Uważajcie na meszki! W tym roku bez oprysków

Zwykle o tej porze każdego roku trwały bądź było już po opryskach – specjaliści namierzali i niszczyli miejsca lęgowe owadów. Głównie w okolicach Kłodawki i Srebrnej. Ważna była lokalizacja i czas – larwy rozwijały się od połowy kwietnia, właśnie wtedy powinny być unieszkodliwiane. 

 

Sprawdziliśmy w magistracie czy wszystko poszło zgodnie z planem. Okazało się, że w tym roku oprysków nie było i nie będzie. Wiesław Ciepiela, rzecznik urzędu wyjaśnia, że chodzi o epidemię i jej konsekwencje gospodarcze – kryzys. – W tym roku są inne ważniejsze wydatki, choćby pomoc dla przedsiębiorców. Ponadto należy się spodziewać mniejszych dochodów w mieście. Stąd cięcia budżetowe gdzie to tylko możliwe – wyjaśnia. 

 

Konsekwencje decyzji mogą być fatalne dla gorzowian – gdy będzie cieplej, na przełomie kwietnia i maja, w mieście może się pojawić plaga meszek. A jeżeli tak, spacery na świeżym powietrzu będą nieprzyjemne. 

 

Miasto każdego roku wydaje na opryski około 10 tys. zł.

 

Komentarze: