Kto podpala warsztaty w Gorzowie?
Z MIASTA
ao
2019-05-30 11:19
23800
Podłożył ogień przy zakładzie z oponami – gorzowianin przyznał się do winy. To nie wszystko, bo śledczy ustalili, że ten sam mężczyzna rok temu podpalił inny warsztat. Straty: 200 tys. zł. Podpalacz już z zarzutami, ale policjanci sprawdzają, czy nie ma na sumieniu innych podobnych zdarzeń.
Kryminalni z gorzowskiego komisariatu II w sobotę 25 maja rano otrzymali informacje o pożarze zakładu wulkanizacyjnego. Już na miejscu sprawdzali różne wersje zdarzeń, także związane z podpaleniem.
Wiadomo, że ogień pojawił się najprawdopodobniej przy budynku, w miejscu gdzie ułożone były opony przeznaczone do utylizacji. Pożar został ugaszony przez straż pożarną, ale w jego wyniku została uszkodzona elewacja budynku oraz konstrukcja dachu. Właściciel straty wstępnie oszacował na 170 tys. zł. – Kryminalni podejrzewali, że pożar nie był dziełem przypadku. Kolejno zbierane ślady i informacje tylko ich w tym przekonaniu utwierdziły. Funkcjonariusze wytypowali podejrzanego mężczyznę i zatrzymali go. To 46-letni mieszkaniec Gorzowa – informuje podkom. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego KWP w Gorzowie.
Śledczych z II komisariatu ustalili, że mężczyzna jest odpowiedzialny za podobne zdarzenie z czerwca 2018 roku. Ogień został podłożony w Prądocinie również przy warsztacie samochodowym. Wówczas zniszczone zostało około 300 opon, zderzaki, błotniki, drzwi i inne elementy samochodów. Straty właściciela: ponad 30 tys. zł.
Wczoraj, 29 maja 46-latek został przesłuchany przez gorzowskich policjantów. Przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale nie był w stanie wyjaśnić swojego zachowania. Mężczyzna odpowie za zniszczenie mienia, za co grozi do 5 lat więzienia. Niewykluczone, że po opinii biegłego zarzuty te zostaną rozszerzone. Policjanci nadal pracują nad sprawą, sprawdzają podobne zdarzenia.
Komentarze: