Wyglądało jak napad a to była interwencja
Z MIASTA
red.
2024-10-21 13:59
4460
Funkcjonariusz po służbie zauważył kierującego, który miał problemy z utrzymaniem równowagi, a mimo tego wsiadł do auta i odjechał. Podejrzewając, że może być nietrzeźwy, ruszył za nim prywatnym autem. Policjant zajechał mu drogę i odebrał kluczyki. Mężczyzna po przyjeździe patrolu próbował jeszcze wręczyć pieniądze za odstąpienie od czynności.
Policjant gorzowskiej komendy, starszy sierżant Dawid Kamyk był w czasie wolnym od służby, gdy musiał interweniować. W sobotę, 19 października, po 19.00 na Narutowicza w Kostrzynie zauważył mężczyznę, który wyszedł ze sklepu mając problem z utrzymaniem równowagi. Następnie wsiadł za kierownicę samochodu i odjechał. Policjant nie miał wątpliwości, że należy szybko działać, bo w jego ocenie kierowca ten mógł być nietrzeźwy. Te podejrzenia szybko się potwierdziły.
Policjant swoim pojazdem ruszył za kierującym jednocześnie informując dyżurnego miejscowego komisariatu o sytuacji. Kierujący peugeotem miał problem z utrzymaniem właściwego toru jazdy, lekceważył znaki drogowe. W pewnym momencie policjant zdecydował się zajechać kierującemu drogę. Funkcjonariusz wysiadł z auta i szybko ruszył w kierunku kierowcy, otworzył drzwi i zabrał kluczyki. Po chwili na miejsce dojechał patrol.
Badanie alkomatem potwierdziło, że 53-latek miał w organizmie 1,5 promila alkoholu. Dodatkowo miał zatrzymane prawo jazdy, a podczas kontroli wyciągnął plik banknotów i chciał je wręczyć policjantom w zamian za odstąpienie od czynności. Teraz mężczyzna będzie odpowiadał za kierowanie pod wpływem alkoholu oraz usiłowanie wręczenia korzyści majątkowej.
Komentarze: