przejdź do treści strony kontakt
strona główna 501 936 975 menu wyszukiwarka

Tę poprawkę przyjmijcie jednogłośnie! Apel do posłów

Z MIASTA

red.
2024-06-27 10:49
5161

(fot./źródło: wikipedia)

W sejmie ważą się losy kluczowej ustawy dla rozwoju polskich mediów, także lokalnych portali internetowych. Tylko od posłów zależy czy się uda. Apelujemy do parlamentarzystów stąd – Krystyny Sibińskiej i Władysława Dajczaka – o wsparcie dla ustawy z poprawką Lewicy, bez względu na podziały polityczne.        

Wydawcy i dziennikarze w Polsce – m.in. lokalnych portali internetowych – już mogliby mieć realne korzyści finansowe wynikające z praw autorskich treści udostępnianych przez Google czy Meta. Tak nie jest. Sytuacja ma się zmienić – przyspieszyć ją może poprawka Lewicy. Zapisy ustawy o prawie autorskim mają umożliwić i poprawić pozycję wydawców w negocjacjach z gigantami technologicznymi – w rezultacie zasilić budżety i wpłynąć na pozytywny rozwój na przykład lokalnych portali internetowych.  
 
Korzystne prawo powinno działać od dawna 
Polska – choć mogła to zrobić już kilka lat temu – jeszcze nie wdrożyła unijnej dyrektywy w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym zwaną dyrektywą Digital Single Market (DSM).
 
Odpowiednie przepisy sejm ma przyjąć na trwającym posiedzeniu. Jak informuje businessinsider.com.pl, projekt rządowy nie pomaga jednak wydawcom prasy w Polsce w negocjacjach z globalnymi korporacjami. Jest na to sposób – kluczową poprawkę podczas drugiego czytania projektu zgłosili posłowie Lewicy. Bez niej światowe korporacje jeszcze długo nie zapłacą ani złotówki wydawcom i dziennikarzom w Polsce za to, że zarabiają na udostępnianiu artykułów.
 
Krajowi wydawcy wystosowali list do posłów i posłanek, wskazując na zagrożenia, które niesie proponowana ustawa. – Obecny projekt jest niekorzystny dla polskich mediów. Pogarsza ich sytuację i może w konsekwencji doprowadzić do upadku wielu firm medialnych. Może też zmusić je do funkcjonowania w modelu, w którym dostęp do wiarygodnych treści będzie wyłącznie płatny, co będzie stanowić zagrożenie dla fundamentalnych wartości demokratycznych, dla pluralizmu mediów, otworzy przestrzeń dla dezinformacji i manipulacji – podkreślają w liście wydawcy.
 
O co chodzi Lewicy?
Sytuacja diametralnie by się zmieniła gdyby posłowie wzięli pod uwagę poprawkę Lewicy do nowelizacji prawa autorskiego, która wdraża unijną dyrektywę dotyczącą wykorzystania utworów w środowisku cyfrowym: wyszukiwarkach, mediach społecznościowych, platformach streamingowych i VOD.
 
Dyrektywa określa, że kraje członkowskie zapewniają wydawcom publikacji prasowych prawo do decydowania o sposobie korzystania online z ich publikacji przez dostawców usług społeczeństwa informacyjnego, którymi są właśnie Google, Meta czy Microsoft. Dodatkowo dyrektywa mówi, że prawo krajowe musi gwarantować autorom publikacji część przychodów uzyskiwanych przez wydawców prasy z tytułu korzystania z ich publikacji prasowych przez gigantów technologicznych. W Polsce wydawcy mają oddawać dziennikarzom 50 proc. tych przychodów.
 
Rzecz w tym, że to strony, czyli wydawcy i światowe korporacje, mają same między sobą ustalić reguły i wysokość wynagrodzenia, bezpośrednio lub za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania (OZZ). Niektóre kraje, chcąc uniknąć problemów na linii lokalni wydawcy – światowe korporacje, od razu przewidziały mechanizmy wsparcia wydawców w negocjacjach. Chodzi o to, że gdy strony nie są w stanie ustalić wysokości wynagrodzenia, do gry wchodzi instytucja, która pomaga sfinalizować negocjacje, np. odpowiednik naszego UOKiK lub Urzędu Komunikacji Elektronicznej. W niektórych krajach UE interwencja może nastąpić już po 30 dniach rozmów, w innych po 60. O podobne rozwiązanie walczą polscy wydawcy.
 
Niebawem głosowanie 
Instytucje zrzeszające dziennikarzy i wydawców, już w marcu apelowały do rządu i premiera o wpisanie do ustawy konkretnych terminów na negocjacje i możliwości interwencji organu w przypadku braku porozumienia, ale nieskutecznie. 
 
Wydawców i dziennikarzy wsparła Lewica – wczoraj, 26 czerwca, w trakcie drugiego czytania projektu w sejmie posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek zgłosiła poprawkę zgodną z wolą wydawców. Zgłoszona poprawka przewiduje, że w przypadku braku porozumienia zainterweniuje UOKiK. Autorzy podkreślają, że to być albo nie być wolnych mediów w Polsce i ważne, aby platformy jak najszybciej podzieliły się swoimi zyskami z wydawcami i dziennikarzami.
 
Jak wskazuje Izba Wydawców Prasy, dwie trzecie przychodów reklamowych z całego polskiego internetu jest przekazywane do światowych koncernów technologicznych i w większości trafia do siedzib poza Polską.
 
Co istotne, rząd naciska na szybkie uchwalenie nowelizacji prawa autorskiego w tej sprawie, a sejm je realizuje, bo... Polsce  grożą też wysokie kary za zwłokę – Komisja Europejska żąda 13 700 euro dziennie oraz jednorazowo 82 200 euro.
 
Pośpiech w tej sprawie jest ważny, ale równie istotne dobre, skuteczne zapisy w ustawie. Dlatego apelujemy do posłów, szczególnie stąd – Krystyny Sibińskiej i Władysława Dajczaka – o poparcie ustawy z poprawką Lewicy. 
 
wydawca i redakcja gorzow24.pl          
 
 

Komentarze:

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x