przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Synowiec o rondzie i pomniku Bogusława Nowaka

Z MIASTA

Jerzy Synowiec
2024-08-23 12:53
281410

(fot. ao/archiwum portalu)

Zmarły niedawno żużlowiec gorzowskiej Stali ze złotej drużyny lat 70-tych miał też swoje osiągnięcia indywidualne – został mistrzem Polski w 1977 roku i był dwa razy trzeci w Złotym Kasku…

Do indywidualnych finałów światowych nigdy nie dotarł. Jeśli chodzi o światowe występy w drużynie, to zdobył jeden srebrny medal w finale we Wrocławiu w 1977 roku, choć srebra by nie było, gdyby nie świetna postawa ówczesnego lidera Edwarda Jancarza. 
 
W 1985 roku odszedł ze Stali do tarnowskiej Unii, gdzie w 1988 roku odniósł ciężką kontuzję, po której do końca życia jeździł na wózku inwalidzkim. Po zakończeniu kariery zawodnika wrócił do Gorzowa, aby szkolić żużlowy narybek. Prowadził też fundację pomagającą kontuzjowanym zawodnikom. 
 
Za swoje osiągnięcia na torze i poza nim został uhonorowany złotym krzyżem zasługi, medalem „Zwycięzca za metą” i tablicą pamiątkową na koronie gorzowskiego stadionu.
 
Dzisiaj jego koledzy z toru, ale nie tylko oni, chcą, aby jego imieniem nazwano nowe rondo przy Słowiance i gdzieś w centrum postawiono jego pomnik.
 
Powiem krótko – jestem przeciwny tej inicjatywie i przedstawię poniżej swoje argumenty. 
 
Bogusław Nowak był świetnym zawodnikiem ligowym i nic poza tym. W samej Stali było takich jak on około 20, a tytuły indywidualnego mistrza Polski zdobywali poza nim: Jancarz, Plech, Gollob, Zmarzlik i to po kilka razy. Jeśli chodzi o osiągnięcia międzynarodowe, to srebrny medal w drużynie blednie przy osiągnięciach co najmniej kilku innych gorzowian z Plechem, Jancarzem i Zmarzlikiem na czele.
 
Jeśli więc chcemy uhonorować tak bardzo Bogusława Nowaka, to gdzie będzie miejsce dla dziesiątek innych gorzowian – zdobywców medali olimpijskich, mistrzostw świata i Europy w wielu konkurencjach poza żużlem. Czy złoci medaliści olimpijscy są gorsi i mniej zasłużeni od niego?
 
Jeżeli chodzi o zasługi trenerskie Bogusława Nowaka, to są one bardzo skromne, choćby przy zasługach Stanisława Chomskiego czy Ryszarda Nieścieruka, nie wspominając o światowej sławy trenerach innych dyscyplin sportowych. 
 
Tak więc uhonorowanie Bogusława Nowaka, tak jak chce kilku jego kolegów, jest całkowicie nieuzasadnione i będzie deprecjonować sukcesy dziesiątek bardziej zasłużonych gorzowskich sportowców. Chyba że chcemy ich imionami nazwać wszystkie ronda i ulice w mieście i ustawić aleję setek pomników od centrum do stadionu.
„Znajmy proporcje mocium panowie”
 
Jerzy Synowiec - kibic gorzowskiego sportu, radny 

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x