Rumuński kat zakończył dobrą passę
STILON GORZóW
2015-04-25 21:42
70700
Piłka w siatce Kodzisa po rzucie karnym. Nasz młody golkiper jeszcze trzykrotnie musiał sięgać po futbolówkę w sieci
Stilon znalazł pierwszego pogromcę w tym roku. Niebiesko-biali przegrali z rezerwami Śląka Wrocław 1:4 a wszystkie bramki dla gości zdobył Rumun Andrei Ciolacu.
Do pierwszego straconego gola wszystko układało się tak jak wcześniej. Stilon od początku narzucił swoje warunki gry, choć klarownych sytuacji brakowało. Dobry nastrój przerwała sytuacja z 14 minuty, gdy Mateusz Trachimowicz faulował w polu karnym Andreia Ciolacu. Były młodzieżowy reprezentant Rumunii sam wykorzystał rzut karny. Wrocławianie, którzy przyjechali tu z nastawieniem na zneutralizowanie ofensywnej siły stilonowców, dostali dodatkowy atut w ręce. Gorzowianie bardziej się otworzyli, mieli okazje (po rzucie wolnym piłkę nieczysto strącał Dawid Kucharski), ale też dopuszczali do groźnych kontrataków. Ciolacu już w pierwszej połowie powinien skompletować hattricka, trafił jednak raz, gdy dostał prostopadłe podanie i wyszedł sam na sam z Gabrielem Kodzisem.
Po przerwie stilonowcy dwukrotnie byli bliscy zdobycia kontaktowego gola. Pięć minut po wznowieniu prawą stroną pociągnął Paweł Posmyk, wpadł w pole karne, ale jego uderzenie odbił Mateusz Abramowicz. Golkiper rezerw Śląska kolejny raz wykazał się kunsztem, gdy po centrze z rzutu wolnego i zamieszaniu w polu karnym z dość bliskiej odległości przymierzył Mateusz Trachimowicz. Tyle, że zamiast nadrobienia strat, niebiesko-biali stracili kolejnego gola – Rumun tym razem „rozmontował” obronę Stilonu i strzelił obok Kodzisa tuż przy prawym słupku. 6 minut później gorzowianie odpowiedzieli pięknym uderzeniem Rafała Świtaja i kto wie co by było, gdyby chwilę potem arbiter podyktował rzut karny po faulu bramkarza Śląska II na Kordianie Ziajce. Ku zdumieniu naszych, zamiast jedenastki arbiter zdecydował o żółtej kartce dla naszego zawodnika, drugiej w tym meczu. I tak zamiast być może kontaktowego gola, Stilon stracił bramkę numer cztery.
- Chcieliśmy się zrehabilitować po wysokiej porażce z Foto-Higieną. Tam chyba za bardzo się otworzyliśmy. Mamy problemy kadrowe, najlepsi juniorzy walczą o utrzymanie w CLJ. Ciolacu pokazał kunszt strzelecki, fajnie kończył te akcje. Jesteśmy zadowoleni – powiedział trener Śląska II, Piotr Jawny.
- Śląsk zaprezentował dziś lepszą skuteczność od nas, my popełniliśmy za dużo błędów indywidualnych. Ciolacu był nie do zatrzymania, ale też mu pomagaliśmy. Musimy z tych błędów wyciągnąć wnioski. Jednak mimo, że się nam nie układało, drużyna dążyła do zwycięstwa. Mówiłem, że ten zespół ma i będzie mieć charakter. Pracy sędziego komentować nie będę, mimo tych kontrowersyjnych sytuacji – podsumował trener Stilonu, Artur Andruszczak.
Kolejne spotkanie już w najbliższy czwartek w Brzegu Dolnym.
Stilon Gorzów – Śląsk II Wrocław 1:4 (0:2)
bramki: Świtaj 78` - Ciolacu 14` k., 37`, 72`, 81`
Stilon: Kodzis – Trachimowicz (69` Kosacki), Bil, Kucharski, Szwiec – Wiśniewski (77` Michniewicz), Maliszewski, Błajewski (46` Kotus), Mrozek (46` Świtaj), Ziajka – Posmyk
Śląsk II: Abramowicz – Wdowiak, Łuczkiewicz, Miś, Repski – Matusik, Kohut, Uliczny (89` Kończak), Machaj (73` Wargin) – Miazgowski (90` Godzwon), Ciolacu (85` Zagórowicz)
Pozostałe wyniki: Ślęza Wrocław – Formacja Port 2000 Mostki 0:3, Lechia Dzierżoniów – Piast Gorzów-Karnin 0:0, Foto-Higiena Gać – KP Brzeg Dolny 3:0, Karkonosze Jelenia Góra – Polonia Trzebnica 0:0, Piast Żmigród – Dąb Sława Balcerzak i Spółka 2:1, MKS Oława – Polonia-Stal Świdnica 1:1, Bystrzyca Kąty Wrocławskie – Stelmet UKP Zielona Góra 0:4, Bielawianka Bielawa – Stelmet UKP Zielona Góra 1:1.
Komentarze: