Wierchowicz: rozliczenie – nierozliczenie
Z MIASTA
Jerzy Wierchowicz
2025-04-25 12:32
2747

Porzućcie wszelką nadzieję wszyscy, co liczyli na rozliczenie w tej kadencji parlamentu niegodziwości PiS-owskich, a może nawet tak się zdarzyć, że żaden z tych „złoczyńców” jakiejkolwiek kary nie poniesie.
Piszę o politykach i nie tylko, którzy wyrządzili miliardowe szkody Skarbowi Państwa (oczywisty przypadek Daniela Obajtka czyli sprzedaż Lotosu), o tych, co wyrządzili milionowe szkody jak na przykład Morawiecki, decydując o wyborach kopertowych 2020 roku, nie pisząc już o sprawach pomniejszych, jak szkody w wyniku afery z zakupami bezwartościowych chińskich maseczek coviodowych czy respiratorów od osobnika, który został znaleziony martwy w Albanii, wcześniej nie dostarczywszy wszystkich respiratorów, a te które przed zgonem dostarczył okazały się bezużyteczne. Oczywiście Skarb Państwa płacił z góry. Bezsensowny przekop Mierzei Wiślanej, utopione pieniądze w projekt CPK, na co wydano kilkaset milionów złotych głównie na wynagrodzenia kierownictwa budowy, która jeszcze nie została nawet rozpoczęta. Wydane miliony na funkcjonowanie i wynagrodzenia kierownictwa spółki, mającej w roku 2025 wyprodukować 1 000 000 samochodów elektrycznych o niemieckiej nazwie Izera (to pamiętana obietnica Morawieckiego z końca ubiegłej dekady), dwa miliardy stracone na wybudowanie, a następnie wyburzenie elektrowni węglowej w Ostrołęce, to kolejne przykłady.
Jak już pisałem w żadnej z tych spraw nie złożono nawet aktu oskarżenia. A znając stan polskiego sądownictwa, który można określić wyłącznie jako beznadziejny, takiej zapaści nie pamiętam od niemal półwieku, jestem pewny, że moje obawy nie są płonne. Zastanawiam się dlaczego tak jest w sytuacji gdy tzw. materiał dowodowy jest gotowy, zgromadzony w aktach kolejnych komisji śledczych i w NIK-owskich sprawozdaniach. Skąd taka opieszałość, czy to brak woli politycznej, czy to strach przed powrotem PiS-do władzy, czy to obstrukcja śledczych w policji czy prokuratorów Ziobry, których jest wielu w tej strukturze. W każdym razie nawet jeżeli do końca bieżącego roku akty oskarżenia trafią do sądu to dwa lata na rozpoznanie tych spraw (wybory to październik 2027) zdecydowanie nie wystarczą.
Przykładowo w Gorzowie tzw. sprawa inwestycji miejskich, w której jest oskarżony b. prezydent miasta z początku tego stulecia, jest procedowana w sądzie przez dwadzieścia lat i końca nie widać. Zapewne suma wyżej wymienionych przyczyn braku rozliczenia składa się na tą karygodną, niezrozumiałą dla wyborców sytuację. A konsekwencje tego mogą być tragiczne, czyli utrata zaufania do tych, którzy obiecywali skuteczne rozliczenie PiS-u. Słynne zdanie premiera Tuska „tego gościa (Glapińskiego) na drugi dzień po wyborach wyprowadzę z gabinetu”. Przekonanie, iż ci co obiecywali, a słowa nie dotrzymali są tyle samo warci, co ci, co mieli być rozliczeni. Bo „kruk krukowi oka nie wykole”. Dalej, erozja zaufania do polityków, coraz niższa frekwencja wyborcza. I wróci hasło, które mnie zawsze przerażało „kradną, ale chociaż się dzielą” czyli powrót populistów, a teraz może i nacjonalistów do władzy. Jedyna szansa, że tak się nie stanie to obecnie wygrana Trzaskowskiego. Wtedy proces rozliczania przyśpieszy, z szansą na realne zakończenie, bo w przeciwnym razie trzeba będzie zgasić światło i wyjechać na Bermudy, a może tylko w Bieszczady.
Komentarze: