Mali płacą na dużych, czyli absurdy stref ekonomicznych
KOMENTARZE
Michał Obiegło
2015-04-23 10:03
63160
Działalność specjalnych stref ekonomicznych (SSE) w Polsce objęte jest niemal kultem. Panuje przekonanie, że są lekiem na niemal całe zło w biedniejszych regionach kraju. Rzadko mówi się jednak o absurdach ich istnienia, których jest sporo.
W Gorzowie i w lubuskim wśród elit istnieje jednogłośna aprobata dla działalności specjalnych stref ekonomicznych. Jak one działają? Przedsiębiorcy deklarujący określone zatrudnienie lub nakłady inwestycyjne mogą liczyć na zwolnienia z podatku dochodowego. Gdy w latach 90. W wielu miejscach kraju szalało kilkudziesięcioprocentowe bezrobocie i władze robiły wszystko koncepcja stref ekonomicznych trafiła na podatnych grunt. Strefy powstały w miejscach szczególnie dotkniętych bezrobociem i negatywnymi skutkami reform gospodarczych. Jak wygląda funkcjonowanie stref ekonomicznych obecnie?
Najlepiej spojrzeć na najbliższą nam Kostrzyńsko-Słubicką, która taka jest już tylko z nazwy. Dlaczego? Mało kto wie, że trzy podstrefy K-SSSE znajdują się w Poznaniu i okolicach, gdzie jest najniższe bezrobocie w Polsce ok 3 proc. Podobne absurdy istnieją w innych strefach, których część mieści się np. we Wrocławiu, Warszawie. Wprawdzie mniejsi przedsiębiorcy mogą starać się o pozwolenie na działalność w strefach, to w praktyce jest to wsparcie dużych zagranicznych koncernów, które szukają taniej siły roboczej, a państwo polskie dodatkowo stosuje wobec nich dużą taryfę ulgową.
Koncepcja podatku dochodowego (szczególnie PIT) jest z natury szkodliwa, więc jego zniesienie to ogólnie dobry kierunek. Diabeł tkwi w szczegółach, bo na ulgi dla dużych pracują mikroprzedsiębiorcy jak np. handlarze z bazarów, fryzjerzy, czy kosmetyczki, którym państwo polskie takiej taryfy ulgowej nie daję. Jest to jawne łamanie konstytucyjnej równości, a ponadto już dawno funkcjonowanie SSE nie wspiera rozwoju biedniejszych regionów, a służy raczej zorganizowanym lobby zagranicznych firm. Świetnym przykładem takiego absurdu jest budowa fabryki jednego z dużych koncernów samochodowych we Wrześni. Według wielu źródeł koncern i tak chciał zbudować tę fabrykę w Polsce, a Ministerstwo Gospodarki na kolanach dodatkowo zaproponowało ulgi podatkowe.
Należy skończyć z tą farsą. Cała Polska powinna stać się specjalna strefą ekonomiczną. Będzie to znakomity bodziec rozwojowy dla polskiej gospodarki, a dodatkowo zniknie kilkanaście państwowych spółek (SSE), które służą głównie za miejsce dobrze płatnych posad dla rządzących.
Komentarze: