Wrota do finału otwarte w końcówce
STILON GORZóW
2015-05-13 22:32
75310
Stilon w finale wojewódzkiego Pucharu Polski. Gorzowianie długo nie byli w stanie strzelić gola w Krośnie Odrzańskim. Trafienie na wagę finału zanotował w 86 minucie Rafał Świtaj. O puchar niebiesko-biali zagrają z rewelacją rozgrywek.
Pierwsza połowa przypominała ostatnie wyjazdowe spotkanie Stilonu w Trzebnicy. Wyraźna przewaga gorzowian, mnóstwo sytuacji i brak efektów. Zamiast na cztery minuty przed końcem, 1:0 dla niebiesko-białych mogło być już w czwartej minucie meczu. Daniel Mrozek wyłożył piłkę Pawłowi Posmykowi, ale napastnik Stilonu trafił w nogi interweniującego bramkarza Tęczy. Prawie 180 sekund później interwencja Dariusza Buły na nic by się zdała, gdyby piłka po strzale Posmyka z ostrego kąta nie trafiła w słupek a ciut bardziej w prawo.
Sytuacji mniej lub bardziej klarownych było jeszcze kilka, ale Tęcza już w pierwszej połowie dawała sygnały, że jest w stanie także stworzyć zagrożenie pod gorzowską bramką. W drugiej bramką dla gospodarzy zaczęło pachnieć intensywniej. Tuż po tym jak Kordian Ziajka zatrudnił Bułę, krośnianie przeprowadzili akcję, która zakończyła się uderzeniem Tomasza Urbańskiego z bliskiej odległości i interwencją Adama Gruszeckiego, zapobiegającą niechybnej bramce. Urbański szybko o tej okazji zapomniał, ponieważ kolejne miał jeszcze dogodniejsze. W 72 minucie kontratak drużyny sfinalizował strzałem z dogodnej pozycji, po którym Dawid Dłoniak z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Po dziesięciu minutach gorzowski golkiper omal nie został negatywnym bohaterem meczu, gdy wyprowadzając piłkę z pola karnego praktycznie podał ją Urbańskiemu. Na szczęście Dłoniak zrehabilitował się broniąc dwa uderzenia stojącego oko w oko z nim kapitana Tęczy.
Groźbę dogrywki odgonił na cztery minuty przed ostatnim gwizdkiem Rafał Świtaj, wykorzystując dogranie Alana Błajewskiego. „To był przedwczesny finał” stwierdzili miejscowi obserwatorzy. Stilon rzeczywiście nie miał w tych pucharowych rozgrywkach tak ciężkiej przeprawy jak z zespołem, który jest już prawie pewny awansu do IV ligi. W finale, 17 czerwca w Słońsku, gorzowianie zagrają przeciwko rewelacji rozgrywek. Pierwszy raz w 16-letniej historii Lubuskiego Związku Piłki Nożnej o najważniejsze trofeum zagra ekipa z A-klasy. To Mieszko Konotop, lider IV grupy zielonogórskiej, który pokonał dziś 3:0 wicelidera gorzowskiej okręgówki Spartaka Deszczno, prowadzonego przez ex-stilonowca Sebastiana Żłobińskiego.
- Szkoda, że nie wytrzymaliśmy do końca, mieliśmy siły na dogrywkę. Zadecydował jeden błąd pod koniec meczu. Mieliśmy już mało czasu, ale chłopcy i tak zostawili sporo serca na boisku. Z tak wymagającym przeciwnikiem zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony – powiedział trener Tęczy, Maciej Kulikowski.
- Zwyciężyliśmy zasłużenie, byliśmy lepszą drużyną w przekroju całego meczu. Jednak indywidualny błąd mógł sprawić, że byśmy może nie przegrali, ale na pewno byli zmuszeni do odrabiania strat. Dziękuję chłopakom za zaangażowanie i dążenie do zwycięstwa. To było dzisiaj najważniejszym naszym atutem. W finale, bez względu na poziom rozgrywkowy przeciwnika, rywala nie zlekceważymy. Ranga meczu tego wymaga – skomentował szkoleniowiec Stilonu, Artur Andruszczak.
Tęcza Krosno Odrzańskie – Stilon Gorzów 0:1 (0:0)
bramka: Świtaj 86`
Tęcza: Buła – Przybylski, Pędzioch, Woźniak, P. Szcześniak (87` Sadowski) – Ma. Czarnowski, Gaczyński (87` Mi. Czarnowski), Adamów, Kucks, Maciąg – Urbański
Stilon: Dłoniak – Kucharski, Ciach, Gruszecki, Somrani – Timoszyk (60` Wiśniewski), Szałas (60` Świtaj), Maliszewski, Mrozek (46` Błajewski), Ziajka – Posmyk
Komentarze: