Publiczna służba zdrowia się stacza!
KOMENTARZE
Jacek Bachalski
2015-04-20 08:10
60701
To zakonserwowana, niesprofesjonalizowana od lat dziedzina życia społecznego. Dla mnie, obywatela, który od 25 lat płaci składki zdrowotne, ta sprawa to nasz interes życia. Nic ważniejszego nie potrafię sobie wyobrazić. A jednak władza ma to gdzieś...
Teksty ministra i ex-premiera o skróceniu kolejek, o reformie to kpiny z ludzi. To teatr i brak szacunku. To tchórzostwo. Po co zmieniać cokolwiek, planować, walczyć, jeśli nie poprawiamy sobie stanu zdrowia? Ciśnie się pytanie.
Jesteśmy dumni z ostatnich 25 lat rozwoju naszego kraju, naszego społeczeństwa. Zrobiliśmy postęp w wielu dziedzinach, jednak nie w organizacji leczenia samych siebie. Mamy system służby zdrowia anty-rozwojowy i patologiczny. Nie służący zasadniczo ogółowi leczonych tylko niektórym nieetycznym lekarzom. Oczywiście, nie wszyscy są nieetyczni, ale wszystkich, niemal bez wyjątku, ten system psuje. I choć nie oni są autorami rozwiązań systemowych to oni są głównym beneficjentem braku zmian. Tu nad Wisłą, Wartą i Odrą lekarze to prawie Bogowie. Bogowie przez przypadek, bo bez legitymacji społecznej, za to na pewno z powodu bojaźliwości polityków rządzących od lat partii. Bojaźliwości blokującej jakiekolwiek sensowne reformy systemu. A także, tak zwanej asymetrii informacyjnej, która występuje na linii lekarz/pacjent, a która to każe pacjentowi słuchać lekarza jak trójcy przenajświętszej. To on „wie”, to on decyduje czy, gdzie, jak i kiedy będę leczony. Nie ja – wieloletni płatnik składki zdrowotnej do NFZ-u, który chciałby mieć coś do powiedzenia w kwestii własnego zdrowia. To lekarz robi „przysługę”, jeśli znajdzie się miejsce i łóżko w szpitalu dla chorego dziecka czy matki. To poniżające, jaki mamy statystycznie stan leczenia w Polsce. Deptanie ludzkiej godności. Bez łapówek, znajomości czy wybłaganej życzliwości czujemy się w państwowej służbie zdrowia jak intruzi. Pozostaje się tylko modlić o to, aby trafić na empatycznego, kompetentnego medyka. Ale jak to w życiu – Bóg nie wszystkich wysłuchuje. Niebawem opiszę kilka patologii, które toczą „nasze zdrowie” na skraju Europy.
Komentarze: