przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Wierchowicz: kara nieuchronna i natychmiastowa...

Z MIASTA

Jerzy Wierchowicz
2025-04-16 11:58
40817

(fot. ao)

Każdy dobry uczynek będzie kiedyś ukarany. O tym mądrym powiedzeniu winien pamiętać Rafał Trzaskowski gdy uległ presji głównie Hołowni, domagającego się dopuszczenia/zaproszenia go – i innych kandydatów – do debaty w Końskich, organizowanej przez sztab Trzaskowskiego wyłącznie z Nawrockim. 

Czy mógł nie zaprosić? Oczywiście. Tak jak miał prawo organizować debatę z kandydatem z którym chciał. Ordynacja takich inicjatyw nie zabrania. Tym bardziej, że to Nawrocki kilkukrotnie wyzywał „na solo” Trzaskowskiego. Ten uległ naciskom, zaprosił, nie okazał się twardym graczem i został za to natychmiast ukarany. Gdyż to właśnie Hołownia najbardziej atakował kandydata KO w debacie. A przecież tenże Hołownia sam kilka dni wcześniej chciał debatować wyłącznie z Mentzenem. Czy więc Hołownia w tych wyborach okaże się „pożytecznym idiotą”, cytując Lenina, działającym pozornie na swoją rzecz, a w rzeczywistości, osłabiając głównego, demokratycznego kandydata, może utorować drogę do prezydentury kandydatowi prawicy czy wręcz skrajnej prawicy? 
 
Nie można też zapomnieć Hołowni słów jakimi zakończył swoje finalne wystąpienie w tej debacie w ramach swobodnej wypowiedzi, gdy zaapelował do wyborców, by w pierwszej turze głosowali sercem, a w drugiej turze wybrali „mniejsze zło”. Czyli po pierwsze: nie wierzy, że on do drugiej tury wejdzie, wbrew temu co głosi od początku kampanii. Po drugie: uważa kandydata strony demokratycznej, który w drugiej turze się znajdzie, co  bezsporne, za „mniejsze zło”. A jest liderem partii, która wchodzi w skład koalicji rządowej, z partią której kandydata uważa za „mniejsze zło”. 
 
Zaiste zadziwiające – hipokryzja i nielojalność do potęgi. Przypominam też, iż to Hołownia (bez)pośrednio przyczynił się do katastrofy politycznej, jaką była dla Polski, druga kadencja  Andrzeja Dudy, pierwsza zresztą też. Że katastrofa uzasadniać nie muszę. Uzyskawszy dobry wynik w wyborach prezydenckich 2020 roku (ok. 14 procent), nie poparł w drugiej turze kandydata demokratycznej Polski czyli Trzaskowskiego. Jego wyborcy zapewne głosowali w dużej części na tego ostatniego, ale bez wyraźnego wskazania swojego lidera – zapewne nie wszyscy, zapewne część nie poszła do wyborów w drugiej turze, i to mogło zdecydować o zwycięstwie Dudy. A historia lubi się powtarzać.

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x