Ciach i Błajewski wracają skąd przyszli. Puchar ze znakiem zapytania
STILON GORZóW
2015-07-06 08:13
76401
Daniel Ciach rozegrał wiosną dwa mecze ligowe i trzy pucharowe
W Stilonie na razie zawodników ubywa. Co prawda Filip Wiśniewski wrócił z testów w Olimpii Grudziądz, ale nie zobaczymy w niebiesko-białych Alana Błajewskiego i Daniela Ciacha. Można już kupować bilety na mecz z Kotwicą, ale jest problem z organizacją.
Wracając do Gorzowa po prawie czterech latach przerwy Daniel Ciach nie ukrywał, że gra w Stilonie jest przede wszystkim dla niego szansą na odbudowanie formy po poważnej kontuzji. 25-letni defensor mający za sobą epizody w ekstraklasie i Lidze Europy w barwach Polonii Warszawa znów chce szukać szczęścia na Mazowszu. W przypadku Alana Błajewskiego sprawa jest o tyle prostsza, że kończy mu się wypożyczenie z Pogoni Szczecin. Wychowanek gorzowskiego klubu wraca więc do stolicy zachodnipomorskiego. Przypomnijmy, że Stilon zrezygnował wcześniej z Mateusza Kosackiego, Dawida Michniewicza i Huberta Kotusa. Z kolei do I ligi nie odejdzie Filip Wiśniewski, który zakończył testy w Olimpii Grudziądz.
Kto na miejsce nieobecnych? Od środy testowany jest Patryk Janeczek. 19-letni pomocnik dotychczas występował w Sokole Pniewy, ma za sobą także epizod w Formacji Port 2000 (jeden mecz w III lidze). W Gorzowie będzie od października studiował na ZWKF. Co ciekawe ten wychowanek Polonii Nowy Tomyśl i Amiki Wronki jest synem Andrzeja Janeczka, dwukrotnego mistrza Polski z Lechem Poznań. Ponadto ze Stilonem trenuje pochodzący z Gorzowa a będący ostatnio w zespole juniorów Miedzy Legnica 18-latek Jakub Opaluch. Przyjechać ma także dwóch zawodników z Ukrainy. Stilon jednak przede wszystkim walczy o doświadczonego napastnika. Nie będzie to na pewno Tomasz Bejuk. Zamiast być może inny napastnik z drugoligową przeszłością.
Niespełna dwa tygodnie zostały do pucharowego meczu z Kotwicą Kołobrzeg. Klub rozpoczął sprzedaż biletów w cenie 15 i 5 złotych. Tyle, że pod znakiem zapytania stanęło przeprowadzenie imprezy jako masowej. Policja ma zastrzeżenia m.in. do braku „kompatybilnego systemu kontrolującego przemieszczania się kibiców po obiekcie”. Nie jest tajemnicą, że na spotkanie mobilizują się nie tylko fani Stilonu i Kotiwcy, ale i zaprzyjaźnieni z tymi ostatnimi kibice Stali Gorzów. Obie grupy mobilizują się już w internecie nie ukrywając wzajemnej niechęci. Stąd kwalifikacja spotkania jako mecz podwyższonego ryzyka. – Ale stawianie przez policję nierealnych do spełnienia wymagań doprowadzi do tego, że będziemy musieli zagrać bez publiczności. Wtedy kibice znajdą się pod stadionem i dopiero może dojść do jakiegoś spięcia. Na stadionie jest większa kontrola – zauważa wiceprezes ZKS Stilon, Jacek Ziemecki.
Komentarze: