Czy Warta Gorzów utrzyma się w III lidze?
SPORT
materiał zewnętrzny
2022-06-07 16:28
852
Gorzowianie w tym sezonie nie zapewniają swoim kibicom ani chwili wytchnienia. Regularnie zajmują miejsce w okolicy strefy spadkowej i każdy zdobyty przez nich punkt jest na wagę złota. Na tę chwilę sytuacja jest bardzo skomplikowana, bo do końca rozgrywek zostały zaledwie dwie kolejki, a Warta co prawda jest w bezpiecznej strefie utrzymania, ale ma tylko jeden punkt przewagi nad kolejną drużyną, która rozpoczyna grupę spadkowiczów.
Ten sezon dla Warty Gorzów od samego początku był bardzo trudny i nic nie zapowiadało, że sytuacja szybko się zmieni. Zaczęło się od pięciu porażek z rzędu i jednego remisu, który zapadł wszystkim kibicom w pamięci, bo doprowadził do niego sam trener Paweł Posmyk. Przy niekorzystnym wyniku nie mógł już patrzyć na nieskuteczność swoich piłkarzy i sam wszedł na boisko, strzelając dwie bramki. Po tym wydarzeniu złożył dymisję, która została przyjęta przez zarząd klubu i na jego miejsce zatrudniono Ukraińca Mykole Dremluka. Miał on zdecydowanie poprawić wyniki gorzowian i wprowadzić nową jakość do zespołu.
Oczekiwania były ogromne, jednak rzeczywistość zweryfikowała realne możliwości kadrowe, które są wystarczające, żeby rządzić w IV lidze, ale nadal nie tak solidne, żeby walczyć o najwyższe cele w kolejnej klasie rozgrywkowej. Okazało się, że III liga to nadal zbyt wysoko zawieszona poprzeczka. W sezonie 2018/19 jako beniaminek w tej lidze Warcie Gorzów nie udało się utrzymać, ale w następnym roku zdominowali ponownie IV ligę i znów awansowali. Ubiegły sezon to walka o utrzymanie do ostatnich kolejek, ale tym razem zakończona sukcesem. Teraz sytuacja się powtarza, bo o wszystkim zdecydują dwa ostatnie spotkania, w których do zdobycia jest bezcennych 6 punktów.
Ukrainiec Mykola Dremluk nie podołał wyzwaniu, jakim było zapewnienie spokojnej przerwy zimowej, którą można byłoby efektywnie przepracować. A jak to bywa w Polsce, trenerzy są bardzo często wymieniani, gdy tylko drużyna przestaje punktować, więc i tym razem doszło do kolejnego rozwiązania umowy i od połowy grudnia drużynę przejął Mateusz Konefał. Komentarze kibiców były często bezlitosne dla nowego szkoleniowca i brzmiały następująco: „Trener zwolniony kilka sezonów temu za słabe wyniki... zatrudniony ponownie, żeby ratować zespół. Nie wierzyłem w powrót, ale widzę, że jednak prezes chce spadku”. Po półrocznym okresie pracy można powiedzieć, że część sympatyków nie miała jednak racji, bo wyniki gorzowian zdecydowanie się poprawiły. Nie ma to jednak odzwierciedlenia w tabeli, bo klub pod koniec zeszłego roku zajmował 16 miejsce, a obecnie jest na 15 miejscu z zaledwie punktem przewagi nad strefą spadkową.
Oglądasz często mecze piłki nożnej i interesujesz się sportem? Udaje Ci się przewidzieć, jakim wynikiem zakończy się spotkanie? To dobra okazja, żeby wykorzystać swoją wiedzę w obstawianiu. Na polskim rynku istnieje wiele legalnych firm bukmacherskich, które posiadają odpowiednią licencję. Dzięki temu możliwa jest wpłata za pomocą przelewu bankowego i możliwość założenia konta w parę chwil. Na nowych użytkowników zawsze czekają atrakcyjne bonusy powitalne.
Nie zmienia to jednak faktu, że Mateusz Konefał tym razem nie jest osobą, którą należy winić za obecną sytuację Warty Gorzów. Pierwsze dziesięć meczów po zimowym okresie przygotowawczym to naprawdę świetna i skuteczna gra, dzięki której gorzowianie mogą jeszcze myśleć o utrzymaniu w lidze. Liczby mówią same za siebie, bo bilans wynosił 6 zwycięstw, 3 remisy i zaledwie jedną porażkę, a Warta była w czołówce najlepiej punktujących drużyn w tym roku. Kryzys przyszedł w najmniej oczekiwanym momencie i zarazem najgorszym, bo w samej końcówce sezonu. Gorzowianie nie wygrali już od czterech kolejek, zdobywając zaledwie 2 punkty w tych meczach i przez to komplikując sobie bardzo walkę o utrzymanie.
Najbliższy mecz Warty Gorzów odbędzie się 10 czerwca w Kluczborku, gdzie podejmie ich lokalny MKS. Rywale są w bardzo dobrej formie, bo na ostatnie 5 spotkań przegrali zaledwie jedno z nich. Nie jest to dobry prognostyk dla gorzowian, ale lepszej okazji do przełamania i zdobycia kompletu punktów może już nie być. Teraz każdy mecz jest na wagę utrzymania w lidze, dlatego piłkarze muszą zapomnieć o ostatnim kompromitującym spotkaniu na własnym stadionie, które przegrali z drużyną Pniówek-74 Pawłowice aż 1-3.
Ostatni mecz w tym sezonie będzie rozgrywany przez Wartę Gorzów na własnym stadionie, na którym spotkają się ze Ślężą Wrocław. Atutem będą z pewnością licznie zgromadzeni kibice oraz znajoma murawa, ale nie można tu mówić o łatwych do zdobycia punktach. Drużyna z Wrocławia to aktualny wicelider tabeli III ligi. W tym roku rywale przegrali zaledwie jeden mecz i mogą pochwalić się jedną z najlepszych linii defensywnych, bo stracili do tej pory zaledwie 35 bramek, a przy tym są bardzo skuteczni w ofensywie, zdobywając aż 77 trafień, co zapewnia im drugie miejsce w tej statystyce.
Podsumowując, Wartę Gorzów czeka bardzo emocjonująca i ciężka końcówka sezonu. Gdyby nie seria ostatnich czterech meczów bez zwycięstwa, to mogliby już dawno cieszyć się z utrzymania w lidze. Ostatnie dwa spotkania to bardzo wymagające pojedynki z rywalami, z którymi wywalczenie punktów będzie ogromnym wyzwaniem. Kibice, piłkarze i zarząd klubu liczą na happy end również w tym sezonie. Wszystko wyjaśni się w najbliższych dwóch tygodniach.