sierpnia i ma być programem wyborczym Komitetu wyborczego Zjednoczonej Lewicy.
We wszystkich partiach oprócz głoszenia programów jedną z najważniejszych spraw jest stworzenie list wyborczych. Nasze województwo jest jednym okręgiem wyborczym 12-mandatowym i każda partia lub komitet wyborczy może zgłosić listę składającą się z propozycją 24 kandydatów. Również w Sojuszu Lewicy Demokratycznym rozpoczęto zgłaszanie kandydatów na posłów i senatorów przez podstawowe struktury partii. Problem polega na tym że środowisko gorzowskie ma wielu działaczy oraz osób powszechnie znanych lub zaangażowanych w działalności społecznej wymienię tylko kilu o których dyskutuje się w środowisku lewicowym- kol. Buszkiewicz , Sokołowski, Kurczyna, Jędrzejczak , Kaczanowski, Kochanowscy, Krzycki, Winnicka, Andrzejczak, Kneć i wielu innych, natomiast na liście powinno znaleźć się maksymalnie dwóch kandydatów z Gorzowa. W innym wypadku głosy będą rozproszone i żaden z kandydatów nie będzie miał szans na wejście do parlamentu. Przypomnę że w wyborach w 2011roku startowało 6 kandydatów z Gorzowa a głosy tak się rozłożyły że zabrakło 6 głosów do mandatu poselskiego.
Czy Zjednoczona Lewica ma szansę odzyskać stracony elektorat w Gorzowie? Należałoby przypomnieć mieszkańcom Gorzowa, że wszystko co się dobrego działo mieście w zakresie rozwoju i inwestycji działo się wówczas gdy SLD rządziło w Kraju, województwie i mieście. Gorzowianie pełnili funkcje wojewodów tylko wówczas gdy władzę sprawowało SLD. Ostatnie 10 lat rządów PiS i PO-PSL dla Gorzowa nie były zbyt łaskawe. Czy w wyniku wyborów ten trend można odwrócić to zależy już tylko od wyborców.
Jan Kochanowski
Komentarze: