Wierchowicz: W sprawie prokuratora Krasonia
KONSTYTUCJA MąDRALO
Jerzy Wierchowicz
2019-07-15 09:35
41531
1 lutego 1982 roku, gdy zaczynałem swoją zawodową drogę adwokacką, nigdy bym nie przypuszczał, że kiedyś przyjdzie mi bronić prokuratora i to jeszcze za darmo...
Piszę o demonstracji z ubiegłego tygodnia, gdy kilkudziesięciu przedstawicieli środowiska prawniczego naszego miasta przyszło pod siedzibę Prokuratury Okręgowej, by wyrazić swój sprzeciw wobec szykanowania prokuratora Krasonia, przenoszonego karnie służbowo do nowego miejsca prokuratorskiej służby za to, że ośmielił się stawać w obronie godności prokuratorów, którzy sprzeciwiają się permanentnemu naruszaniu zasady niezawisłości przez obecną władzę.
Nie bez kozery zaczynam od daty wymienionej wyżej, gdyż w owym czasie, a było to apogeum stanu wojennego, prokurator często był w procesie wrogiem adwokata czy oskarżonego w procesach politycznych. Zdarzali się oskarżyciele domagający się drakońskich kar za powieszenie plakatu głoszącego, że 17 września 1939 to była agresja ZSRR na Polskę a nie żadna bratnia pomoc czy za posiadanie ulotek głoszących historyczną prawdę. W obronie tamtych prokuratorów żaden adwokat na pewno by nie demonstrował.
Wraz z nadejściem demokracji zniknęli ci prokuratorzy stanu wojennego i dzisiaj oskarżyciel jest po prostu przeciwnikiem obrońcy, a często i partnerem gdy np. wspólnie z adwokatem przedstawiają sądowi wniosek co do rozstrzygnięcia w zakresie winy i kary.
Obecna sytuacja ustrojowa prokuratury jest trudna jako taka. Błędem polskiej demokracji, naszej III Rzeczpospolitej, jest brak umocowania prokuratury w konstytucji z 2.04.1997 r. Prokuratura nie jest organem konstytucyjnym, a jednocześnie jest bardzo ważnym ogniwem wymiaru sprawiedliwości w szerokim sensie tego określenia. Z uwagi na brak konstytucyjnego umocowania jej ustrój, zasady służby, odpowiedzialność dyscyplinarną można zmienić zwykłą ustawą, czego np. nie można było zrobić w sprawie Sądu Najwyższego, a jak to zrobiono spotkało się z właściwą reakcją Trybunału Sprawiedliwości UE i rządzący musieli wycofać się z restrykcyjnych rozwiązań, jako sprzecznych tak z Konstytucją, jak i przepisami unijnymi. Podobnie prokuratorzy bronić się nie mogą.
Ale wracając do demonstracji uważam, iż trochę późno środowisko prokuratorskie się obudziło. Akcja w sprawie prokuratora Krasonia jest chyba pierwszą taką ogólnopolską. I ma to miejsce prawie po czterech latach od objęcia władzy przez Ziobrę i jego ekipę. Niemal od początku uczciwi prokuratorzy, stający w obronie godności zawodu, powołujący się na zasadę niezawisłości w jego sprawowaniu, są szykanowani. Przenoszeni w odległe od ich miejsca zamieszkania nowe miejsca pracy, są degradowani do prokuratur niższego szczebla z poziomu szczebla często najwyższego, pomijani w awansach, nagrodach, wszczynane są wobec nich postępowania dyscyplinarne pod absurdalnymi zarzutami.
Oczywiście tematem na osobne opowiadanie jest to, jak oceniamy my, obywatele pracę tej instytucji. Na pewno szkodzą jej prokuratorzy dyspozycyjni, przedłużający czy umarzający niewygodne dla władzy postępowania, chroniący sprawców ewidentnych przestępstw z kręgów policji itd. Ale generalnie dobrze jest, iż rodzi się jedność środowiska prawniczego w obronie wczoraj sędziów, dzisiaj prokuratorów, prawników zaniepokojonych niszczeniem demokratycznego państwa prawnego. Najbliższe wybory zdecydują czy uda nam się obronić prokuraturę przed dalszą wasalizacją przez władzę, czy uda się przywrócić porządek prawny w tym zakresie m.in. rozdzielając urząd Ministra Sprawiedliwości od urzędu Prokuratora Generalnego. Jeżeli zwycięży opozycja jestem przekonany, że wrócimy do rządów prawa, jeżeli obecna władza to pozostanie nam zawołać „Boże chroń Prokuraturę”. Boję się, że nie uchroni.
Komentarze: