przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Ostatnia sonda, tym razem prezydencka [WYNIKI]

WYBORY 2019

Adam Oziewicz
2018-10-19 21:05
98180

(fot. Adam Oziewicz)

I już wiadomo! Kto ma fory tuż przed wyborami wśród naszych Czytelników? W błyskawicznej, zarazem ostatniej, sondzie najwięcej głosów... Najpierw pytaliśmy o radę miasta, wczoraj o sejmik. Na to rozstrzygnięcie czekaliśmy do samego końca. 

Ważne zastrzeżenie: wyniki na gorzow24.pl budujemy na odpowiedziach tych Czytelników, którzy akurat dziś odwiedzili stronę, trafili na naszą sondę, w dodatku zdecydowali się oddać głos. To jedynie niewielki ułamek naszych użytkowników. Stąd klasyfikacja kandydatów ma charakter zabawy a nie miarodajnej zapowiedzi tego, co rzeczywiście stanie się 21 października przy urnach wyborczych. 
 
Zatem, kto na szczycie preferencji tych, co wzięli udział w ankiecie? U nas wygrywa Marta Bejnar Bejnarowicz. To jej kampanijny trud, program i argumenty na gorzow24.pl zostały ocenione najwyżej. 
 
Oto wyniki (oddanych głosów: 285)   
Marta Bejnar Bejnarowicz (KWW Kocham Gorzów) (117 głosów) 41%
Jacek Wójcicki (KWW Jacka Wójcickiego) (70) 25%
Ryszard Kneć (KWW Fani Gorzowa) (40) 14%
Sebastian Pieńkowski (KW Prawo i Sprawiedliwość) (37) 13%
Robert Surowiec (KW Platforma Obywatelska) (21) 7%
 
To warto wiedzieć o kandydatach... 
 
Marta Bejnar Bejnarowicz. Kocham Gorzów to pierwszy komitet, który zdradził swoje jedynki do rady miasta. Ale kandydatka na urząd – jak sama często powtarzała, jeszcze przed inauguracją kampanii – wcale nie była pewna, że chce zawalczyć o prezydenturę. Marta Bejnar Bejnarowicz przez ostatnie lata nie ukrywała, że ma zastrzeżenia do prezydenta – w jej ocenie, w mijającej kadencji gorzowianie stali się biedniejsi, miasto brudniejsze, zabytki i chodniki w jeszcze gorszym stanie, a inwestycje nieudolnie prowadzone. – Cztery lata temu z grupą entuzjastów kochających Gorzów postanowiliśmy zmienić to miasto. Opracowaliśmy dobry program i wystawiliśmy kandydata na prezydenta, Jacka Wójcickiego. Mieliśmy ogromne nadzieje, że odwrócimy losy Gorzowa. Nasz kandydat wygrał, ale zarazem zniweczył starania i nadzieje na lepsze jutro. Zgasił entuzjazm. Teraz chcemy go przywrócić – niejednokrotnie podkreślała Marta Bejnar Bejnarowicz w kampanii.
 
O programie wyborczym jej komitetu. Na pierwszym planie uporządkowanie gospodarki odpadami i ich odbioru, radykalna poprawa estetyki miasta oraz gruntowna rewitalizacja kamienic. Niemniej ważne: godna praca, wsparcie dla młodych przedsiębiorców, inwestycje w mieszkania komunalne oraz nowoczesna edukacja. Także zdecydowana poprawa w dziedzinie realizacji miejskich inwestycji – świetnie zaplanowane i wykonane, ale też do zaakceptowania w codziennym funkcjonowaniu gorzowian. Ponadto KG planuje przyjazną siatkę połączeń komunikacji miejskiej, w oparciu o badania i opinie mieszkańców oraz nowy sposobu podejmowania decyzji dotyczących miejskich spraw, zakłada między innymi badanie opinii publicznej.  
 
Warto mieć świadomość, że pani Marta jest architektem, prowadzi biuro projektowe, od lat jest aktywna w gorzowskim SARP, obecnie w kolegium sędziów konkursowych. 
 
...
Ryszard Kneć. „Decyzja” pod nazwą Fani Gorzowa z liderem Ryszardem Kneciem? Pochopna... Jako ostatni zgłosił kandydaturę i... dość ciekawy program. Ta idea komitetu, adresowana do wyborców lewicy, miała być alternatywą dla Kocham Gorzów i Jacka Wójcickiego, w efekcie – pewnie niezamierzonym – poprawić lokatę kandydata prawicy, ale jak wskazują sondaże z nieprzypadkową próbą, planów nikomu nie pokrzyżuje.  
 
Ryszard Kneć przedstawiając nam program i komitet zaznaczył, że Fani Gorzowa pojawili się spontanicznie, jako reakcja na lokalna ofertę polityczną. – Zaproponowano wyborcom obowiązujący od czterech lat rozkład sił w radzie miasta. Wielu zapowiedziało bojkot wyborów, nie znajdując w kandydatach żadnej świeżości. Fani to nowy wymiar miasta, które zasługuje na lepsze zarządzanie – stwierdził. Zdaniem lidera, FG to nie projekt polityczny, ale... współczuje elektoratowi SLD, bo przeżywają ogromny zawód. Pierwszy raz od lat partia mająca głębokie korzenie i tradycję w Gorzowie nie wystawiła list kandydatów do rady miasta. – To czysty egoizm liderów – sprzedali ideę lewicowości za prywatę czyli pierwsze miejsca na liście KWW Jacka Wójcickiego. Okazało się, że troska o ogół oraz równe szanse dla wszystkich, co jest podstawą lewicowości, przegrała z egoizmem – ocenił srogo.
 
R. Knecia zapytaliśmy, o preferowany przez siebie typ prezydentury. Co odpowiedział? Menadżerski gdzie lider/prezydent otacza się niezależnymi ekspertami w kluczowych miejskich dziedzinach. Bo miasto, jak duża firma wymaga sprawnego zarządzania w oparciu o identyfikację potrzeb społecznych, jednak bez nadmiernego populizmu.      
 
Na koniec rzut oka na wybrane – najciekawsze z redakcyjnego punktu widzenia – punkty programu. Fani Gorzowa zapowiadają wprowadzenie „bonu seniora” na opłacanie świadczeń medycznych, rehabilitacyjnych i uczestnictwa w kulturze. Utworzenie spółki miejskiej realizującej inwestycje komunalne. Także rozwijanie sytemu poręczeń kredytowych dla mikro, małych i średnich przedsiębiorców. A w segmencie inwestycji m.in: budowę toru wioślarskiego na Kanale Ulgi. Także budowę na obrzeżach miasta toru do sportów motorowych wraz lotniczym pasem startowym, wykorzystywanym do organizacji plenerowych imprez masowych. W programie odnajdujemy też stworzenie multimedialnego muzeum speedwaya wraz wystawą sprzętu, historii sportu oraz figur woskowych wybitnych zawodników sportu żużlowego. FG mają też oryginalny pomysł budowy trasy południowej od stadionu żużlowego – ma łączyć Śląską poprzez Wał Poprzeczny z Kasprzaka, umożliwić odblokowanie Zamościa podczas imprez na stadionie żużlowym i błoniach nadwarciańskich.
 
...
Jacek Wójcicki. Urzędujący prezydent gdy kilka tygodni temu otwierał kampanię stwierdził z rozbrajającą szczerością, że po czterech latach jest zupełnie inaczej – teraz ma na głowie całe miasto, a przed wyborami w 2014 roku o tej samej porze wziął urlop w urzędzie gminy i na spokojnie zajmował się „kandydowaniem”. I rzeczywiście – poza inauguracją na Kwadracie, jedną konferencją dla dziennikarzy na temat Kawki na Zawarciu, kilkoma wywiadami, debatami i... setkami banerów przy głównych arteriach miasta – nie było go widać. 
 
Krótko podsumowując kampanię Wójcickiego nie da się wymienić wszystkich jego planów, ale na uwagę zwracają te nowe: 200 mieszkań komunalnych na „Stąd jestem, tu zostaję” dla zatrzymania „uciekinierów” z miasta, Kawka II na Zawarciu, centrum pracy dla seniorów, instytucja mobilnego urzędnika czy specjalne nagrody naukowe dla najbardziej zdolnych uczniów. A co z wizją rozwoju miasta? Po nią prezydent Wójciki odsyła do stale uaktualnianego wieloletniego planu inwestycyjnego... Dokument nie jest tylko jego – jak podkreśla z satysfakcją – to rezultat porozumienia wielu środowisk, dla których ważny jest Gorzów.
 
...
Robert Surowiec. Trzecia kadencja w samorządzie, teraz pierwsze kandydowanie na prezydenta miasta – dotąd startował jedynie do rady miasta. R. Surowiec zdradził kilka dni temu w rozmowie z portalem, że jako 18-latek absolutnie nie spodziewał się, że po niespełna 30 latach zdecyduje się kandydować na prezydenta Gorzowa. Kończył liceum medyczne w Międzyrzeczu, wtedy myślenie o tym, że będzie wiceprezesem największego szpitala w województwie było poza jego zasięgiem, nawet w wyobraźni. Zatem, co skusiło Roberta? Czym samorząd go tak urzekł? Ocenił, że kluczowym punktem było zaangażowanie się w działania PO. Bez tego nie byłoby dalszych decyzji. – Jacek Bachalski zaprosił mnie do tworzonej wtedy nowej partii, ale propozycja trafiła na podatny grunt – mówi z uśmiechem. 
 
Wspomina, że już znacznie wcześniej RMN ukształtował go obywatelsko, jako młody chłopak bez doświadczenia bez pieniędzy, bez obycia w świecie poczuł, że może przeciwstawić się komunie. Na samym początku aktywności w Ruchu Młodzieży Niezależnej nawet nie marzył, że uda się doprowadzić do końca PRL-u i stworzenia demokratycznej Polski. – Naprawdę sądziłem, że do końca życia będę protestował przeciwko beznadziejnemu systemowi – podkreśla. A teraz wyraźnie miał problem z decyzją o kandydowaniu na prezydenta miasta – i to nawet tuż przed prawyborami (wiosną członkowie gorzowskiej PO wybierali między Surowcem, Karwatowiczem a Wróblewskim). Zdradził, że wiele osób z jego otoczenia namawiało go do startu, ale sam nie był przekonany do konfrontacji. Walka w kampanii to ciężki chleb – w krótkim czasie masa pracy do wykonania. Tymczasem zadania w szpitalu to dla niego wyzwania, które rzeczywiście pochłaniają. 
 
Punktem zwrotnym dla jego ostatecznej decyzji było uświadomienie sobie, że szpital, który od lat był symbolem krachu służby zdrowia, zadłużenia, nierozwiązywalnych kłopotów, problemów organizacyjnych na każdym poziomie, udaje się z powodzeniem zmieniać we wzór do naśladowania dla innych lecznic. – Gdy otrzymuję sygnały, że miasto stoi w miejscu, gdy inne ośrodki prężnie się rozwijają to wiem też, że z Gorzowem można zrobić to samo, co ze szpitalem przy Dekerta. To trudny proces, ale możliwy do przeprowadzenia – zapewnia z przekonaniem. Ale bezpośrednim impulsem do kandydowania Roberta Surowca było zacieśnienie współpracy prezydenta Wójcickiego z PiS-em i nieudolność w realizacji miejskich inwestycji. Pomyślał: nie chcę się na to godzić, kandyduję, bo warto próbować to zmienić. 
 
...
Sebastian Pieńkowski. Kandydat na prezydenta miasta dziś rano podsumował swoją i nie tylko swoją kampanię – w rozmowie z portalem wspomniał też o konkurentach. Co istotne, na spotkaniu z dziennikarzami była przy nim minister Rafalska i wszyscy kandydaci do rady miasta. Zdradził nam, że przez całą kampanię obserwował ruchy kontrkandydatów – ze sztabu codziennie miał informacje, kto, co, gdzie powiedział. Każdego dnia koło północy przeglądał sieć – portale, media społecznościowe, sam odpowiadał na większość pytań internautów. Za naszym pośrednictwem przeprasza tych, którym nie zdążył odpisać. 
 
– Patrzę, reaguję, uczę się od lepszych – przyznał. Konkurenci „fałszowali”? Zapowiadali więcej niż są w stanie zrobić? – zapytaliśmy. – Każdy z kandydatów ma mocne i słabe strony, oczywistym jest, że w kampanii wyborczej każdy koncentruje się na atutach – odparł. Zdradził też, że, w jego ocenie, kampania była wyważona, merytoryczna i, co go najbardziej cieszy, bez ataków personalnych. – Wygląda na to, że do samorządu wchodzi nowa generacja polityków – nie atakujemy się aż tak mocna, a bardziej koncentrujemy się na tym, co sami mamy do zaproponowania – stwierdził. Co sądzi o sondażach? Zgodził się, są ważne – mobilizują kandydata, ale co istotniejsze, dają pewną orientację wyborcom. Dlatego odpowiedzialność przy ich tworzeniu jest kluczową sprawą. 
 
Krótko o programie: Dobra piątka Pieńkowskiego – co się za nią kryje? Na przykład 1000 nowych miejsc parkingowych, strefa inwestycyjna, zadbana zieleń, nowe miejsca w żłobkach, dodatkowe lokalne becikowe 1000+, kluby seniora, centrum konferencyjne nad odbudowanymi schodami donikąd, mocne kluby sportowe (dodatkowe 2 mln na sport każdego roku), centrum nauk technicznych, wsparcie dla Gorzowskiej Akademii i 15 mln co rok na budżet obywatelski.
 
Może nie wszyscy Czytelnicy wiedzą, kandydat Pieńkowski jest po Politechnice Poznańskiej, studiował na wydziale technologii chemicznej, jest specjalistą od przemysłowej ochrony środowiska. 9 lat przepracował w zawodzie, w gorzowskiej Bamie w laboratoriach. Zainteresowania? Jednym tchem wymienia historia (6 na pisemnej maturze), polityka i samorząd. Jest też przewodniczącym wspólnoty mieszkaniowej – zdradził z uśmiechem, że czeka na następcę, ale nikt nie chce go zwolnić z obowiązków. Ale i tak najważniejsza rodzina: żona, dwójka dzieci: Ola 8 lat i Olek 15 lat. S. Pieńkowski do 20 roku życia bronił w piłce ręcznej, nawet był na obozie kadry narodowej. Do kontuzji kręgosłupa zagrał kilka meczy w gorzowskiej drużynie, jako drugi bramkarz zastępował legendarnego Marka Kozielskiego.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x