Komarnicki z Mironic ruszył po Senat. "Jak nic nie zrobię to wrócę"
WYBORY 2015
2015-10-01 23:58
65360
W mironickim centrum konferencyjnym swoją kampanię wyborczą rozpoczął Władysław Komarnicki. Kandydat Platformy Obywatelskiej do Senatu zaprezentował swój komitet poparcia.
Kilkudziesięciu gości, głównie działaczy PO, ale także z innych środowisk przybyło do centrum konferencyjnego w Mirocinach na inaugurację kampanii Władysława Komarnickiego do Senatu. Tę drugą grupę reprezentował Jerzy Wierchowicz, który ubiega się o mandat poselski z listy .Nowoczesnej. – Wątpimy w sens istnienia Senatu, dlatego nie wystawiamy swoich kandydatów Skoro jednak te wybory są to warto poprzeć kogoś, kto będzie aktywnie działał. Takim człowiekiem jest Władysław Komarnicki – powiedział Wierchowicz.
W przemówieniu Komarnickiego oczywiście nie zabrakło patosu. – Było w domu nas pięcioro, ale to mi Mama mówiła „pomagaj ludziom biednym”. I mam nadzieję, że zostanie tak do końca. Dziś mamy szczęśliwy okres. Polska się rozwija. Zazdroszczę młodym ludziom ogromnych szans i możliwości – przekonywał znany gorzowski przedsiębiorca.
Kandydat PO mówi, że w Senacie chciałby działać tak jak w sejmiku. – Nie idę po pieniądze i stanowiska. Kandydując do sejmiku nie zgadzałem się z retoryką, że nic nie można. I teraz jest podobnie. Trzeba po prostu działać. Przez te ostatnie 10 miesięcy działaliśmy razem z posłami w sprawie mostu w Kostrzynie czy obwodnicy Strzelec. Zabiegaliśmy razem z Józiem Kruczkowskim i Anią Synowiec o połączenie Gorzów-Berlin. I zapewniam, że to połączenie będzie niedługo – stwierdził Władysław Komarnicki i zasugerował, że złoży mandat, jeśli „zobaczy, że nic nie jest w stanie zrobić w Senacie”
W komitecie poparcia kandydatury Komarnickiego znaleźli się m.in. Ireneusz Madej, Jerzy Korolewicz, Piotr Dębicki i Józef Kruczkowski.
Komentarze: