Uraz, przeciążenie, stan zapalny? Oto co rekomenduje ortopeda

Warto wiedzieć więcej o PRP, szczególnie gdy często ulegamy kontuzjom – zabiegi z użyciem osocza bogatopłytkowego są skuteczne w przypadku leczenia tendinopatii i entezopatii tzn. zwyrodnieniowych uszkodzeń ścięgien i przyczepów mięśni. Usuwają dolegliwości związane ze zmianami zwyrodnieniowymi dużych i mniejszych stawów – kolanowego, biodrowego, skokowego, stopy... Stosowane są również w leczeniu świeżych urazów tkanek miękkich – mięśni i ścięgien. 

 

To skuteczny, zazwyczaj jednorazowy zabieg. Najpierw specjalista pobiera krew pacjenta (około 10 mililitrów) odwirowuje. W ten sposób erytrocyty ciężkie opadają na dno i osocze zostaje wyodrębnione. – Tam są trombocyty, one z kolei zawierają czynniki wzrostu – to różne związki: choćby liczne białka, które po podaniu do chorych tkanek niwelują proces zapalny, powodują ich regenerację – wyjaśnia szczegóły dr Paweł Bąk, specjalista ortopedii i traumatologii.   

 

Każdy może poddać się zabiegowi z użyciem osocza bogatopłytkowego. Nie ma ograniczeń wiekowych – gdy tylko morfologia krwi jest prawidłowa i nie ma zaburzeń krzepnięcia. Zabieg nie jest bolesny, ale specjalista zastrzega, że są sytuacje gdy bywa nieprzyjemny. – Gdy ostrzykuję rozcięgno podeszwowe – ono utrzymuje wystąpienie stopy, potocznie przez radiologów i większość pacjentów rozpoznawalne jako ostroga piętowa – to nie ukrywam, że większość narzeka na ból. Ale już podanie osocza do stawów czy też w okolice przyczepów mięśni, tak jak łokieć tenisisty, golfisty czy też łydka tenisisty – częste urazy – nie wiąże się z dyskomfortem – zapewnia ortopeda.  

 

Skuteczność to tylko jeden z argumentów za stosowaniem osocza bogatopłytkowego. Inny równie ważny: zabieg przy urazach, stanach zapalnych daje gwarancję wyleczenia. Przy tym specjalista nie wstrzykuje pacjentowi żadnej obcej substancji, podaje krew własną pacjenta w postaci idealnego leku – składającego się z najwyższej jakości elementów. Ponadto dla osocza nie ma alternatywy. Wcześniej lekarze stosowali tzw. blokady – w bolące miejsce podawali lak przeciwzapalny na bazie sterydów. – Wielu korzystających z takich zastrzyków było zadowolonych, ból miał i już nie wracał, ale... Wcale nie mniejsza grupa narzekała, bo problem po krótkotrwałym rozwiązaniu wracał, a często nasilał się – zauważa dr Bąk. 

 

Kłopot polega na tym, że po powrocie takiego pacjenta do lekarza (poprawa stanu trwa do sześciu tygodni) – specjalista stwierdza, że lek sterydowy ciągle jest tam gdzie został wstrzyknięty, ale jego działanie już nie jest terapeutyczne. Zatem, jak się okazuje, za pomocą sterydu jedynie na pewien czas wyłączamy proces zapalny. Stąd negatywny mechanizm zawsze wróci, a wszelkie zwykle stosowane w takich przypadkach terapie już nie chcą działać przy nawrotach. Ponadto w terapii sterydami zdarza się zaszkodzić pacjentowi – choćby doprowadzając do martwicy tkanek miękkich. W przypadku leczenia osoczem wszystkie wspomniane zagrożenia nie występują, zatem to jedyne sensowne zarazem niedrogie rozwiązanie problemów dla stanów zapalnych, urazów czy przeciążeń.

 

Lek. Paweł Bąk, absolwent Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie, specjalista w dziedzinie ortopedii i traumatologii narządu ruchu, przyjmuje w Medi Raju przy Górczyńskiej. Lekarz po stażu w Specjalistycznym Szpitalu im. A. Sokołowskiego w Szczecinie na Oddziale Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej. Paweł Bąk specjalizuje się w leczeniu schorzeń narządu ruchu, w tym urazów sportowych stopy i stawu kolanowego. Głównymi obiektami jego zainteresowań zawodowych są: chirurgia wrodzonych i nabytych wad stopy, leczenie zmian zwyrodnieniowych palców stopy, a także wykorzystanie czynników wzrostu w leczeniu schorzeń przeciążeniowych stawów.

 

 

 

 

Komentarze: