Szybko załatwili temat, znów cieszyli grą
STILON GORZóW
2015-10-10 20:53
68810
Stilon dał sporą nadzieję, że wraca na właściwie tory po wpadce w derbach i słabszym meczu pucharowym. Niebiesko-biali pokonali na własnym stadionie Lechię Dzierżoniów 2:0 po bramkach Kordiana Ziajki i Pawła Posmyka.
Świetną pierwszą połowę zagrał Stilon przeciwko Lechii Dzierżoniów, choć zaczęła się ona od groźnej sytuacji gości – już w 30 sekundzie po dograniu z lewego skrzydła piłka trafiła w okolice szesnastki, skąd huknął Dawid Domaradzki, zmuszając Macieja Wolarka do trudnej, ale skutecznej interwencji. Później na boisku rządził już Stilon, który w 10 minucie objął prowadzenie. Piłkę w okolicach 30 metra przejął od obrońcy Lechii Damian Szałas, po czym szybko uruchomił w polu karnym Kordiana Ziajkę a ten mając dużo miejsca strzelił po ziemi tuż przy słupku. Bramkarz Lechii Łukasz Malec w ciągu kolejnych minut musiał wznosić się na wyżyny umiejętności odbijając strzały Filipa Wiśniewskiego i Łukasza Maliszewskiego. Dzierżoniowski golkiper nie miał z kolei nic do powiedzenia, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i przedłużeniu Michała Chyrka, Paweł Posmyk z bliska wpakował piłkę do siatki.
Pierwsza część stilonowcom upłynęła na bezustannych atakach, ale kolejny gol już nie wpadł. W drugiej lechiści otrząsnęli się po stilonowskiej nawałnicy i zaczęli częściej zapuszczać się pod bramkę Wolarka. Nie było z tego jednak specjalnie groźnych efektów. Gorzowski golkiper dwukrotnie mógł się czuć zagrożony, gdy z około 30 metrów minimalnie chybił próbujący go zaskoczyć Łukasz Maciejewski, oraz gdy strzał Domaradzkiego z szesnastki musnął plecy jednego z naszych defensorów i przeleciał nad poprzeczką. Gorzowianie także mieli swoje okazje, próbowali z daleka i bliska, brakowało jednak odrobiny precyzji.
- Chodziło o to, żeby odbudować się mentalnie i walecznie po tej kaszanie, jaką odwaliliśmy tydzień temu. W drugiej połowie zagraliśmy to, co ustaliliśmy w przerwie, ale mieliśmy niemoc w sytuacjach strzeleckich. Przed nami jeszcze długa droga – powiedział trener Stilonu, Dariusz Borowy.
- Brakowało nam dziś zaangażowania i realizacji założeń taktycznych nakreślonych w szatni. Boli, że Stilon strzelił bramki po naszych prostych błędach, choć gospodarze w innych fragmentach grali naprawdę dobrze – ocenił trener Lechii, Zbigniew Soczewski.
Stilon Gorzów – Lechia Dzierżoniów 2:0 (2:0)
bramki: Ziajka 10`, Posmyk 20`
Stilon: Wolarek – Gołdyn, Somrani, Bil, Szwiec – Wiśniewski, Maliszewski (88` Świtaj), Szałas (82` Ogrodowski), Ziajka, Posmyk (90` Gruszecki) – Chyrek (90` Sadłowski)
Lechia: Malec – Juraszek, Paszkowski (46` Maciejewski), Buryło, Słonecki – Pietkiewicz, Śmiałowski (73` Brzezicki), Ochota, Korkuś, Domaradzki – Niedojad (61` Bolisęga)
Pozostałe wyniki: KP Brzeg Dolny – Formacja Port 2000 2:3, Zagłębie II Lubin – Ślęza Wrocław 1:3, KS Polkowice – Górnik Wałbrzych 1:3, Budowlani Lubsko – Karkonosze Jelenia Góra 0:2, Polonia-Stal Świdnica – Piast Gorzów-Karnin 1:0, Miedź II Legnica – Piast Żmigród 2:1. Mecz Bystrzyca Kąty Wrocławskie – Foto-Higiena Gać przełożony.
Komentarze: