Trzeba najpierw dobrze upaść… tg 0 (1)
20 LAT TYLKO GORZóW
20tg
2023-05-30 16:35
4380
tylko gorzów 0 (1), 12.10.2002
str. 2-3
Trzeba najpierw dobrze upaść… (fragment)
Ryszard Rachlewicz
40 lat minęło, jak jeden dzień, czy drugie tyle czeka cię?... – tak zapewne śpiewałby Andrzej Rosiewicz, gdyby był kibicem Stali Gorzów. Dokładnie 28 września, po porażce z toruńskim Apatorem, gorzowska drużyna opuściła, po 40 latach obecności, żużlową ekstraklasę.
Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, od razu zaczęło się polowanie na czarownice. Kto jest winny tego, że zaprzepaszczono dorobek kilku sportowych pokoleń, które z mozołem budowały świetność gorzowskiego speedway’a? Mariusz Guzenda, Les Gondor, Jerzy Synowiec, zawodnicy, trener? A może Antoni Galiński? Ten ostatni ostrzegał co prawda, że casus Morawskiego, Rolnickiego czy innych pojedynczych „super sponsorów” może powtórzyć się także nad Wartą. Tyle że zaczął o tym mówić, gdy Les Gondor zwolnił go z funkcji dyrektora klubu. Dlaczego nie mówił tego wcześniej?
Dziś nieważne jest, czyje działania sprawiły, że nasz żużel spadł z piedestału. Znalezienie winnego istotne jest tylko z jednego względu: by nie popełniać więcej takich samych błędów. W tej chwili najważniejsze jest uratowanie najpopularniejszej dyscypliny sportowej w naszym mieście. Sytuacja jest bowiem dramatyczna. KS Stal ma 2,6 mln zł. Długów. Z takim „garbem”, żaden klub żużlowy nie jest w stanie dobrze funkcjonować i przygotować się do następnego sezonu. Co prawda prezydent Tadeusz Jędrzejczak oraz wiceprezydent i jednocześnie prezes KS Stal, Mariusz Guzenda zapowiadają, że miasto nie pozwoli na zamknięcie speedway’a, ale jak na razie żaden z nich nie powiedział, w jaki sposób to uczyni. Obaj mieli znacznie większe możliwości pozyskania pieniędzy na początku tego roku, kiedy drużyna miała status ekstraligowy i mogła go utrzymać, niż teraz gdy wiadomo, że w najlepszym przypadku będzie startować w I lidze. Przecież każda kwota wpłacona na konto klubu natychmiast trafi, za pośrednictwem komornika, do wierzycieli. Czy można liczyć na pieniądze z budżetu miasta skoro najpierw KS Stal musi zwrócić 600 tyś. zł. źle rozliczonej dotacji? A jeśli jednak jest możliwość wsparcia finansowego z miejskiej kasy, to dlaczego tego nie zrobiono wcześniej? Teoretycznie fundusze na działalność klubu może pozyskiwać fundacja działająca na rzecz gorzowskiego żużla, ale i ona ma do spłacenia zobowiązania zaciągnięte w 2002r. Czy uda się jej spłacić długi na czas? I czy fundacja może w ogóle starać się o dotację ze środków miejskich?
Wydaje się, że jedynym rozsądnym wyjściem z tego impasu jest… likwidacja KS Stal i powołanie w to miejsce nowego stowarzyszenia, np. Towarzystwa Żużlowego Stal Gorzów.
Takie rozwiązanie ma jednak kilka wad.
Po pierwsze: firmy, instytucje, i osoby, którym KS Stal jest winien pieniądze, nigdy ich nie odzyskają. Poza aspektem typowo prawnym, warto pamiętać także o tym, że wśród wierzycieli są i sympatycy gorzowskiego żużla, którzy chcą, by przy Śląskiej można było oglądać zmagania żużlowców. Pozbawiając ich możliwości odzyskania swoich pieniędzy doprowadzi się do tego, że w przyszłości poważnie się zastanowią czy po raz kolejny zaryzykować.
Po drugie: nie jest wykluczone, że drużyna zgłoszona przez nowe stowarzyszenie musiałaby rozpocząć walkę nie w I, lecz w II lidze. Ilu zatem kibiców przychodzić będzie na takie mecze?
...
ramka:
KS Stal ma 2,6 mln zł długów. Z takim „garbem”, żaden klub żużlowy nie jest w stanie dobrze funkcjonować i przygotować się do następnego sezonu. Wydaje się, że jedynym rozsądnym wyjściem z tego impasu jest… likwidacja KS Stal i powołanie w to miejsce nowego stowarzyszenia.
Komentarze: