Jak jeździć i podróżować bez bólu?
ZDROWIE
zespół Medi Raju
2020-11-13 21:59
17410
Mamy wskazówki dla kierowców i pasażerów. Co robić gdy w podróży boli już wszystko – drętwieją ręce, nogi, kark, kręgosłup. Dobre rozwiązania podsuwa Angelika Winiarska, fizjoterapeutka działu rehabilitacji przychodni Medi Raj.
Na dłuższych trasach, w dalszych podróżach zarówno pasażerom, jak i kierowcom zdarza się narzekać na bolący kark, pośladki czy ramiona. Na co zwracać uwagę, co poprawić w ułożeniu ciała, aby mniej dotkliwie odczuwać trudy długotrwałej podróży? Jak ustawić fotel i kierownicę samochodu, aby przez długi czas mieć komfort jazdy, aby zmęczenie przyszło jak najpóźniej? Jak się w prosty sposób odprężać podczas długiej jazdy samochodem? Kiedy na zmęczenie wystarczy odprężenie we własnym zakresie, a kiedy objawy wskazują, że potrzebna jest ręka specjalisty? Na te pytania są odpowiedzi.
Bardzo złe przyzwyczajenia
Do gabinetu Angeliki Winiarskiej nie tak dawno trafiła pacjentka, która sporo podróżowała, skarżyła się na ból ramion. – Po krótkim wywiadzie zorientowałam się, że narzekająca na dolegliwości kobieta podczas jazdy zachowuje zbyt dużą odległość między oparciem fotela i kierownicą – zauważa fizjoterapeutka. To błąd wielu kierowców, który czasami prowadzi do trwałych zniekształceń postawy, a zawsze do nadmiernego zmęczenia i bólu. Dzieje się tak, gdy ramiona wyciągamy zbyt mocno do przodu. Za nimi podążają barki, to z kolei prowadzi do zamknięcia klatki piersiowej i pochylenia szyi. – Głowa powinna się opierać prosto na szyi a nie zwisać w stronę kierownicy – jeżeli jest inaczej kark i szyja są nadmiernie obciążone. Stąd cały segment kostno-mięśniowy męczy się znacznie szybciej – podkreśla pani Angelika.
Zresztą przyznaje, że sama łapie się na podobnych błędach. Nie raz zdarzało się jej wysuwać barki do przodu podczas prowadzenia samochodu. Postanowiła jednak w codzienne zachowania wpleść prawidłowe – trwało to pewien czas, ale już ma dobrą pozycję za kierownicą i jazda jest o wiele przyjemniejsza. Nie ma wyjścia, trzeba wypracowywać optymalne zachowania ruchowe. Dzięki temu wiele nieprzyjemnych sytuacji dla ciała da się uniknąć. No ale najpierw trzeba wiedzieć, co robimy źle i czego robić nie należy.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że żadne auto nie ma idealnego fotela. Nie ma też uniwersalnych wytycznych czy zasad optymalnego ustawienia oparcia czy siedziska. Każdy kierowca powinien ustawić go indywidualnie, pamiętając o jednym warunku: fotel nie może wymuszać na głowie nachylenia w stronę kierownicy. – Zatem siadamy nie za blisko przedniej szyby, nie za daleko, tylko w sam raz. Plecy powinny swobodnie opierać się o fotel, a kierownicę należy trzymać w rękach przy lekko ugiętych łokciach – podkreśla fizjoterapeutka.
Z kolei opieranie głowy daje ulgę na długich i uciążliwych trasach. Zagłówek bez wątpienia odciąża mięśnie szyi – kręgosłupa wypoczywa. Jednak każda pozycja utrzymywana przez dłuższy czas może być niewygodna. Zatem zmieniajmy ułożenie ciała podczas jazdy – to najrozsądniejsze rozwiązanie. A. Winiarska przypomina, że ciało, szczególnie kręgosłup, jest stworzone do ruchu. Dlatego, w zależności od indywidualnych uwarunkowań, trzeba unikać długotrwałego bezruchu, także w samochodzie za kierownicą. – Wykonujmy nawet drobne ruchy, a gdy jest okazja zatrzymajmy się na rozprostowanie kości. Nawet wydawałoby się niewiele znaczący ruch głowy w stronę lusterka bocznego może poprawić sytuację drętwienia mięśni szyi. Kręgosłup i całe ciało nie znosi utrzymywania w jednej pozycji – podkreśla fizjoterapeutka.
Kierowcy zawodowi szczególnie narażeni
Wśród pacjentów A. Winiarskiej są też zawodowi kierowcy – zmagają się z trwałym dyskomfortem, nawet bólem wywołanym godzinami spędzonymi w samochodzie. Co można im na to poradzić? – Niejednokrotnie narzekają na dolegliwości wynikające z deformacji w obrębie klatki piersiowej. To efekt długotrwałego wysunięcia rąk w stronę kierownicy oraz osłabienia mięśni brzucha. W tego typu przypadkach konieczne jest wzmocnienie wspomnianych partii mięśni – zaznacza pani Angelika.
Podczas przerw w jeździe zaleca wykonywanie ruchów rozciągających i rozluźniających – każda aktywność kończyn górnych oraz szyi z głową na boki bądź do tyłu jest na wagę złota. Co niezwykle istotne, kierowcy podczas jazdy zmagają się też ze zgiętymi biodrami – w efekcie narzekają na rwy kulszowe, promieniowanie bólu do kończyn dolnych. A to dlatego, bo mięsień odpowiadający za zgięcie biodra sąsiaduje z nerwem kulszowym – napięty przez dłuższy czas powoduje ucisk na nerw i w efekcie ból.
W przypadku kierowców zawodowych występuje dodatkowy problem kręgosłupa wywołany stałą pracą ciała w pionie. – W samochodach ciężarowych czy autobusach są coraz lepsze amortyzatory czy fotele, jednak szkodliwego oddziaływania pionowego nie da się całkowicie wyeliminować. Zjawisko kompresji kręgosłupa i przechylania na pewno niekorzystnie wpływa na ciała – zauważa fizjoterapeutka. Lekarstwem może być zmiana pracy, ale nie w każdym przypadku jest to możliwe. Dlatego zalecane są częste przerwy oraz rozciąganie miejsc najbardziej narażonych na przeciążenia: klatki piersiowej i zginaczy bioder.
Pasażerowie też nie mają łatwo
Jak radzić sobie z efektami długich podróży samochodem, pociągiem, autobusem? Najważniejsze, aby zapewnić komfort szyi, bo ona głównie jest narażona na napięcia. Jeżeli źle ją ułożymy, albo sama źle się ułoży podczas snu to rezultat może być opłakany. Warto pomyśleć w podróży o poduszce ograniczającej opadanie głowy na bok. – Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy, ale głowa jest ciężka, waży około pięciu kilogramów i wszelkie niezdrowe pozycje poważnie obciążają mięśnie szyi i kręgi szyjne. Naciągnięcia, przykurczenia, przechylenia są bolesne – zwraca uwagę fizjoterapeutka.
Ból wywołany tylko złą pozycją w czasie jazdy, rzadko pozostaje na dłużej – zwykle takie dolegliwości rozmasowujemy, rozciągamy i problem sam się rozwiązuje, nie wymaga interwencji fizjoterapeuty. Jest jednak część pacjentów, którym podczas podróży jakiś problem się ujawnia i ma znamiona poważniejszej trwałej dolegliwości – wtedy warto odwiedzić gabinet fizjoterapeuty.
A. Winiarska podkreśla, że osoby na co dzień pracujące w pozycji siedzącej mają osłabiony odcinek lędźwiowy kręgosłupa. – Praktyka podpowiada, że często im się zdarza – choćby w sytuacja wysiadania z samochodu po długiej podróży, przy nagłym ruchu podrywającym czy ruchu kończyny dolnej przy wysiadaniu z samochodu – przeszywający ból. Taka sytuacja może unieruchomić na dłużej. Dlatego należy jej zapobiegać, także przez wizytę u fizjoterapeuty – podsumowuje nasza rozmówczyni.
więcej informacji i rezerwacja terminów
Komentarze: